Od ostatnich wydarzeń minęło dwa dni. Był poniedziałek, godzina zbliżała się do wieczornej, a słońce powoli zachodziło. W ten dzień akurat wszyscy mieli wolne od szkoły, bo był w niej jakiś remont, który mógł potrwać nawet do tygodnia. Przez te ostatnie kilka dni Theo był prawie oficjalnie chłopakiem Sama. Szarowłosy był w niebo wzięty, bo wkońcu spełniło się jedno z jego marzeń. Jedyną przeszkodą była Victoria, ale jeżeli Theo naprawdę coś czuje do niebieskookiego to z nią zerwie. Takie myśli cały czas pochłaniały umysł nastolatka, który leżał na łóżku w swoim pokoju. Ściany były w niebieskim odcieniu, a podłoga była wyłożona białymi panelami. Dwuosobowe loże stało na środku pokoju, a naprzeciwko były białe drzwi. Szarowłosy wtulał się właśnie w błękitną poduszkę. Leżał również na białej kołdrze, która znajdowała się na jasnoszarym prześcieradle. Obok drzwi była średniej wielkości komoda na ubrania. Z prawej strony od łóżka pod oknem mieściło się biurko, na którym stał czarny laptop. Po lewej stronie wisiało duże prostokątne lustro, a koło lustra były drzwi do jego prywatnej łazienki. Reszta rzeczy w pokoju to były jakieś obrazki, zdjęcia i różne takie. Szarowłosy chłopak przeglądał fotki, które miał specjalnie zapisane w ukrytym folderze w galerii. Na każdym zdjęciu był Theo. Większość z nich została zrobiona ukradkiem kiedy czarnowłosy spał bądź robił coś innego i nie zwracał uwagi na to, że jego przyjaciel robi mu "sesję zdjęciową". Najstarsze miało z trzy lata i zostało zrobione na jakiejś wycieczce szkolnej, gdy klasy chłopaków były połączone na ten wyjazd. Na fotografii piwnooki siedział na ławce nad morzem i rozmawiał z jakimś znajomym z klasy. Reszta powstała już później, ale przeglądając te wszystkie zdjęcia po kolei prawie od razu można zauważyć jak stopniowo nasilała się miłość Sama. Z każdą przejrzaną fotografią, na której znajdował się jego obiekt westchnień na twarzy niebieskookiego chłopaka pojawiał się coraz szerszy uśmiech. Nagle z dołu usłyszał głos swojej matki, która wolała go, aby na chwilę zszedł na dół. Popatrzył na godzinę w telefonie, było gdzieś po siedemnastej. Przewrócił oczami od niechcenia, po czym zwlukł się z łóżka. Popatrzył na swoje odbicie w lustrze i przeczesał swoje szare włosy.
- Chyba przyda się odświeżyć kolor - pomyślał chłopak i skierował się w stronę drzwi. Kiedy wyszedł z pokoju udał się na schody. Zatrzymał się na trzecim przed ostatnim schodku i wyjrzał przez barierkę, za którą zobaczył kobietę z blond włosami upiętymi w elegancki kok. Ubrana była w długą czarną sukienkę oraz miała oczywiście zrobiony ciemny makijaż. Chłopak miał w głowie tylko jedno pytanie : "Po co te baby się tak malują?!"
- O co chodzi? - mruknął w jej stronę i już postawił jedną nogę na wyższym schodku żeby wrócić na górę.
- Mamy gości. - odpowiedziała kobieta i skierowała swój wzrok na osoby, które stały przy drzwiach od środka domu.
Niebieskooki od razu popatrzył się w tym samym kierunku co matka i mało nie dostał zawału.
- Jezu skąd oni się tu wzięli?! Przeteleportowali się czy jak?! - krzyczały myśli nastolatka.
Szarowłosy, aż podskoczył na schodach będąc trochę przestraszony tym skąd nagle wzięli się tu ci ludzie. Dopiero po chwili przyjrzał się dokładnie kto ich odwiedził. Przy drzwiach stały trzy osoby. Jedną z nich był mężczyzna w średnim wieku, ale zbliżał się pewnie ku 50-stce. Ubrany był elegancko w czarny garnitur i w spodnie tym samym kolorze, a pod spodem miał białą jak śnieg koszulę. Wokół szyi zawiązany czerwony krawat bez żadnych wzorków. Na głowie miał troszeczkę przylizane czarne włosy, a zielonymi oczami lustrował nastolatka, który stał na schodach. Obok niego stała jego żona Nicol, która była od niego o parę lat młodsza. Kobieta też była nieźle wystrojona. Wyprostowane ciemnobrązowe włosy sięgały jej obojczyków, a twarz była pokryta lekkim makijażem. Założoną na siebie miała niebieską sukienkę do kostek, w której wyglądała nawet okej. Ona zaś skupiła swój wzrok na matce Sama. Przyglądała się jej parę sekund piwnymi oczami po czym posłała jej szeroki uśmiech. Ostatnią przybyłą osobą była szesnastolatka, która przyglądała się przez ten cały czas Samowi. Czarnowłosa dziewczyna była ubrana w krótką czarną i obcisłą miniówkę, i tak samo jak jej matka była na szpilkach. Chłopak spojrzał w dół żeby zobaczyć w co jest ubrany, zwykła ciemnoszara bluza i jeansy. Nic specjalnego, ale nie miał zamiaru się przebierać.

CZYTASZ
Kochanie, dla Ciebie wszystko (Yaoi)
Short StoryOpowieść o przyjaźni, miłości i niezwykle namiętnej relacji dwójki przyjaciół, której zaszkodzić chce jedna zazdrosna osoba. CZASAMI BĘDĄ POJAWIAĆ SIĘ SCENY 18+