Rozdział 6

755 58 37
                                    

Dziękuję za komentarze, gwiazdki. Zapraszam.

Biegli przez cały dzień, praktycznie się do siebie nie odzywając. Naruto pogrążony był w swoich myślach, a Sasuke nie chciał go zbytnio z nich wybijać. Wiedział, czego mogły one dotyczyć. Sam próbował jakoś dobrać słowa, żeby jak najlepiej przedstawić mężowi propozycję. Przecież nie musieli wychowywać tego dziecka, mogli je po prostu oddać jakiejś rodzinie. Wcześniej jeszcze myślał, aby je zatrzymać, ale doszedł do wniosku, że tym popsułby tylko plany Uzumakiego o zostaniu Hokage. Bycie rodzicem to ogromna odpowiedzialność i na dobre kilka lat staliby się uwiązani. Jeszcze to głównie Uzumaki by się nim zajmował, ponieważ on często dostawał misje poza wioską. Jeśli Naruto by się zgodził, to by je zatrzymali, ale jakby podjął inną decyzję, nie nie próbowałby na niego wpłynąć.

Równie dobrze mógłby przystać na pomysł Tsunade, ale wizja połączenia tych dwóch silnych klanów była dla niego bardziej kusząca. Jeszcze miał też malutką nadzieję, że jednak stworzyliby pełną rodzinę. Itachi, a także jego rodzice, na pewno by tego chcieli. Tak samo jak Kushina i Minato. Ich syn od początku zmagał się z samotnością. Także pragnęliby dla niego kochającej przystani.

– Stój, Młotku, tu będziemy nocować.- zatrzymał się i złapał swojego męża za ramię.

– Niby gdzie? Tu jest tylko pole. Nie mam zamiaru spać na ziemi! - wykrzyczał. Nie wiedział, gdzie dokładnie mieli się udać. Tak naprawdę to nie wiedział nic. Sasuke miał się wszystkim zająć. Teraz nie naszły go wątpliwości, czy to była dobra decyzja.

– Spójrz. - pokazał mu wzgórze, które znajdowało się niedaleko ich. Naruto spojrzał z przymrużonymi oczami. - Znajdują się tam gorące źródła razem z pensjonatem. Zarezerwowałem dla nas pokój. Jutro przed południem znowu wyruszymy dalej. - rzucił tylko i skierował się w stronę wzgórza.

Uzumaki od razu się rozchmurzył. Podbiegł do swojego wybranka. – Jeju, Draniu, zaskoczyłeś mnie. - uśmiechnął się i kontynuował. – Dawno nie byliśmy razem w gorących źródłach! W końcu będę mógł się odprężyć i przy okazji popatrzeć na ciebie. - zaśmiał się i szturchnął go delikatnie swoim ramieniem.

– Tylko patrzeć? W pokoju będziesz robił o wiele więcej. - prychnął i uniósł lekko kącik ust.

***

– Możesz się tak ze mną nie droczyć, Młotku? - jęknął Sasuke, kiedy ukochany po raz kolejny liznął czubek jego penisa. Robił już tak od dobrych kilku minut. Miał w tym pewien cel.

Uśmiechnął się tylko szyderczo i włożył go sobie całego do buzi, na co Uchiha wydał z siebie głośniejszy dźwięk. Wplątał palce w mokre włosy swojego lubego, klęczącego przed nim. Opierał się o plecami o kabinę w saunie. Na szczęście byli w niej tylko we dwóch.

Naruto poruszał głową i ręką jednocześnie, czym doprowadzał męża do obłędu. Drugą dłonią przejeżdżał po wnętrzu jego uda. Po kilku takich ruchach wyciągnął go z buzi i zostawił tylko dłoń. Przyśpieszył znacznie tempo, na co Sasuke poczuł, że już długo nie wytrzyma. Do tego temperatura w pomieszczeniu wcale nie pomagała, ciężko było mu oddychać, na policzkach widniały mocne rumieńce.  Z resztą u Naruto tak samo.

– Cholera...- syknął Uchiha, unosząc lekko głowę do góry.

Uzumaki już wiedział, co zaraz się zdarzy. Z powrotem umieścił w swoich ustach jego przyrodzenie i nie przestawał go stymulować. Po chwili usłyszał głośny jęk przyjemności, a następnie poczuł, jak ciepła ciecz zalewa jego gardło. Połknął całą zawartość, po czym odsunął się i wstał. Spojrzał na Sasuke, który próbował się uspokoić.

Menma - SasuNaru Next GenerationsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz