7.

352 20 13
                                    

- baranek kurna, no kto? - syknęła a ja ją zignorowałam ale faktycznie czułam na sobie wzrok ....

********
W połowie kolejnego nudnego filmu poczułam straszne zmęczenie. Pożegnałam się z towarzyszami i skierowałam się do siebie do pokoju. Usiadłam na łóżku i oparłam się plecami o ścianę odkryłam sie kocem i tak siedziałam

- można? - usłyszałam po paru minutach

- znowu chcesz mnie denerwować? Daruj siebie, nie mam humoru Chris. Serio idź sobie - rzuciłam rękoma w powietrze ze zrezygnowania i spojrzałam zmęczonym wzrokiem na gościa

- nie chce cię denerwować, chciałem z tobą pogadać , bo nudzą mnie już te filmy które samo wybierają - wzruszył ramionami i delikatnie sie do mnie uśmiechną .

Czy ja sie nie przewidziałam ? Christopher wielki Vélez zaszczycił swojego wroga uśmiechem i chce tu ze mną siedzieć ? To się nie dzieje . Musze to gdzieś zapisać !

- dobrze sie czujesz? Ze mną chcesz siedzieć? Z tą brzydką i głupią oślicą?? - burknęłam

- przyszedłem posiedzieć z śliczną i mądrą oślicą - poprawił mnie szczerząc się. Nie wytrzymałam i wybuchała głośnym śmiechem lekko sie rumieniąc. No oczywiście Ugh.

Chłopak usiadł na fotelu przy oknie i położył nogi na ramie od łóżka i zaczął mi się
przyglądać co było bardzo dziwne

- Nie za wygodnie ci? - zapytałam po chwili niezręcznej ciszy

- Nah. Jest idealnie - uśmiechnął się i poprawił na fotelu

- dobra. Koniec tego. Czego ty chcesz - wstałam zirytowana z łóżka i stanęłam na środku pokoju krzyżując dłonie na klatce piersiowej. Chris zrobił to samo i po chwili stał przede mną.

- już mówiłem. Nudziło mi się tam. Film beznadziejny.

- i przyszedłeś tu? Nie prościej było zmienić film albo iść do gościnnego spać? - szepnęłam i spuściłam wzrok na swoje stopy. Chłopak złapał dłonią mój podbródek i delikatnie podniósł żebym spojrzała na niego . Stał jeszcze bliżej niż poprzednio

- może i prościej ale wolałem przyjść do ciebie - uśmiechnął się i powoli zaczął przybliżać swoją twarz do mojej nie puszczając dłoni z mojego policzka.

Nie wiem kiedy, nie wiem jak, nie wiem czemu , zanim zdążyłam się zorientować co zamierza zrobić Chris musnął swoimi ciepłymi wargami moje z każda sekunda pogłębiając pocałunek

Nie wiem kiedy, nie wiem jak, nie wiem czemu , zanim zdążyłam się zorientować co zamierza zrobić Chris musnął swoimi ciepłymi wargami moje z każda sekunda pogłębiając pocałunek

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Tak dobrze całował ze aż szkoda mi było to kończyć ale nie mogłam pozwolić żeby to sie ciągnęło

Oprzytomniałam i szybko odepchnęłam chłopaka.

- co ty wyprawiasz ?! - krzyknęłam waląc go w klatkę piersiową albo ramiona

- nie podobało ci sie ? - złapał mnie za nadgarstek gdy kolejny raz chciałam uderzyć go w ramię i szarpnął nim delikatnie przez co poleciałam na jego klatkę piersiową a on objął mnie rękę w pasie. Chciałam się wyszarpać lecz on był silniejszy.

Spojrzałam mu wściekła w oczy i zobaczyłam iskierki . Walić go!!!

- Ani trochę. I pamiętaj jeszcze raz cos takiego zrobisz popamiętasz mnie

- wiesz kochanie, nie boje sie ciebie - uśmiechał sie pokazując urocze dołeczki

- jak tam twoje krocze ? - cmoknęłam w powietrzu i odwróciłam się na pięcie i z powrotem usiadłam na łóżko. Chłopak przewrócił oczami i w końcu opuścił moje królestwo.

Przebrałam sie w piżamę i położyłam sie na łóżku gdy do pokoju wparowała Em

- co tu sie wydarzyło ? - zatrzasnęła za sobą drzwi i usiadła na fotelu gdzie pare minut temu siedział jeszcze Chris

- ehmm nic? Czemu pytasz ? Odwróciłam wzrok od dziewczyny

- nie kłam mi tu. Co sie stało ? Chris wrócił z bananem na twarzy ale nic nie chciał powiedzieć . Usiadł i patrzył się w ścianę cały czas sie szczerząc i nic nie mówił

- to chuj. To sie stali - warknęłam i zakrywam twarz kołdrą niestety szybko zostałam odsłonięta

- No mów - warknęła

- pocałował mnie. A potem zrobił sie mega pewnym siebie kutasem o tyle. Zadowolona ?

Em nic nie opowiedziała ale oczy mówiły same za siebie. Była w szoku, zresztą tak jak ja. Chwile patrzyła w okno po czym bez słowa wyszła z pokoju

Dziwne ale cóż ona jest dziwna xd

Christopher

Siedziałem z resztą w salonie i udawałem ze oglądam film ale tak naprawdę myślałem o tym co stało się pare minut wcześniej. O pocałunku z Becky. Czuje sie fantastycznie, chciałbym znowu ją pocałować, całuje świetnie, w ogóle jest świetna ale niestety mnie nienawidzi

- Chris możemy pogadać? - z zamyśleni wyrwał mnie głos przyjaciółki Becky

Em właśnie weszła do salony i stanęła na przeciwko mnie. Nawet nie wiem kiedy opuściła salon

- No to mów - odchrząknąłem próbując pozbyć się z myśli młodej Camacho

- na osobności - zerknęła na drzwi tarasowe i odrazu ruszyła w ich stronę. Nie mogłem odmówić bo wiedziałem o czym będzie nasza rozmowa dlatego wstałem i bardzo powolnym krokiem ruszyłem za nią. Przepuściłem brunetkę pierwszą i zamknąłem za sobą drzwi. Dziewczyna usiadła na dużej huśtawce która była mniej więcej na środku ogródka , zrobiłem to samo i mój wzrok skierował sie na buty

- Powiedz mi co czujesz do B. - odezwała sie po chwili.

Wziąłem głęboki oddech ale nie odważyłem sie na nią spojrzeć. Może jak w końcu to z siebie wyrzucę to będzie lepiej ?? Nie mogę o tym gadać z Richim bo przecież to jej brat. A Emilia wydaje mi sie najlepszym rozwiązaniem. To jej przyjaciółka i zna ja chyba najlepiej może mi pomoże i doradzi.

Właśnie to jej przyjaciółka i jej wszystko powie

Nie wiem co robić

- Nic do niej nie czuje. - powiedziałem na jednym wdechu

- Nie kłam Chris.

- Nie kłamie. My sie nienawidzimy i niech tak zostanie - szepnąłem

- niech tak zostanie? Co ty pieprzysz - podniosła głos

- Serio. Wiem ze kochasz Becky i chcesz dla niej jak najlepiej dlatego radzę ci odpuścić Emili

- odpuścić ?! Hmmm za żadne skarby Chris. Mimo ze twierdzisz ze sie nienawidzicie ja wiem swoje. Widzę jak na nią patrzysz. Jak ci sie oczy świecą. Spinasz sie jak jest blisko. I najważniejsze uśmiech nie schodzi ci z twarzy gdy jest w pobliżu. Ty ją kochasz - skończyła mówić.

Zdenerwowałem się bo skoro ona to zauważyła to i reszta na pewno tez i tym bardziej Becky.

- Ok. Nawet jeżeli. Z tego nic nie będzie. Ona mnie nienawidzi. I dobrze niech tak dalej będzie.

- czemu tak mówisz ?  

- bo niebyłym dobrym chłopakiem

- bredzisz - znowu podniosła głos

- taka prawda. Dobra koniec tematu.

- tylko na teraz. Wrócimy do tematu - wstała i wróciła do środka a ja oparłem się plecami o oparcie huśtawki i znowu przed oczami pojawiła się brunetka

- jestem nienormalny

- Nie jesteś nienormalny - usłyszałem niedaleko mnie głos który należał do ....

__________

No i jest w końcu ❤️❤️ liczę na komentarze i gwiazdki 🔥🥰

Odio o AmorOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz