6 kwietnia

137 13 14
                                    

Od tygodnia właściwie (bo zaczęłam 31) robię ćwiczenia z poprzedniego rozdziału.

Nie bądźcie idiotami tak jak ja, nie ćwiczcie tego na dywanie (obtarłam sobie oba łokcie od wykonywanie tych wszystkich wariacji na temat desek).

Jak mam już dość tej kwarantanny. Jak tak dalej pójdzie, to chyba się normalnie na tryb nocny przestawię, bo inaczej nie wytrzymam. Moja matka jest gotowa wybuchnąć o każdej porze, tzn. przy obiedzie normalnie gadamy sobie wszyscy o jakichś pierdołach, a ona nagle z wrzaskiem i płaczem i, że jestem zła, niedobra, znęcam się nad siostrą (wierutne bzdury), że nikt mnie w domu nie trzyma i w ogóle jak tylko skończę 18 lat mam się wyprowadzić, że z tatem to już dawno chciała się rozwieść, że on zły jest, a tak w ogóle to żałuje tych lat, które spędziła w Rzeszowie i najchętniej wyprowadziłaby się do Radomia (jej miasto rodzinne).
Tak kompletnie znikąd. Około 3 razy na dzień.

To tak jakby się ktoś dziwił, że wstaję o wpół do piątej, ja, śpioch wieczny.
Dieta nie najgorzej, ostatnio zrobiłam frytki z batatów z piekarnika (całkiem smaczne, polecam) i wyszło, że są one tańsze od pomidorów (17 zł/kg pomidorów to zdzierstwo).

Czy widzę efekty ćwiczeń?

Tak, brzuch jest zdecydowanie silniejszy, czuję to np. przy wykonywaniu scyzoryków czy brzuszków do wyprostowanych nóg trzymanych w górze oraz nieco twardszy.

Ćwiczenia na ręce (od mel B) jestem w stanie wykonać wszystkie w ciągu (gdy zaczynałam, musiałam przed przedostatnim ćwiczeniem zrobić przerwę) i niedługo wyposażę się w 1,5  kilogramowe ciężarki do trzech pierwszy ćwiczeń.

Nogi mają nieco większy zakres, do szpagatu na lewą nogę brakuje mi tylko troszeczkę (tak sobie balansuję dosłownie te trzy czy cztery centymetry nad podłogą, nie mogąc usiąść), bo na początku kwarantanny przestałam ćwiczyć (wcześniej siadałam w szpagacie).

Z wydolnością chyba jest troszkę lepiej, bo nie potrzebuję zbyt dużo pić w trakcie treningu (na początku piłam więcej)
Co do pleców, muszę sobie znaleźć jakiś zestaw ćwiczeń, wtedy będzie mi łatwiej. Bo na razie to było takie trochę na odczepnego robione.

Na bodycheck, na którym widać różnicę jeszcze za wcześnie, może pod koniec kwietnia jako podsumowanie pokaże zdjęcia od tego przed ćwiczeniami, potem robionymi co tydzień aż do finalnego.

Dziennik odchudzaniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz