- Daleko jeszcze?- po wąskich uliczkach dało się usłyszeć jęk Nagumo, któremu już od ponad godziny zacięła się płyta.
- Jesteś niemożliwy.- mruknął Hiroto uważnie rozglądając się po pustych drogach. W każdej chwili mogłoby coś wyskoczyć zza rogu i wszystkich pozabijać, a tego byśmy nie chcieli. No możnaby było dać na pożarcie Nagumo przynajmniej byłoby ciszej.
- Wiem, ma się ten talent.- uśmiechnął się szeroko na słowa kolegi.
- Talent do czego?- prychnął Suzuno.
- Do denerwowania ludzi. I do śpiewania przy okazji.
- O nie...
- Grosza daj wiedźminowi! Sakiewką potrząśnij, sakiewką potrząśnij!- zaśpiewał ignorując Fuusuke, który desperacko próbował mu zatkać gębę.
Niestety jego misja się nie powiodła i wszyscy wokół usłyszeli coś, czego na pewno nie chcieli. Afuro, który dotychczas się nie odzywał zamaszyście odwrócił się w stronę Harui przy okazji uderzając włosami Hiroto.
- ZAMILCZ JAK ŚPIEWASZ!!!- wrzasnął tak, że Midorikawa stojący najbliżej podskoczył przestraszony.
- A ciebie co ugryzło?- mruknął ich śpiewak chowając się za Suzuno.
- Zauważyłeś, że każdego już denerwuje twoje ględzenie?
- Nie?
- To może w końcu pomysł o innych niż tylko o sobie!
- Przepraszam, że przeszkadzam, ale powinniśmy być teraz cicho.- powiedział Ryuuji łapiąc Afuro za ramię. - Jesteśmy na niebezpiecznej ulicy, a nie w bezpiecznym domu. Uspokójcie się.
- Święte słowa.- mruknął Suzuno. - Ogarnąć się, bo spiorę i jednego i drugiego.
- I ty przeciwko mnie?- zbulwersował się Nagumo.
Fuusuke miał się odezwać, ale przerwał mu głos jego przyjaciela.
- Chłopaki? Myślę, że to nie jest dobry czas na kłótnie.- szepnął Hiroto cofając się powoli.
- Co się stało?- Midorikawa odwrócił się, a widząc to co jest przed nimi pisnął ze strachu.- O kurwa, spierdalamy!
Nie minęła sekunda, a już każdy biegł jak najszybciej przed siebie w nawet nie widząc w jakim kierunku. Bo który z nich mógłby się spodziewać, że akurat wlecą z impetem do lasu, a następnie zabłądzą? No raczej nikt.
...
- I wszystko szlag jasny trafił. - po raz kolejny dało się usłyszeć przekleństwo z ust Hiroto. Jeszcze nigdy nie był tak bardzo zdenerwowany jak w tej chwili.
- Ile razy mam cię jeszcze przepraszać?- wyszeptał Nagumo coraz bardziej zwiększając odległość między sobą, a czerwonowłosym. Tak na wszelki wypadek gdyby Kiyama całkiem niechcący rzucił się na niego.
- Nie sądzicie, że idziemy coraz wolniej?- zapytał Ryuuji ignorując burzliwe nastroje wszystkich zgromadzonych.
- Też to zauważyłem.- odezwał się złotooki. - To pewnie noga Suzuno nas spowalnia.- mruknął odwracając się do chłopaka, ale jego tam nie zastał.- Ludzie, nie ma go.
Hiroto wraz z Midorikawą odwrócili się po to, by sprawdzić czy Nagumo czasem sobie z nich nie żartuje. Jednak to była prawda. Wśród nich nie było Fuusuke.
- A gdzie Afuro?
No i także Afuro.
_____________
To jest definitywnie najkrótszy rozdział w tej książce, no ale trudno, nic na to nie poradzę :')
Dobrze, że jest.
Ogólnie zauważył ktoś, że już 6 rozdział zaczyna się tak samo jak ten?
Nie?
To nie ¯\_(ツ)_/¯
Do zobaczenia w następnym rozdziale, czyli...w bardzo dalekiej przyszłości.
CZYTASZ
Dust of Darkness | Inazuma Eleven ✔︎
Fiksi Penggemar[2020] Japonii zagraża niebezpieczeństwo. Pył rozchodzi się po całym państwie. Ale co on robi? Rzecz jest prosta. Zabija. Dlatego powołano specjalny oddział ninja na wojnę ze złem... ➪ mam zdiagnozowaną dysleksję i dysortografię, nad którymi staram...