Zrobiłam naprawdę sporo zadać z matematyki i kilkanaście z fizyki, więc uważam, że byłam dziś w miarę produktywna. Udało mi się też poćwiczyć, więc jest ok. Kołdra złożona na osiem części naprawdę dobrze sprawdza się w roli asekuracji (półmateraca) przy ćwiczeniu przejścia ze stania na rękach do mostka, znacznie lepiej niż myślałam. Ale do robienia tego luzem na parkiecie jeszcze mi się nie śpieszy. Nauczyłam się dzisiaj robić pętelkę:
A oto postęp w rozciąganiu do szpagatu tureckiego (sznura)
Drobne oparzenia na palcach mają prawdopodobnie drugi stopień (ale bąbla/i jeszcze nie ma). Zmywanie naczyń było raczej średnim pomysłem, ale cóż, musiałam.
Śniadanie:
2 kawałki pizzy z wczoraj
Drugie śniadanie:
Kromka z serem białym, cebula, szczypiorek, połówka papryki
Obiad:
Kapuśniak z porem
Obiadokolacja:
Kotlet drobiowy smażony, kasza gryczana, sałatka z sałaty lodowej, papryki, pomidora, pomidorów suszonych, oliwek czarnych, winogron i ogórka świeżego
CZYTASZ
Dziennik odchudzania
Non-FictionDziennik odchudzania jakich wiele. Nie promuję zaburzeń odżywiania!