Jestem zazdrosny.

9.1K 310 228
                                    

- No to ćwiczymy?- zapytał wuefista kiedy weszłam już przebrana na sale gimnastyczną.

• No możemy zacząć.- mruknełam cicho powstrzymując się od powiedzenia czegoś głupiego.

I się zaczęło.
Przez kolejne dwie lekcje ćwiczyłam wraz z panem Sehunem.
Nic tylko ćwiczyłam.

Bywały takie sytuacje kiedy miałam idealny widok na jego piękną twarz czy jego umięśnione ciało.
I za każdym razem gdy starał się mi ,, pomóc'' z wykonywaniem jakiegoś ćwiczenia to lekko ocierał się o mnie.

Tak niby przez przypadek ale taki mały gest sprawiał, że na mojej twarzy od razu pojawiały się rumieńce.

Po ćwiczeniach które były naprawdę ciężkie.
W porównaniu do tych co były z panem poprzednim to naprawdę te były wyczerpujące.

- Szybciutko.- pospieszył mnie nauczyciel - jak się ćwiczyło.

Posłał mi uśmiech który od razu odwzajemniłam.

• Ugh no dobrze tylko strasznie mnie pan wymęczył!- jęknęłam popijając wodę.

Pan Sehun zaczął się śmiać przez co na mojej twarzy również zawitał uśmiech.

- Skończyłaś już lekcje więc może podwiozę cię do domu? - zapytał stojąc przed pokojem nauczycielskim.

• Wsumie to...-. Zaczęłam ale nagle poczułam dużą dłoń na moim ramieniu.

Od razu spojrzałam w tamtym kierunku. Pan Park Jimin przyglądał się wuefiście który również patrzył na niego.

 Pan Park Jimin przyglądał się wuefiście który również patrzył na niego

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Czyżby oni aż tak się nie lubili?

- pozwolisz, że zabiorę ci Lene.- spojrzał lekko na mnie po czym znowu wrócił do twarzy Sehuna.

- Nie ma sprawy!- odrzekł z sztucznym uśmiechem na twarzy pan Sehun.

- No to do następnego.- przytulił mnie i wszedł do gabinetu.

• Do następnego...- przeciągnęłam gdy znikł już za drzwiami.

Oderwałam się do niego przodem.

• Chciał pan coś ode mnie.

- ah no tak. - podrapał się zmieszany po karku - pójdźmy do klasy a nie na korytarzu będziemy stać.

• No dobrze.- powiedziałam niepewnie i ruszyłam w strone sali matematycznej.

Pan Park dorównał mi kroku i objął mnie ramieniem tak jak wcześniej Sehun.
Lekko speszona spuściłam wzrok na swoje buty które teraz wydawały się naprawdę ciekawe.

Przepuścił mnie w drzwiach każąc usiąść w ławce. Co uczyniłam a sam nauczyciel również to uczynił.

• Więc o co chodziło? - zapytałam cicho.

- Tak sobie myślałem iii... Jesteś naprawdę dobra z matematyki więc zapisałem cię na konkurs. Jeśli ci się uda zdobyć pierwsze miejsce to masz gwarantowaną szóstkę na koniec roku z matematyki.

Mieć sześć z matematyki to szczęście! Ale by mi podniosło średnią ocen.
Ale czy na pewno bym dała radę?!

- Kontynuując. Chciałbym w takim razie uczestniczyła w lekcji a jeśli nie będzie takiej możliwości to będziesz to odrabiać po lekcjach. Oczywiście dostaniesz ode mnie jakieś kserówki które będziesz uzupełniać.
I co ty na to?

Zapytał przyglądając się mojej twarzy.

• Wsumie to i tak już nie mam co do powiedzenia. - zaśmiałam się cicho spoglądając lekko na twarz Jimina.

- życzę powodzenia!- uśmiechnął się.

• Jeśli to wszystko to ja już pójdę!- powiedziałam kierując się do drzwi.

Nagle poczułam jak duże ciało Jimina łączy się z moim a twarz mężczyzny ląduje na moim ramieniu.

- Nie podoba mi się, że opuściłaś moją lekcje- mruknął cicho.

• Sam się pan zgodził panie Park .- usprawiedliwiłam się.

- Chciał cię odwiedź!

• To nic złego przecież to bardzo miłe z jego strony.

Dłonie które leżały na moich biodrach lekko się spięły co od razu zauważyłam.

-  Nie podoba mi się to jak na ciebie patrzy!- powiedziała oburzony.

• Słucham?!

Odwróciłam się tak że teraz stałam naprzeciw jego.
On zniżył głowę tak że teraz miał ją na mojej wysokości.

- Nie podoba mi się że jakiś mężczyzna się tak na ciebie patrzy!- powtórzył patrząc mi głęboko w oczy.

• Powinnam iść..- odwróciłam wzrok.

Niespodziewanie usta pana Parka złączyły się z moimi. Jego cudowne pełne malinowe usta złączyły się z moimi.
Całował tak delikatnie a ja oddawałam tą przyjemną czynność.
Gdy się od siebie oderwaliśmy pan Park jeszcze raz mnie pocałował tylko teraz w czoło.

- Jestem zazdrosny.- stwierdził łapiąc mnie za twarz.

• Dlaczego?- zapytałam zdziwiona.

Przecież on ma żonę!
Ja jestem tylko głupią uczennicą która czasami za dużo sobie pozwala.
Ale co nie znaczy że to wyróżnia mnie na tle innych uczniów.

Więc dlaczego pan Park Jimin, mężczyzna który ma żonę akurat jest  ,, zazdrosny" o mnie, o zwyczajną uczennice?

660 słów

Zauważ mnie... proszę! •Park Jimin•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz