• Musimy to robić?- pytałam chyba setny raz kiedy uzupełniałam zadania matematyczne.
- Już ci mówiłem, że tak! Ile razy mam powtarzać?- siedział n moim łóżku a ja męczyłam się z tym głupim zadaniem.
• Nie robię tego!- warknełam odkładając długopis.
- Nie denerwuj mnie i rób te zadania.- nadal siedział spokojnie na moim łóżku.
Wstałam zdesperowana i popychając go sama usiadłam na nim leżącym.
- Masz naukę.- próbował wstać ale mu nie pozwoliłam.
• Kiedy ja chcę coś innego.- zaczęłam kręcić pośladkami.
Wiem, że się strasznie chamuje ale nie tym razem bejbe!
- Nauka powiedziałem.- powtórzył Jimin.
Kiedy ja złapałam za jego pasek od spodni. Rozpiełam go a że pan Park nie robił żadnych sprzeciwień wiedziałam, że podpadł.
Rozwinęłam rozporek i przez materiał bokserek ocierałam dłonią jego przyrodzenie które już było wypukłe.• Mogę się nim zająć?- spojrzałam na niego z dołu.
- Masz naukę.- powiedział nie patrząc na mnie, a do tego jeszcze przygryzał wargę.
Czyli nawet nie ma ci się pytać. Wyjęłam jego przyjaciela i zaczęłam jechać po nim dłonią. Mężczyzna sapnął odchylając głowę do tyłu.
• Nadal uważasz, że muszę się uczyć?- zapytałam liżąc jego główkę.
- Taaak - potwierdził nauczyciel.
Dlatego jak na życzenie puściłam jego penisa i spojrzałam na niego z dołu.
• Skoro nie chcesz to idę się uczyć.- oznajmiłam nadal siedząc w tej samej pozycji.
- kurwa proszę nie! Jebać naukę- zdenerwował się bojąc się, że faktycznie odpuszczę.
Ale Jiminku ja się tak tylko drocze z tobą.
• Ale przecież jest konkurs.- uśmiechałam się zadziornie.
- Ugh proszę cię weź go do buzi.- zaskomlił.
• Ale przecież nauka jest ważna!- przejechałam po całej jego długości językiem.
- Chcę wypieprzyć twoje cudowne usta.- sapał gdy zaczęłam go ssać.
• Mhmm- mruknęłam zajmując się jego przyjacielem.
Wplątał jedną dłoń w moje włosy. Czyli już przejmuje dominację.
Zaczął poruszać szybciej moją głową a na dodatek jeszcze ruszał swoimi biodrami.Po chwili poczułam jak ciepła maź zalewa moje podniebienie. Wyjęłam go z buzi i spoglądałam na Jimina który dyszał jak po jakimś maratonie.
- Połkniesz?- zapytał trzymając moją twarz w dłoniach.
Zrobiłam to. Połknęłam jego spermę. Widać po minie mężczyzny, że jest bardzo zadowolony.
• Nadal uważasz, że muszę iść się uczyć?- zapytałam oczekując jednak, że zaprzeczy swoim wcześniejszym słową.
- Już chyba wystarczająco dużo nauki miałaś.- przeczesał włosy.
• Jak było?- zapytam lekko zawstydzona i do tego ciekawa czy było dobrze czy bywało lepiej.
- Jeszcze się pytasz?- zaśmiał się nerwowo- Dziewczyno twoje usta i języczek sprawiają cuda.
Byłam szczęśliwa, że zaspokoiłam Jimina.
Naprawdę jestem z tego powodu cholernie szczęśliwa.Aż się uśmiechnęłam na jego słowa. Moje usta i języczek sprawiają cuda... Muszę to zapamiętać.
• To co teraz będziemy robić?- zapytałam zsuwając rozporek a następnie zapinając pasek od spodni.
Nie odpowiedział mi tylko gładził moje włosy dodatkowo bawiąc się kosmykami.
Pewnie moje włosy są niezłe roztrzepane po tym jak Jimina dłoń znalazła się w nich i lekko czochrała je podczas popychania.Moje policzki zrobiły się czerwone kiedy przypomniało mi się co właśnie się wydarzyło.
- co się stało?- zapytał łapiąc mnie za policzki.
• To nic.- uśmiechałam się do niego.
- Rumienisz się.. to nic takiego?- zapytał zdziwiony.
• Ta rumienię się bo zrobiłam dobrego loda nauczycielowi.- odparłam w końcu.
- Nie był dobry. On był kurewsko dobry!
Jezu na początku się przestraszyłam gdy powiedział, że nie był dobry. Później zaś jak dokończył swoje zadanie pacnełam go w ramię.
- A to za co?- zapytał
• Bo tak mi się podoba!
550 słów.
Miłego dnia 🧡
CZYTASZ
Zauważ mnie... proszę! •Park Jimin•
Teen FictionOn przystojny mężczyzna, biznesmen a zarazem nauczyciel matematyki. Ma wszystko co jest mu do życia potrzebne, kochającą żonę, rodzinę i dużo pieniędzy. I ona piękna dziewczyna a zarazem jego uczennica.Może i nie jest szkolną gwiazdą ale większość c...