Jestem twój!

10.1K 279 200
                                    

- Daj mi to wszystko wyjaśnić!- krzyczał Jimin.

- Ale co tu jest do tłumaczenia?! Widziałam wszystko kurwa! Nie będzie żadnego ślubu! Wyprowadzam się i składam papiery o rozwód!

Krzyczała również żona Parka.
A ja? Ja siedziałam popłakana w sypialni. Siedziałam akurat tam gdyż Jimin kazał mi tam pójść.

- No kurwa mać!- krzyknął nauczyciel.

- Zapomnij o firmie Park! Wychodzę!

- Ale daj mi wyjaśnić!- powiedział nieco ciszej a po tym było słychać głośny trzask drzwi.

Poszła... A ja nadal tutaj siedzę i ryczę jak bobas.
Nagle drzwi od pokoju otworzyły się.
Nie patrząc na Jimina nadal płakałam.

• To moja wina... Przepraszam cię, że zepsułam ci cały związek...- płakałam ale udało mi się powiedzieć to bez jęknięcia.

- Nie Leno... To moja wina gdybym nie chciał to nawet bym nie zareagował. Ja tego chciałem i to bardzo- usiadł obok mnie.

• A twoja firma? Nie możesz jej stracić przez głupią uczennice...

- Lenko- powiedział spokojnym głosem i rozłożył ręce.

Wstałam niepewnie i usiadłam na jego kolanach obejmując go na szyi.

- To nie ty jesteś tutaj głupia. To ja jestem głupim nauczycielem.- mruknął cicho patrząc prosto w moje oczy.

• Ale to ja cię prowokowałam.- przegryzłam wargę.

- Jeszcze ci mało?- zapytał lekko uśmiechnięty patrząc jak przegryzłam wargę.

• Chyba powinnam sobie iść prawda? Wyjaśnij to wszystko ze swoją żoną i powinno być dobrze...- podniosłam się ale nadal byłam na swoich kolanach.

- Nie ma co tutaj wyjaśniać!- zaprzeczył łapiąc mnie za talię.

• Nie chcę ci zepsuć czegoś nad czym pracowałeś tak ciężko.- próbowałam ściągnąć ze swojej tali ręce chłopaka ale on tylko wzmocnił uścisk.

• Jinin noo!- przeciągnęłam gdy mężczyzna nie chciał mnie puścić.

- Wolałbym, żebyś jęczała tak jak wcześniej...- posadził mnie na swoich kolanach ponownie.

• Jesteś bezwstydny!- trzepnęłam go w ramię,sama zaś oparłam czołem o jego tors.

Co poradzę, że się zawstydziłam?!

- Jestem wkurzony i do tego bardzo podniecony! - przysunął mnie na swoje biodra tak, że wyczułam dobrze jego wypukłość.

• Przestań!- warknełam uderzając go ponownie.

- Ale co mam przestać?- drażnił się ze mną Jimin.

• Nie denerwuj mnie!- powiedziałam.

Jiminku mam nad tobą przewagę!

- Ale ja naprawdę nie rozumiem o co ci chodzi...

Ale ja wiem, że ty dobrze rozumiesz o co mi chodzi. Sprytny jest!
Ale to ja zawsze wygrywam.
Otarłam się o jego wybrzuszenie na co on lekko się spiął.

• nadal nie wiesz o co chodzi?- zapytałam ciesząc się z efektu.

Był spięty,ale również bardzo podniecony gdyż jego członek pulsował a ja to idealnie czułam.

- To jest niesprawiedliwe!- mruknął cicho.

• Nie podoba się?! No dobra to przestaje!- przestałam się ocierać o jego wybrzuszenie.

Na co on syknął...

- Jesteś okropna!- zaśmiał się patrząc na swoje krocze.

Strasznie mnie korci, żeby coś zrobić...
Pocałowałam go nachalnie, oddał od razu pocałunek. A moje podniecenie rosło z każdą sekundą.

• Ja jestem okropna?- powtórzyłam jego słowa.

- Jesteś kurwa mać... Jesteś zajebista i i jesteś moja!- wbił się ponownie w moje usta.

To jest chyba moja ulubiona czynność! Całowanie się z Jimin'em.
Jego duże usta robią swoje... Jestem ciekawa czy w łóżku też są takie dobre....
Znaczy w karaoke tak w karaoke... Hehe...

• Jestem twoja?- zapytałam z  niedowierzaniem.

- Jesteś tylko i wyłącznie moja!- mówił w pocałunku.

• A ty?- zapytałam.

- A ja jestem od teraz cały twój!

Jest mój... Jak to cudownie brzmi. Jestem twój. Ja ja jestem jego...

A uwierzyć, że jeszcze kilka dni temu płakałam bo bałam się odrzucenia z jego strony. A tutaj proszę. Nie dość, że odwzajemnia chyba ... Uczucie a do tego wybrał mnie niż swoją żonę czy nawet firmę.

Chciałabym mu teraz powiedzieć, że go kocham ale za bardzo się boję.
Nie mam pewności, że on też mnie kocha.

Ale mam taką nadzieję, że jadnak coś do mnie czuję.
Ale wiem jedno, ja kocham go i to się nie zmieni.

I co ty żeś ze mną zrobił Jimin?

620 słów

Zauważ mnie... proszę! •Park Jimin•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz