- Rachel dlaczego mam wybrać imię dla twojego dziecka ? - zapytał niepewnie, wtapiając zdziwiony wzrok w siostrę- Bo jesteś moim małym braciszkiem i jako pierwszy dowiedziałeś się, że będą to bliźniaki - odpowiedziała mu radośnie. A zaraz potem wstała i wyszła do przedsionka.
Wróciła parę minut później.
- Zobacz co kupiłam dla dzieci. Dla ciebie też coś mam - puściła mu zadziornie oczko
- Tak, a niby co? - uniósł jedną brew do góry i spojrzał przeszywająco na dziewczynę.
- Najpierw musisz zobaczyć co kupiłam dla moich maluszków, a wtedy dam ci twój prezent.
Jak zwykle musiał jej posłuchać, bo jej zadziorny uśmieszek mówił, że tak łatwo mu tego nie da.
Przeglądali ubranka i zabawki dla niemowląt. Przy okazji zachwycając się wszystkim co trzymali w rękach.
Sam długo przyglądał się śpioszką, które miały kolor niebieski i szary.- Dlaczego kupiłaś jedne śpioszki niebieskie, a drugie szare?
- Dlatego, że nie chce robić z mojej córeczki jakiejś barbie, więc kupiłam jej szare w niebieskie serduszka - odpowiedziała mu pewna siebie dziewczyna. Sam wiedział, że kiedyś uwielbiała kolor różowy, ale z czasem wydoroślała. Przez co znienawidziła ten odcień.
Chwilę jeszcze w ciszy patrzyli na wszystko co Rachel kupiła. W końcu ciszę przerwał zachwycony i podekscytowany głos Sama.
- Ale one będą miały małe stópki! - wykrzyczał z zachwytem w głosie i blaskiem w morskich oczach
- A co myślisz, że będą miały takie stopy jak ty? - wymamrotała wtapiając w niego zdziwiony wzrok
- Nie, ale też bym chciał mieć kiedyś taką kruszynkę przy sobie... - na wpół smutny na wpół szczęśliwy Sam wtopił wzrok w czarne pudełko.
Było ono średniej wielkości. Znajdowało się na samym spodzie wielkiej torby, którą przyniosła Rachel. To chyba był jego prezent, ale nie był tego do końca pewny.
Dziewczyna wyjęła to na co tak uporczywie patrzył i mu to wręczyła. Chłopak odrazu skierował swój wzrok na siostrę.
- Otwórz - powiedziała, aby zachęcić go do odpakowania podarunku - To prezent. Dla ciebie.
Chłopak zdjął górną pokrywę pudełka. Jego oczom ukazała się bardzo ładnie złożona biała koszula oraz czarne jeansy. Znajdowała się też tam krwisto czerwona mucha. I....
*Teraz przenosimy się do momentu kiedy Theo idzie do Sama, aby wszystko wyjaśnić*
Szybkim krokiem przymierzył całe miasto, aż w końcu znalazł się na ulicy gdzie zamieszkiwał Sam. Przez chwilę się wahał, bo nie wiedział co ma powiedzieć, jak wszystko wytłumaczyć, jak znaleźć wyjście z tej dziwnej sytuacji.
Kilka sekund później był już pod jego domem. Powoli zapukał do drzwi. Odczekał parę minut, ale nie słysząc odpowiedzi zadzwonił dzwonkiem.
Drzwi otworzył mu wysoki mężczyzna. Ubrany był w czarną koszulkę z krótkim rękawem, miał na sobie ciemno szare jeansy (które bardzo dobrze opinały się na jego wysportowanych nogach i twardych pośladkach). Szare włosy były w kompletnym nieładzie i sterczały we wszystkie strony. Jego twarz była zmęczona, a oczy podkrążone.
Czy on płakał?!
On płakał przeze mnie?!
Ty jebany debilu twój najlepszy przyjaciel płakał najprawdopodobniej z twojego powodu!
Dobra, ile on mógł płakać?
Ile minut, godzin spędził w takim stanie?

CZYTASZ
Kochanie, dla Ciebie wszystko (Yaoi)
Historia CortaOpowieść o przyjaźni, miłości i niezwykle namiętnej relacji dwójki przyjaciół, której zaszkodzić chce jedna zazdrosna osoba. CZASAMI BĘDĄ POJAWIAĆ SIĘ SCENY 18+