Bilans nawet ok, szkoda tylko, że do obiadu nie zjadłam żadnego warzywa, oprócz duszonej cebulki, a sam obiad zjadłam za późno.
Śniadanie:
Duża kromka z serkiem i kawałkami wędzonego łososia, cały i jeszcze kawałek pomidora
II śniadania:
Kromka z awokado
Obiad:
Kiełbasa biała duszona z cebulką (cała całkiem spora cebula) i chlebem
Podwieczorek: brak po zjadłam za późno obiad
Kolacja:
Kromka z serem białym, pomidorUdało mi się wrócić do umiejętności Przejście ze stania na rękach do mostka bez maty, bo po tym jak się już parę tygodni temu wywaliłam (nie polecam uczucie przy uderzeniu plecami o ziemię jest paskudne), robiłam tylko na macie. Jakoś tak się bałam. Ale jest ok, aczkolwiek nogi mam cały czas bardzo ugięte, a przejście nie jest płynne, ale będę ćwiczyć.
CZYTASZ
Dziennik odchudzania
Non-FictionDziennik odchudzania jakich wiele. Nie promuję zaburzeń odżywiania!