Wreszcie zabrałam się za napisanie następnego rozdziału. Kolejny powinien wyjść jutro albo pojutrze. Enjoy!
Midoriya od dawna nie spał tak dobrze. Żadnych koszmarów, żadnych nocnych pobudek. Nic. Mimo że wczoraj nie przyjmował swoich leków, czuł się wypoczęty.
Wtulił się bardziej w osobę, która leżała obok niego i uśmiechnął się lekko. CHWILA...CO?! Był teraz w pokoju Kacchana i jedyną osobą, z którą mógł spać był właśnie on. Adrenalina zawrzała w jego żyłach, a on sam momentalnie zesztywniał. Powoli otworzył oczy i niepewnie spojrzał w górę. Ledwo powstrzymał okrzyk zaskoczenia, kiedy zobaczył wyraz twarzy blondyna. Zarysowana szczęka, lekki uśmiech, policzki zaróżowione od panującego w pokoju ciepła. Midoriya patrzył na niego oczarowany, dopóki chłopak nie zaczął się budzić.
Zestresowany swoim nagłym zainteresowaniem Izuku odsunął się cały czerwony. Tą zawstydzającą sytuację przerwało pukanie do drzwi. Katsuki momentalnie otworzył oczy i dosłownie wyskoczył z łóżka. Rozejrzał się zdezorientowany po pokoju, zatrzymując pytający wzrok na zielonowłosym i podszedł do drzwi. Otworzył je gotów wygłosić reprymendę o budzeniu go o 5 jednak gdy zobaczył kto pukał natychmiast cały jego gniew wyparował.
-Aizawa-sensei!? Co Pan tutaj robi? -spytał zdziwiony.
-Przyszedłem sprawdzić jak ma się Izuku. Chciałem się zapytać czy da radę pisać testy. -powiedział nauczyciel dalej stojąc za drzwiami.
-Niech Pan wejdzie i sam go zapyta -stwierdził Bakugo otwierając szerzej drzwi i tym samym wpuszczając bruneta.
-Jak się czujesz? -spytał Aizawa.
-Już o wiele lepiej, dziękuje-uśmiechnął się Midoriya. Bakugo poczuł dziwne uczucie w żołądku i poczuł jak pąsowieje. Szybko ukrył rumieniec "nagłym niezaplanowanym napadem kaszlu".
-Nie jestem pewien czy Recovery Girl dopuści się do egzaminu... Wraca dzisiaj, więc gdy tylko się pojawi pójdź do niej. Będzie około 16. - powiedział Eraserhead.
-Chciałbym cię przeprosić Bakugo. Do mojego obowiązku należy opieka nad wami... To niedopuszczalne, żebym powierzał ci taką odpowiedzialność. - westchnął nauczyciel.
-Jak Pan widzi nic się nie stało, więc nie widzę potrzeby aby się Pan obwiniał. - powiedział blondyn. Shouta tylko lekko skinął głową i pozdrawiając chłopców ręką wyszedł z pokoju.
-Mam rozumieć, że muszę ci pomóc dostać się do gabinetu Recovery Girl?- syknął Bakugo. Jego zwyczajowy nastrój natychmiast wrócił na swoje miejsce, gdy tylko Aizawa ich opuścił.
-O-oczywiście, jeśli nie chcesz nie musisz tego robić - odpowiedział szybko Izuku. Katsuki spojrzał na niego i pokręcił z niedowierzaniem głową.
-Nie możesz nawet sam ustać na nogach. Pomogę ci, ale pod jednym warunkiem...nikomu o tym nie powiesz- powiedział Bakugo. Midoriya pokiwał energicznie głową i uśmiechnął się szeroko.
Blondyn szybko odwrócił się kryjąc rozkwitający na jego policzkach rumieniec i wyszedł z pokoju wcześniej wspominając coś o śniadaniu. Ruszył szybkim krokiem na dół i zaczął przygotowywać kanapki oraz herbatę. Piętnaście minut później, kiedy wszystko było już gotowe wrócił na górę i bez słowa położył talerz z jedzeniem dla zielonowłosego na stolik koło.
-Bakugo! Ty krwawisz! - krzyknął przerażony Izuku. Katsuki zmarszczył nieznacznie brwi i spojrzał w dół na swoje dłonie. Z prawej powoli sączyła szkarłatna krew. Musiał się zaciąć przy robieniu śniadania. Nie było jej wcale dużo, a tym bardziej Bakugo było daleko do wykrwawiania się.
Midoriya podszedł do niego lekko się chwiejąc i podpierając się ramy łóżka. Wytarł krew z ręki blondyna i owinął ją bandażem. Katsuki spojrzał na skupionego Izuku, który nieświadomie lekko przygryzał wargę. Chłopak nie mógł powstrzymać rumieńca, który wpłynął na jego twarz już trzeci raz tego dnia. Jednak tym razem nie zdążył się odwrócić i go zakryć, więc Midoriya szybko go zauważył.
- Masz gorączkę, Kacchan? Jesteś cały czerwony.- wyszeptał zdenerwowany Deku. Przyłożył rękę do czoła blondyna, a gdy zorientował się co właśnie robi odsunął się w panice. Potknął się i już leciał na podłogę, gdy poczuł silne ramiona obejmujące go i chroniące od upadku.
-Idioto! Mogłeś sobie coś zrobić - syknął wściekły blondyn. Poczuł ciepły oddech Kacchana na szyji i zaczerwienił się mocno. Chwile trwali w takiej pozycji dopóki Bakugo się opamiętał i pomógł zielonowłosemu wrócić na łóżko. Zjedli w milczeniu śniadanie popijając je ciepłą herbatą i zerkając na siebie niepewnie. Resztę czasu także spędzili w ciszy, ucząc się i oczekując nadchodzącej godziny 16.
O 15 Midoriya przebrał się w swój normalny codzienny strój, który przyniósł mu Kacchan i ruszyli powoli w stronę gabinetu Recovery Girl. Najtrudniej droga wyglądała na schodach, gdyż na nich Izuku musiał się praktycznie zawiesić na Kacchanie, bo kręciło mu się w głowie. Nie żeby to któremuś z nich przeszkadzało. Kiedy już dotarli na miejsce okazało się, że największe zagrożenie związane z odwodnieniem minęło jednak chłopak nadal był osłabiony. Pomimo tego Recovery Girl zgodziła się na udział zielonowłosego w egzaminach i zaleciła mu dużo odpoczynku. Powrót z gabinetu poszedł już sprawniej, ponieważ po drodze spotkali Iide, który pomógł im wejść po schodach i zaprowadzić Deku do jego własnego pokoju.
Wszystko miało wrócić do porządku dziennego, ale mimo tego obydwoje chłopców zbytnio się z tego nie cieszyło. Można było nawet powiedzieć, że byli tym obrotem spraw lekko zawiedzeni.
______________________________________
Hejo!
Przepraszam za drobne opóźnienia. Mam nadzieje, że rozdział się podobał, za wszelkie błędy jak zwykle przepraszam i do zobaczenia.
(818 słów)
CZYTASZ
Bez nadziei - bakudeku [ZAKOŃCZONE]
FanficDawni przyjaciele z dzieciństwa nagle spoglądają na siebie w zupełnie inny sposób. Czy przyznają się do tej nagłej zmiany? Jak na to wpłyną traumatyczne wydarzenia, które mają nastąpić w niedalekiej przyszłości? Czy nadal pozostaną w stanie bez żadn...