- Becky. Spójrz na mnie. - Poczułam na drugim policzku jego ciepłą dłoń..._________________
- co się stało ? - Nachylił się i delikatnie pocałował już lekko fioletowy policzek.
- Nic naprawdę. Przestań - Chciałam zabrać jego dłoń ale mi na to nie pozwolił
- Becky. Do cholery! Richard czy Yashua - Milczałam czując na sobie jego palące spojrzenie - Becky! - Warknął nagle a ja się wzdrygnęłam i skuliłam
- Richard. - Szybko powiedziałam i odsunęłam się od chłopaka i oparłam się o oparcie ławki
Chris wstał wściekły i zaczął chodzić tam i z powrotem mamrocząc pod nosem.
- Zabije go. Kurwa jak mógł podnieść rękę na kobietę. Na własną siostrę
- Chris uspokój się. Błagam - Zaszlochałam. Chłopak szybko usiadł obok i objął mnie ramieniem a ja się wtuliłam
- przepraszam - szepnął i pocałował mnie w czoło.
Po kilku minutach wyjęłam z plecaka wodę utlenioną i inne rzeczy i zaczęłam oczyszczać jego twarz. Na szczęście nie było źle. Ja wyszłam w gorszym stanie po akcji z Jessicą. Miał rozciętą wargę i delikatnie brew i podbite oko. Gdy skończyłam położyłam dłoń na jego policzku i zaczęłam masować go kciukiem
- Gdzie teraz pójdziesz? - zapytałam po chwili szeptem
- Nie wiem. Przenocuje w jakimś hotelu a jutro jak ochłoną to porozmawiam z Richardem.
- Idę z tobą
- Nie ma opcji. Wracasz zaraz do domu bo będzie jeszcze gorzej
- Nie chce. Nie chcę ich widzieć na oczy. Zwłaszcza Richarda
- Nie mów tak. To twój brat
-Chyba nie zamierzasz go teraz bronić?
- Nikogo nie bronie. Ale to wciąż twój brat księżniczko. Chodź odprowadzę cię do domu - Christopher wstał z ławki i podał mi dłoń którą zaraz złapałam.
Nie puścił mojej dłoni aż do momentu gdy znaleźliśmy się pod moim domu z którego właśnie wychodził wkurzony Richard
-Mówiłem że masz się do niej nie zbliżać - Krzyknął i pchnął Chrisa gdy tylko znalazł się na przeciwko nas.
- Ja ci mówiłem że tylko ją tkniesz - Chris zamachnął się i jego pieści wylądowała na twarzy mojego brata.
Wnerwiony Richard przetarł twarz i oddał Chrisowi. Przeraziłam się bo zaczęli po kolei się okładać pięściami
- Nie waż się go tknąć bo teraz ja ci dam w twarz - Krzyknęłam i stanęłam między nimi. Richard spojrzał na mnie wkurzony gdy jego ręka leciała już w stronę Christophera, w ostatniej chwili zatrzymał dłoń i zrobił krok do tyłu
- Odsuń się Becki. To sprawa między nami. Wracaj do domu. Proszę ! - złapał w dłonie moją twarz i delikatnie się nachylił. Położyłam dłonie a jego brzuchu i nachyliłam się nad jego uchem
- Pamiętaj że niczego nie żałuję. - Szepnęłam i odsunęłam się od uśmiechniętego chłopaka.
-Wracaj do domu w tej chwili - Warknął na mnie mój już nie brat
- Niech mu chociaż jeden włos z głowy spadnie - zagroziłam mu palcem i ruszyłam do domu co chwila oglądając się za siebie.
- Becky - Usłyszała za sobą gdy tylko drzwi za mną się zamknęły

CZYTASZ
Odio o Amor
Fiksyen PeminatBecky Camacho jak samo nazwisko wskazuj jest siostrą znanego na cały świat Richarda Camacho. Jest to szczupła nawet wysoka brunetka. Jej marzeniem jest byc modelką ale niestety w obecnej chwili jest zbyt leniwa na to. Jest lubianą osobą. Typową dusz...