Z samego rana szarowłosego obudziło jasne światło. Po chwili uświadomił sobie, że znajduje się w małym pokoiku. Ściany były pomalowane na biało, panele miały odcień ciemnego brązu. Po prawej stronie drzwi znajdowała się biała szafa z odsuwanymi szklanymi drzwiami. Na przeciwko drzwi stało duże łóżko. Materac był przykryty szarym prześcieradłem, a na nim leżała gruba czarna pościel w białe paski wraz z szaro-białymi poduszkami. Chłopak przetarł jedną ręką zaspane powieki i krótko ziewnął. Dopiero po chwili zorientował się, że na jego klatce piersiowej leży drobny chłopak. Delikatnie pogłaskał włosy chłopaka i bezszelestnie poruszył się, aby sprawdzić czy jeszcze śpi. Czarnowłosy spał jak zabity, ale jednocześnie tym słodkim widokiem wywołał przyjemne ciepło w sercu Sama. Wykaraskał się z pod piwnookiego, usiadł na krawędzi łóżka i jeszcze chwile przyglądał się pogrążonemu w śnie Theo. Kiedy wstał odszukał na podłodze swoich spodni i w jednej z kieszeni wyjął swój telefonu. Odblokował go, ustawił się koło łóżka i włączył aparat. Przykrył trochę swój obiekt westchnień i zrobił mu parę zdjęć, a jedno z nich ustawił sobie na tapetę. Był szczęśliwy, bo w końcu życie zaczęło mu się układać tak jak chciał. Miał swojego ukochanego, którego mógł przytulać, mówić wprost jak bardzo go kocha i jak nie chce go stracić. Założył na siebie bieliznę i spodnie, po czym wyszedł z pokoju i skierował się na schody. Zszedł na dół i udał się do kuchni. Już po chwili zaczął przygotowywać śniadanie dla siebie i Theo. Po dłuższej chwili ktoś objął go w pasie i wtulił się w jego plecy.
- Jak się spało kochanie? - zapytał szarowłosy odwracając głowę, aby zobaczyć śliczną i zaspaną twarzyczkę swojego ukochanego.
- Dobrze, tylko szkoda, że mnie zostawiłeś samego przez chwilę - odpowiedział Theo, a jego usta wygieły się w podkówkę.
Sam zaśmiał się pod nosem, poczym pocałował czarnowłosego w czoło i wrócił do gotowania, a Theo nadal wtulając się w niebieskookiego znów zaczął wypytywać swojego kochasia.
- A co robisz przystojniaku?~ - zapytał słodziutko piwnooki jeżdżąc przy okazji palcami po wysportowanym brzuchu swojego przyjaciela i zachwycając się jego boską budową.
- Twoje ulubione naleśniki kruszynko - oznajmił Sam, skręcił trochę gaz i zostawił patelnie na płycie indukcyjnej.
Odwrócił się do młodszego chłopaka, poczym najpierw poczochrał go po krótkich czarnych włosach, a następnie podniósł lekko jego podbródek go góry i złożył delikatny pocałunek na jego ustach. Gest został niemal od razu odwzajemniony. Młodszy zarzucił ręce na kark szarowłosego, a niebieskooki objął go w talii. Trwali tak chwilę w namiętnym pocałunku, który przerwał Sam, gdy poczuł zapach przypalonego ciasta. Momentalnie niebieskooki odwrócił się, aby ratować sytuację, a raczej naleśnika. Czarnowłosy stał tylko koło niego i cały czas miał ubaw z chłopaka, który bardzo szybko zaczął się uwijać w kuchni żeby nic nie spaprać.
- To może ja się pójdę umyć... - powiedział piwnooki i zaczął szybko i bez szelestnie opuszczać pomieszczenie, aby nie zostać złapanym i poproszonym o pomoc
- Ej, a ty to gdzie?! - krzyknął niebieskooki w kierunku uciekiniera, który tylko jak usłyszał jego głos zaczął wiać gdzie pieprz rośnie - Co ja z nim mam... - pomyślał starszy chłopak i pokręcił głową z zawodem, ale jednocześnie cały czas się śmiał z tego słodziaka, który zawsze potrafił się wywinąć od jakiegoś zajęcia. Mimo lenistwa czarnowłosego i tak Sam bardzo go kochał i nie chciał go stracić. Kiedy usłyszał trzask drzwi od łazienki parsknął krótko śmiechem i wrócił do swojego zajęcia.
Czarnowłosy zamknął drzwi na klucz poczym zrzucił z siebie szlafrok i usiadł na skraju wanny. Powoli zaczął nalewać wody, a w międzyczasie wziął do ręki telefon i zaczął szukać jakiejś muzyki. Kiedy wody było już wystarczająco szybkim ruchem wszedł do wanny. Wziął jeszcze na chwilę smartfona i włączył swoją ulubioną playliste. Zamknął oczy i wsłuchał się w piosenkę. Pół godziny później z zamyślenia wyrwało go pukanie do drzwi.
- Theo wszystko w porządku?! Odezwij się kruszyno, bo się martwię! - krzyczał za drzwi Sam z wyraźną troską w głosie.
- Spokojnie wszystko jest okej, nie musisz się martwić - odpowiedział czarnowłosy i spojrzał na wyświetlacz swojego telefonu.
Co siedziałem tu 30 min?! Yyy-yyyy-y... Nie pytam jak to się stało... Ale wychodzę, bo moje pyszne śniadanko mi wystygnie, a na to nie pozwolę! Nie ma takiej opcji! - pomyślał piwnooki chłopak i szybko wyskoczył z wanny. Wytarł się dokładnie ręcznikiem, założył czarne bokserki, białą koszulkę i ciemno niebieskie jeansy, po czym z szybkością światła rzucił się w stronę drzwi i zbiegł na dół. Na stole w jadalni czekało już na niego pyszne śniadanko przygotowane przez najlepszego przyjaciela. Szarowłosy wszedł właśnie do pomieszczenia z dzbankiem soku w ręce i posłał młodszemu chłopakowi czuły uśmiech.
- Siadaj i jedz skarbie - powiedział czule Sam odkładając napój na stół, po czym wyszedł z pomieszczenia.
Czarnowłosy w myślach rozmarzył się o smaku jedzenia. Szybko usiadł do stołu i zaczął spożywać posiłek. Po chwili niebieskooki wrócił do pokoju. W rękach trzymał duży bukiet krwistoczerwonych róż w szaro-czarnym opakowaniu, przewiązanym cienką jedwabną wstążką w odcieniu bieli i dużą czekoladę z orzechami. Stanął przy krześle nastolatka i odwrócił zdezorientowanego młodszego chłopaka do siebie za ramię, po czym najpierw pocałował delikatnie piwnookiego w policzek, a następnie wręczył mu kwiaty oraz czekoladę.
- To dla ciebie kochanie, myślę że ci się podoba - cicho wyszeptał Sam do ucha czarnowłosego.
- Dziękuję, ale skąd wziąłeś te habazie? - zapytał zaciekawiony nastolatek.
- "Habazie?!" To ja się starałem kupić dla ciebie najpiękniejsze kwiaty, a ty je nazywasz habaziami?! Pff...- Parsknął szarowłosy, odłożył prezenty na stół i zaczął wymachiwać rękami na wszystkie strony przy okazji coś tam mówiąc.
- Dobra, dobra uspokuj się - powiedział Theo i złapał starszego chłopaka za ramiona, aby ten przestał wymachiwać rękami na wszystkie strony świata - Są bardzo piękne dziękuję - odparł nastolatek poczym lekko wpił się w usta przyjaciela w ramach podziękowania. Gest został od razu odwzajemniony. Starszy pogłębił pocałunek i delikatnie przygryzł dolną wargę piwnookiego. Czarnowłosy, więc szybko rozchylił usta i już po chwili Sam mógł penetrować jego jamę ustną. Zaczął od zębów, a skończył na delikatnym jeżdżeniu końcem języka po podniebieniu Theo, co u młodszego chłopaka wywoływało ciche stłumione jęki. Czarnowłosy przerwał pocałunek i zamienił się szybko miejscem z niebieskookim, przy okazji popychając lekko starszego na stół, aby ten się o niego oparł. Theo położył ręce po obu stronach ciała Sama tak żeby uniemożliwić mu ucieczkę. Zbliżył swoją twarz do twarzy szarowłosego, tak że dzieliły ich centymetry.
- Chyba mam inny pomysł żeby ci się odwdzięczyć za prezent. Kochanie~ - wyszeptał nastolatek przygryzając płatek ucha niebieskookiego i jednocześnie jadąc dłonią od szyi przez gołą klatkę piersiową, i brzuch starszego chłopaka, aż do krocza. Zachowanie Theo spowodowało, że przez ciało szarowłosego przeszły przyjemne dreszcze pomieszane z podnieceniem.
•
•
•
•
•Ciąg dalszy nastąpi ... (C.D.N😈)
Przepraszam, że dawno nie było rozdziału, ale nie miałam weny. Nie zabijajcie pleas....😅
Do zobaczenia pa~
P. S
Jeśli są jakieś błędy to z góry za nie przepraszam.

CZYTASZ
Kochanie, dla Ciebie wszystko (Yaoi)
Short StoryOpowieść o przyjaźni, miłości i niezwykle namiętnej relacji dwójki przyjaciół, której zaszkodzić chce jedna zazdrosna osoba. CZASAMI BĘDĄ POJAWIAĆ SIĘ SCENY 18+