-Nie! Błagam! - krzyczałam płacząc.
Łzy rozmywały mi cały widok, rozglądałam się próbując coś dostrzec, coś co pozwoli mi uciec od tego wszystkiego.
-Przestańcie, proszę... - głos zaczął mi się załamywać.
Próbowałam wziąć oddech ale nie mogłam, serce bolało mnie niemiłosiernie, czułam jakbym miała zaraz wybuchnąć. Skuliłam się jeszcze bardziej, nogi przysuwając do klatki piersiowej, rękami zasłoniłam sobie uszy w nadziei, że tym razem to coś da, ale nie dało. Wyczerpana mogłam tylko czekać, czekać na koniec, aż ktoś mi pomoże wrócić do rzeczywistości, aż ktoś mnie przytuli i powie, że już nie jestem z tym sama jak kiedyś, nie jestem starą sobą i potrafię sobie z tym poradzić. Rozpłakałam się jeszcze bardziej, próbując zapanować nad oddechem i mówić wyuczoną formułkę, ignorując rozprzestrzeniający się ból po całym ciele. 'Spokojnie, wszystko będzie dobrze' powtarzałam sobie w myślach próbując się na tym skupić. Zaczęłam wbijać sobie paznokcie w dłonie i drżącym, płaczliwym głosem próbowałam wypowiadać tak bardzo dobrze znane mi słowa.
Już nie błagałam, ani nie prosiłam...
Wiedziałam, że to nic nie da, że muszę poradzić sobie sama. Skupiłam się na tyle na ile pozwalał mi mój obecny stan na słowach, które słyszę.
Wyczerpana zauważyłam stopniowe uspokajanie się moje głosu, zaczął on mniej drżeć i każde kolejne wypowiadane przeze mnie słowo zaczęło być coraz bardziej zrozumiałe. Ból wracał powoli do jednego miejsca, malejąc na intensywności do takiego stopnia, aby nie przeszkadzał on w 'normalnym' funkcjonowaniu. Opadłam powoli plecami na łóżko, oddychając delikatnie, w obawie przed powrotem do stanu z przed kilku minut, wykonując jak najmniej możliwych ruchów. Nie kontaktowałam jeszcze do końca z otaczającą mnie rzeczywistością, zaciskałam powieki, bojąc się zobaczyć czegokolwiek, kogokolwiek czy cokolwiek. Zarejestrowałam podświadomie jakiś ruch w pobliżu i skuliłam się jeszcze bardziej, obracając jednocześnie na lewy bok 'odgradzając' się od osoby znajdującej się niedaleko mnie. Czułam jak moje ciało delikatnie się rozluźnia, oraz uginający się za mną materac. Znane mi tak dobrze ramiona przytuliły mnie od tyłu do swojej klatki piersiowej, w które mimowolnie się wtuliłam, czując się w nich bezpiecznie.
-Przepraszam... - usłyszałam jeszcze szept przy moim uchu, zanim poczułam jak zapadam w tak cholernie upragniony sen, uwalniając się od tego wszystkiego.
~~~~~~~~~~~~~~
Hej miśki!
Planowałam napisać trochę dłuższy rozdział, jako że są święta i wolne, ale bardzo ciężko pisało mi się ten rozdział, bo opisuje on tak naprawdę po dużej części prawdziwe odczucia i zachowanie podczas pewnego stanu, przynajmniej tak to wygląda u osoby którą znam i nie było to dla mnie za łatwe do napisania i pisałam na raty, przez co mi tyle zeszło.
Macie już jakieś pomysły?
~Angel💜
CZYTASZ
Black Victory |¦Bad Sister¦|
ActionVictoria dziewczyna o trudnej i ciężkiej przeszłość. Bita, gwałcona, wyśmiewana i poniżana, złamana psychicznie już od dawna. Pewien czyn, pewna decyzja, a jej życie nabierze nowego sensu, lepszego sensu. Ale co się stanie kiedy będzie musiała wróci...