"Przeszłość, która powraca"
Lekkie promienie światła wpadały przez małe okienko. Zaczęły delikatnie łaskotać swoim światłem twarz młodej kobiety. Po chwili czarnowłosa otworzyła oczy i zmęczonymi piwnymi oczętami rozejrzała się po pokoju. Podniosła się do siadu, po czym krótko ziewnęła. Spojrzała na zegarek, który znajdował się na szafce nocnej z ciemnego drewna, wskazywał on godzinę 5:21. Kobieta zwlekła się z łóżka i udała się w stronę dwudrzwiowej szafy. Wyciągnęła z niej czarny mundurek z białymi elementami. Następnie założyła go na siebie i podeszła do małego okrągłego lustra, które wisiało koło szafy. Wcześniej z szafki nocnej zabrała szczotkę, po czym zaczęła rozczesywać swoje kruczoczarne długie włosy. Kilka minut później na jej głowie znajdował się wręcz prawie idealnie upięty warkocz. Odwróciła się w stronę łóżka, aby następnie je zaścielić. Kiedy zegar wskazywał godzinę 5:56, wyszła z małego pokoju zamykając przy okazji za sobą drzwi i skierowała swoje kroki na klatkę schodową. Weszła na górę po ciemnych schodach, a kiedy znalazła się już na piętrze udała się do jednego z pokoi, które się tam znajdowały. Otworzyła lekko drzwi i weszła do średniego pokoiku, którego ściany były pomalowane na pudrowy róż, a na podłodze ułożone były panele z bardzo jasnego białego drewna. Cały pokój urządzony został jak dla małej księżniczki. W kącie stał duży domek dla lalek. Była tam również wielka garderoba dla małej damy, w której znajdowały się przeróżne sukieneczki. Było tam również wiele przeróżnych zabawek i jeszcze inne meble, które znajdują się w pokoju małego dziecka. Pod ścianą stało małe łóżeczko przykryte białą kołdrą w jasno szare i różowe motylki. Poduszki były takie praktycznie takie same, a w tym łożu spała właśnie mała księżniczka Michelle. Piwnooka kobieta podeszła do dziewczynki i przykucnęła przy niej, po czym delikatnie pogłaskała jej policzek.- Michelle... Pora wstawać - mówiła łagodnym głosem gładząc blond włosy malutkiej.
Dziewczynka mruknęła coś pod nosem i zaraz po tym otworzyła zaspane oczka. Popatrzyła swoimi zielonymi oczami na czarnowłosą kobietę, po czym się szczerze uśmiechnęła.
- Cześć Vanessa - powiedziała dziewczynka. Podniosła się do siadu i rozejrzała po pokoju.
- To jaką sukieneczkę dziś księżniczka wybiera? - zapytała kobieta wstając i podchodzą do garderoby. Odsunęła przesuwne drzwi i zajrzała tam, aby wybrać jakąś sukienkę, którą mogłaby pokazać Michelle. Po paru nie udanych wyborach dziewczynka w końcu wybrała jedną z nich poprzez skinienie głową na tak.
Vanessa pomogła się ubrać malutkiej w jasno zieloną sukieneczkę, po czym zabrała szczotkę do włosów z toaletki. Zaczęła delikatnie rozczesywać trochę zmierzwione włosy dziewczynki i chwilę później zielonooka księżniczka miała zaplecionego kłosa. Dopełnieniem tego ubioru była korona, którą piwnooka założyła malutkiej na głowę. Kobieta wzięła Michelle na ręce i obie zeszły na dół do kuchni. Czarnowłosa posadziła dziewczynkę na krześle, które stało przy dużej wyspie kuchennej, a sama zabrała się za przygotowywanie śniadania dla siebie, ale w szczególności dla małej księżniczki. Cały ten czas rozmawiała z blondyneczką, która mimo, że miała tylko 5 lat nawijała jak najęta. Po zjedzonym posiłku zrobiła jeszcze parę rzeczy, które musiała wykonać jako pomoc domowa. Oczywiście wszędzie gdzie się udawała zabierała ze sobą Michelle, by mieć ją na oku. Gdzieś koło godziny siódmej obie wyszły z wielkiej rezydencji rodziny Andrews i spacerkiem szły w stronę przedszkola. Kiedy czarnowłosa odprowadziła dziewczynkę na miejsce wracając do posiadłości postanowiła zrobić zakupy. Wróciła jakąś godzinę po tym jak wyszła z małą. Zaraz jak weszła do domu spotkała panią Jennifer Andrews, która poprosiła ją go zrobienie śniadania. Zaraz po porannym posiłku żona pana Thomasa opuściła dom i udała się na jedno ze spotkań, które miała zaplanowane na ten dzień. Kobietę o czarnych włosach tak pochłonęły obowiązki jakie miała wykonać, że nawet nie zauważyła kiedy zrobiło się już późne popołudnie. Przechodząc koło gabinetu pana domu usłyszała głos, który zaczął wolał jej imię. Bez namysłu nacisnęła za klamkę i weszła do środka. Biuro było w ciemnych kolorach tak jak większość tego domu. Jedynym wyjątkiem był pokój Michelle, który były urządzony w jasnych odcieniach. W pomieszczeniu było mało światła, gdyż okna były prawie przysłonięte czarnymi długimi zasłonami. Na środku był krwistoczerwony dywan, a wokół niego dwie kanapy w podobnym kolorze. Na dywanie był również stolik do kawy. Pan Andrews znajdował się za biurkiem z ciemnego drewna i siedział na czarnym skórzanym fotelu.

CZYTASZ
Kochanie, dla Ciebie wszystko (Yaoi)
Krótkie OpowiadaniaOpowieść o przyjaźni, miłości i niezwykle namiętnej relacji dwójki przyjaciół, której zaszkodzić chce jedna zazdrosna osoba. CZASAMI BĘDĄ POJAWIAĆ SIĘ SCENY 18+