Rozdział 13

502 37 79
                                    

Dziękuję za głosy i komentarze. To dużo dla mnie znaczy :)
Miłego czytania.


– Byłabyś bardzo ładną marionetką do mojej kolekcji - powiedział Sasori, uśmiechając się delikatnie.

– Czyli to nie były omamy... - wyszeptała. Przygotowała się do uderzenia.

– Spokojnie. Chcesz mnie zaatakować? Na twoim miejscu bym tego nie robił. - uśmiech nie schodził mu z twarzy.

– Raz cię pokonałam, to i drugi raz to zrobię! - krzyknęła.

– Gdyby nie moja babka, już byś nie żyła - odparł chłodno.

– Idziesz ze mną do Gaary po dobroci, a jak nie to cię tam zaciągnę. - zacisnęła pięści.

– Jesteś zbyt pewna siebie, dziecino. Zupełnie jak Deidara. - pokręcił głową na boki. – Skończysz podobnie do niego. Nawet ci w tym pomogę. - przygryzł delikatne swoją wargę.

Z kieszeni czarnego płaszcza wyciągnął małą kulkę. Sakura zauważyła na jego palcu pierścień, który nosił, gdy należał do Akatsuki. Przeraziła się. Nic nie potrafiła z tego zrozumieć.

– Jeszcze tutaj wrócę. - dodał, a zaraz po tym zniknął za zasłoną czarnego dymu.

Haruno zaczęła kaszleć, a oczy piekły ją niemiłosiernie. Oparła rękę o ścianę i wolnym krokiem próbowała dostać się do łazienki. Kiedy jej się to udało, zamknęła drzwi od środka. Przemyła twarz wodą, aby zmniejszyć ból. Z kosza na pranie wyciągnęła ubranie, które nosiła na dzisiejszej misji. Założyła je na siebie. Odczekała chwilę, aby mieć pewność, że dym ulotnił się przez otwarte okno.

Wyszła z pomieszczenia, a następnie z mieszkania, zabierając ze sobą sandały. Założyła je, będąc już na zewnątrz. Musiała znaleźć Gaarę i o wszystkim go poinformować. Mogła zrobić to po pierwszym spotkaniu, a nie dopiero teraz. Przecież Sasori mógł zaatakować wioskę!

Obrała kierunek w stronę siedziby Kazekage. Miała ogromną nadzieję, że go tam zastanie.

***

– Opowiesz mi coś więcej o Naruto? - zapytała Narumi.

Szła z Gaarą wzdłuż jednej z uliczek wioski. Musiała przyznać, że było tu zdecydowanie ładniej, niż w Kiri. Nawet klimat bardziej jej pasował. Lepszy piasek i ciepło, a nie wieczna mgła.

– O Naruto? - zdziwił się. Spojrzał na towarzyszkę, a ta przytaknęła. – Jest moim przyjacielem. Dzięki niemu tak naprawdę zostałem Kazekage. Uratował mnie przez nienawiścią. - uniósł delikatnie kącik ust. – Będę mu za to wdzięczny do końca życia.

– Wspominał mi o tym. - uśmiechnęła się. – Sama żałuję, że poznałam go tak późno. Naruto wydaje się być wspaniałą osobą. Pokazał to również na wojnie.

– Bo jest. - wtrącił. – Na początku nie chciałem, aby związał się z Sasuke, ze względu na przeszłość. W końcu był przestępcą. Tak naprawdę nie potrafiłem zrozumieć tego uczucia. W końcu nie doświadczyłem tej całej miłości.

Namikaze uważnie słuchała wypowiedzi Gaary. Wiedziała co nieco o jego przeszłości, gdyż rozmawiała wcześniej z Kankuro. Naprawdę było jej go żal. Ona chociaż miała tatę, który okazywał swoją miłość ojcowską i starał się wszystko zrobić, aby córka mogła godnie żyć.

– Jednak im bardziej ich obserwowałem, tym moje zdanie zaczęło ulegać zmianie. Teraz jestem szczęśliwy, że Naruto w końcu ma kogoś i nie jest sam.

– Też powinieneś pójść w jego ślady.  Z tego co zauważyłam, Kazekage ma dużo wielbicielek - zachichotała.

– Nawet tak nie żartuj. - zacisnął usta w wąską linię. – Nie jestem żadną z nich zainteresowany.

Menma - SasuNaru Next GenerationsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz