- Dlatego - powiedziała Em i wskazała palcem na kogoś za mną. Odwróciłam się zaciekawiona i nagle straciłam ochotę na jakąkolwiek imprezę...
***************
- dobra. Dla mnie impreza się skończyła - mruknęłam do towarzyszy, dopiłam ciurkiem resztkę swojego drinka. Odwróciłam się przodem do mojego drugiego brata który właśnie zawitał do klubu z całym zespołem. Tylko przywitałam się z Richardem a resztę ominęłam i w akompaniamencie wołań i sprzeciwów wyszłam przed klub żeby złapać taksówkę i wrócić do domu
- Becky - poczułam lekkie szarpnięcie za łokieć
- Co? - warknęłam i wyrwałam sie z uścisku
- Musimy pogadać
- Nie mamy o czym.
- owszem mamy. Chodź - złapał mnie za dłoń i pociągnął w przeciwnym kierunku od klubu.
Otworzył drzwi samochodu dalej trzymając moją dłoń.
- Wsiadaj
- nigdzie z tobą nie jadę
- Nie gadaj tylko wsiadaj bo zaraz sam cię tam wsadzę - zacisnął szczękę
- Spróbuj tylko - warknęłam i wyrwałam rękę
Chłopaka złapał moją dłoń w ostatniej chwili gdy zaczęłam odchodzić, odwrócił mnie w swoją stronę, i kolejny raz potraktował mnie jak worek ziemniaków. Waliłam go w plecy i krzyczałam ale on to olał. Podszedł do auta otworzył drzwi , ponownie kucnął i siłą wepchał mnie do auta. Nachylił się nade mną i zapiął moje pasy. Zamknął drzwi i udał się na swoje siedzenie . Zamknął drzwi i odpalił silnik i ruszył przed siebie. Nie odzywałam się ani słowem do chłopaka
- Ślicznie wyglądasz - usłyszałam po kilku minutach jazdy
- Przymknij się - warknęłam po czym włączyła radio żeby nie musieć go słuchać ale chłopak szybko go wyłączył
- Możesz w końcu ze mną porozmawiać ?
- A czy ty nie rozumiesz ze nie chce a zresztą mamy o czym ?
- Becky ! Mamy o czym rozmawiać.
- Może ty masz ja nie. Wszystko rozumiem i wiem. O niczym nie bedziemy już gadać
- Kurwa mać - zatrzymał się gwałtownie i zjechał na pobocze gdzie był mały parking . Byliśmy w lesie bóg wie gdzie. W okół oprócz tego parkingu nie było nic. Ciemno jak w dupie.
Zgasił auto i wysiadł z samochodu . Obszedł go i otworzył moje drzwi - wysiadaj
- No chyba cie pojebało. Najpierw każesz wejść do auta a teraz wysiadać ? W środku lasu ? Odbiło ci do reszty. Zawieź mnie do domu i się w końcu odczep - założyłam skrzyżowane ręce na klatce piersiowej i wygodnie oparłam się o oparcie
- Wysiadaj powiedziałem bo już mnie wkurwiasz
- Nareszcie. Skoro cie wkurwiam to się odpieprz . Odwieź do domu i odczep się
- Wysiadaj do cholery a nie paplasz jak katarynka
- Nie - złapałam za klamkę i zamknęłam drzwi i zablokowałam je od środka żeby nie mógł ich otworzyć. Zdążyła zamknąć wszystkie zanim podjął próbę dostania się do środka
- Okej. To zostajesz tu sama - usłyszałam jego głos zza okna a potem zaczął kierować się w kierunku lasu. Siedziałam na siedzeniu jakieś 15 minut. Po Chrisie ani śladu. Zaczęłam się bać. Był środek nocy a ja sama na parkingu w środku lasu. Ugh. Odblokowałam auto. Wyjęłam klucze ze stacyjki i wysiadałam z auta w celu znalezienia chłopaka. Zamknęłam auto i ruszyłam w tym samym kierunku w którym pare minut temu poszedł chłopak.
![](https://img.wattpad.com/cover/206163820-288-k890646.jpg)
CZYTASZ
Odio o Amor
ФанфикBecky Camacho jak samo nazwisko wskazuj jest siostrą znanego na cały świat Richarda Camacho. Jest to szczupła nawet wysoka brunetka. Jej marzeniem jest byc modelką ale niestety w obecnej chwili jest zbyt leniwa na to. Jest lubianą osobą. Typową dusz...