Wyjaśnienia

1.8K 144 66
                                    

Bakugo pov. (Otóż chciałam zrobić Midoriye, ale nie będę taka wredna i najpierw dokończe ten wątek)

-Chcesz pogadać?

-Nie ma o czym - powiedziałem półgłosem.

-Stary, przed chwilą... -przerwał, gdy spojrzałem na niego spod łba.

-Powiedziałem, że nie ma o czym gadać.

-Czy ty i Midoriya... No wiesz -zaczął mimo moich ostrzeżeń. Spojrzałem na niego wyczekująco. Może rozmowa z nim nie jest tak złą opcją.

-No wiesz... Czujesz coś do niego? - zapytał wreszcie.

-Eh... Sam nie wiem. Jest durny, dziecinny, co chwile się wzrusza, na sile wszędzie się wpycha, nieogarnia prawdziwego życia... ale chyba musi być jakiś powód dlaczego go pocałowałem... -przygryzłem wargę na wspomnienie tamtej chwili. Ale  zapewne to się już nie powtórzy, bo wszystko spieprzyłem. Ale tak będzie lepiej, zdecydowanie.

-Ty go... Co? I mi nie powiedziałeś? Stary jak możesz nie wiedzieć co czujesz, kiedy sam z siebie go całujesz? - zapytał zdziwiony.

-Bo to chore!  Tak nie powinno być...  Nie rozumiesz? Jesteśmy rywalami, tej samej płci i... Czekaj, ty... Tobie nie wydaje się to dziwne?

-Niby co? - spytał z tym swoim głupim wyrazem twarzy.

-No, że oboje jesteśmy... - przerwałem trochę zawstydzony. Co się ze mną do cholery dzieje!? JA? ZAWSTYDZONY? Chyba muszę pooglądać kilka filmów akcji i posłuchać od tego pędzla jaki to jestem męski, bo zaczynam mięknąć.

-Oi, wiesz o co mi chodzi jełopie! Że oboje jesteśmy chłopakami! - wykrzyknąłem już nieźle rozjuszony. Żadne durne uczucia, nie zrobią ze mnie jakiejś wrażliwej cioty.

-Czemu miałbym uważać, że to dziwne? - spytał zaskoczony. Zamarłem. Ale, przecież... tak nie można. 

-Bo to chore! - powiedziałem trochę mniej pewnie.

-Co w tym chorego? Bakubro, przecież nie będę cię wytykał palcami, bo lubisz chłopaków. - powiedział. Spojrzałem na niego ze zmarszczonymi brwiami.

-Ale przecież... to nie jest normalne. Tak nie powinno być... Przecież to... - plątałem się. W końcu... Nie wiem czemu tak bardzo mi przeszkadza to, że Deku jest chłopakiem. Może nie powinienem na to reagować w ten sposób. Brawo Bakugo, nie dość, że spieprzyłeś swoje i jego uczucia to nagle okazuję się, że nie potrzebnie. Chyba zrobię se nowy puchar i wstawie na półkę z innymi nagrodami i osiągnięciami.

-Hej bakubro... Nie jest tak źle. Jeszcze uda ci się to naprostować.

-Oczywiście, że mi się uda! Myślisz, że nie poradze se z tym deklem. A teraz spieprzaj do siebie, bo wychodzę pobyć w towarzystwie kogoś kto ma większy iloraz inteligencji niż ty i ta banda jełopów. - powiedziałem wstając i ciągnąć Kiriego za rękaw bluzy.

-Czyli kogo? - hehe nabrał się. Znowu.

-Mnie - uśmiechnąłem się zadowolony. To się nigdy nie znudzi. Tym bardziej jak ma się do czynienia z takimi durniami jak shittyhair czy pikachu.

-... - spojrzał na mnie z widoczną pretensją, ale błysk radości w jego oczach psuł całą złość widoczną na jego twarzy.

A więc plan "zdobyć tego durnego,  wrażliwego, ciekawskiego, wszystkowiedzącego, o pięknych oczach nerda" czas rozpocząć.

°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°

Siema!

Wróciłam odrobinę szybciej, dziękujcie za to MeryBery0 oraz jebanypierdolnik, których komentarze pomogły mi napisać ten rozdział wcześniej. Nie martwcie się, wiem jest krótki, ale za to szybciej i mam nadzieję napisać jeszcze dwa rozdziały w tym tygodniu. Nie obiecuje, ale postaram się to zrobić, wszelka motywacja mile widziana 😊 i trzymajcie się!

Do następnego!
(519 słów)

Bez nadziei - bakudeku [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz