1) Technika ćwiczeń.
Ćwiczę dużo lepiej technicznie i większą wagę przykładam do prawidłowego wykonywania ćwiczeń. Powoduje to z jednej strony mniejszą ilość powtórzeń, jaką jestem w stanie wykonać (robiłam 32 pompki z łokciami rozchodzącymi się na boki, pochyloną szyją i opuszczonym odcinkiem lędźwiowym kręgosłupa, teraz robię co najwyżej 3, ale z prawidłową stabilizacją i rękoma pracującymi wzdłuż ciała; gdy wcześniej opuszczałam proste nogi w leżeniu na plecach, mogłam dotknąć nimi podłogi, teraz kąt pomiędzy nimi a podłogą to jakieś 40°), ale z drugiej moje mięśnie pracują znacznie lepiej i jestem w stanie wykonywać trudniejsze ćwiczenia.2) Moje mięśnie są silniejsze. To zasługa przede wszystkim regularnych, prawidłowo wykonywanych (naprawdę, efekty są znacznie lepsze!) ćwiczeń.
3) Osiągnęłam niektóre cele:
- W szpagacie na lewą nogę siedam za luzie i wielkiego rozciągania (mam też niewielki nadszpagat)
- jestem w stanie zrobić przy ścianie niewielki nadszpagat (lewą nogą)
- Szpagat w staniu bez ściany (trzymanie ręką)
- Skorpion na podłodze (w sensie siedząc w szpagacie, uginam nogę z tyłu i łapię się oburącz za kostkę)
- Skorpion z małą pomocą (tzn trzymam pozycję sama, tylko z podparciem ręką dla równowagi, ale do wejścia do pozycji potrzebuję ściany i chwytu)
- Nadszpagat na dwóch punktach podparcia (coś jak na szarfach)
- Mostek z prostymi nogami
- Mostek na przedramionach z prostymi nogami:
- Przygotowanie do przejścia w tył na przedramionach:
- Mostek ze stania- Przejście ze stania na rękach do mostka (na razie z ugiętymi nogami)
- Wymyk na drążku wspomagany (z dodatkowym odbiciem)
- Takie coś, czego nazwy nie znam
- Pozycja a'la supełI z piłką:
Cdn.
CZYTASZ
Dziennik odchudzania
No FicciónDziennik odchudzania jakich wiele. Nie promuję zaburzeń odżywiania!