,,Najpiękniejsza z gwiazd''

25 3 0
                                    

8 września,wtorek,godzina 9:52.Ciągle myślałem o Kai.Nie potrafiłem zrozumieć tego co działo się w mojej głowie.Wyobrażałem sobie jak łapię ją za rękę,po czym całuję z uczuciem w usta.Wyrzucenie tej sceny z mojego umysłu graniczyło z cudem.Początek przerwy poświęciłem na szukaniu dziewczyny.Idąc długim,zapełnionym ludźmi korytarzem w oddali zauważyłem Kaię.Stała w kolejce do szkolnego sklepiku.Od razu na mojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech.Myślę,że gdyby całość rozgrywała się na przykład w kreskówce miałbym małe serduszka zamiast źrenic.Żwawym krokiem udałem się w jej stronę.Nie zauważyła mnie ponieważ stała odwrócona plecami.Wyciągnąłem obie ręce.Chciałem złapać ją delikatnie za ramiona i powiedzieć cześć,ale w porę się opamiętałem.Pomyślałem,że może się wystraszyć.Nie ukrywam też,że trochę stchórzyłem.Palcem wskazującym dotknąłem jej pleców i szybko schowałem rękę za siebie.Dziewczyna odwróciła się i spojrzała na mnie ze zdziwieniem.

-Hmm?

-Cześć.

-O cześć.To ty.

-Spodziewałaś się kogoś innego?

-Nie...jasne,że nie.Właśnie nikogo się nie spodziewałam więc zdziwiło mnie,że ktoś dotyka moich pleców.

-Przepraszam jeśli wywołało to u ciebie dyskomfort...

-Haha nie musisz przepraszać.Chyba będę stać w tej głupiej kolejce całą przerwę.

-Nie możesz pójść do automatu?

-Mam tylko papierową dychę.

-Mam drobne więc mogę zapłacić za ciebie.

-Daj spokój.Postoję jeszcze trochę i tyle.

-Nalegam-powiedziałem uśmiechnięty.

-No okay haha,jeśli tak bardzo ci zależy to nie będę się buntować.

W kolejce stało mnóstwo osób.Wolałem porozmawiać w mniej zaludnionym miejscu.

-I jak rozmowa?

-Co?

-Mówiłeś wczoraj,że musisz z kimś porozmawiać.

-Aaa...lepiej niż się spodziewałem.

-To było coś ważnego?Może chodzi o jakąś dziewczynę-rzekła i szturchnęła mnie łokciem.

-Nie.O przyjaciela.Musiałem mu coś o sobie powiedzieć.

-Coś czego ja nie wiem?

-W zasadzie nikt z tej szkoły oprócz niego nie wie.

-Będę następna?

-Eee...

Nie byłem gotowy,aby powiedzieć jej prawdę,ale nie chciałem żeby pomyślała,że jej nie ufam.Spanikowałem...

-To dosyć trudne dla mnie...i...

-I?

-...w starej szkole byłem traktowany jak popychadło.Kilka osób znęcało się nade mną...i to było powodem zmiany szkoły.

-Mówiłeś,że się przeprowadziłeś.

-Skłamałem...przepraszam.

-Całkowicie to rozumiem.

-Serio?

-Tak.Pewnie bałeś się jak ludzie zareagują,i że znajdą się następni chętni.

-Dalej się boję,ale mniej.Ten przyjaciel powiedział coś bardzo dla mnie ważnego.

-Co?

-Że jesteśmy w tym razem.

-Haha.Pamiętaj,że jak ktoś się do ciebie dowali to będę pierwszą,która wydrapie mu oczy.

Są sny i są koszmary.Where stories live. Discover now