Rozdział V

2.4K 176 38
                                    

Haruna znów wcisnęła kombinację klawiszy, a jej Neeko z łatwością zdobyła zabójstwo. Zaśmiała się pod nosem - jakie to wszystko było proste! Zerknęła szybko na telefon. Yuu znów napisał. Nie było dnia, kiedy miałaby spokój od tego kruka z ADHD. Nie było dnia, kiedy by się nie odezwał. Z czasem Haruna się przyzwyczaiła, a nawet polubiła niecodzienne pomysły i wygłupy libero. On z kolei korzystał z jej rad dotyczących gry.

"Od: Zespół Niespokojnej Paszczy
Co porabiasz?"

Szybko zakończyła mecz i chwyciła telefon w obie dłonie. Usiadła po turecku na krześle i odruchowo zaczęła obgryzać paznokieć.

"Do: Zespół Niespokojnej Paszczy
Pluję, łapię i w nos się drapię"

"Od: Zespół Niespokojnej Paszczy
Nie da się złapać śliny"

"Do:  Zespół Niespokojnej Paszczy
Skąd ta pewność?"

"Od: Zespół Niespokojnej Paszczy
Myślisz, że nie próbowałem?"

"Do: Zespół Niespokojnej Paszczy
Nie zdziwiłabym się, gdyby obiektem twych prób była ślina Shimizu"

"Od: Zespół Niespokojnej Paszczy
..."

"Do: Zespół Niespokojnej Paszczy
No bez jaj"

Haruna roześmiała się i wyszła z pokoju, kierując się do salonu. Od pamiętnej akcji ratunkowej o kryptonimie "zeszyt" Yuu postawił sobie za punkt honoru, by biedną, bezbronną Harunę obronić przed każdym potencjalnym zagrożeniem. Dlatego włóczył się za nią, gdziekolwiek by nie poszła. Oczywiście towarzyszył mu nieodłączny przyjaciel Tanaka. Oboje również korzystali na tej znajomości, bo zawsze mieli wymówkę, by poślinić się z bliska do Kiyoko. Z czasem dziewczyny przywykły do częstej obecności dwóch młodszych kolegów. Kato jednak nie rozumiała, dlaczego wzbudza w ludziach aż taką litość. Czy naprawdę wyglądała jak ofiara losu?

Weszła do salonu, w którym jej mama i siostra grały w karty. Usiadła na kanapie i położyła telefon na oparciu. Pani Kato od razu zwróciła się do córki:

- Co tam słychać w szerokim świecie? - kiwnęła na jej telefon.

- Nic szczególnego. - wzruszyła ramionami.

Chie uderzyła kartą o stół, aż cały się zatrząsł.

- Wygrałam! - oświadczyła z triumfem.

Rodzicielka chwilę się przyglądała kartom, po czym rzuciła je na stół z udawaną wściekłością.

- No i masz! Uczeń przerósł mistrza.

Zachichotały i zebrały karty. Chie schowała je do pudełka i chwyciła pilot.

- Dzisiaj leci "To". - powiedziała, przeglądając programy telewizyjne. - Oglądamy.

- Chyba cię pogięło! - Haruna wyrwała jej pilot. - "Spy" rządzi.

- Oglądałyśmy to już z milion razy!

- Nie będę znowu słuchała twojego mamrotania w nocy!

- Nie jest wcale tak źle!

Ai pokręciła z niedowierzaniem głową. Jej córki czasem po prostu ją bawiły. Mimo, że rywalizowały ze sobą i kłóciły się jak każde rodzeństwo, gdy przyszło co do czego, jedna stawała w obronie drugiej. Tak było kiedyś, tak też było i teraz. Zapracowana, poczciwa matka zawsze mogła liczyć na wsparcie i pomoc swoich dzieci. Każdą wolną chwilę starała się im poświęcić, ale praca lekarza wymaga poświęceń. Często wyrzucała sobie, że ofiarami tego poświęcenia są właśnie jej kochane córeczki, jednak one nie miały jej tego za złe.

Ai chwyciła Harunę za dłoń, która właśnie wędrowała do ust nastolatki. Uśmiechnęła się, ale pokręciła głową. Haruna schowała dłonie pod uda. Rodzicielka dobrze wiedziała, że jej młodsza córka strasznie się wstydzi tego nawyku. Jednocześnie zdawała sobie sprawę, jak trudno jest się pozbyć przyzwyczajeń.

- No to może "Spider-man"? - zaproponowała w końcu Chie.

Ten weekend spędziły głównie na oglądaniu filmów, graniu w karty i włóczeniu się po mieście. Pani Kato wyjątkowo miała wolne i starała się maksymalnie wykorzystać ten czas.

- Bomba! - od razu zapaliła się Haruna.

- Pójdę zrobić herbatę. - powiedziała mama i poszła do kuchni.

Chie poszła do łazienki i Haruna została na chwilę w pokoju sama. Yuu znów napisał:

"Od: Zespół Niespokojnej Paszcz
Kiedy ze mną poćwiczysz?"

"Do: Zespół Niespokojnej Paszczy
Jutro po treningu u mojej siostry? Słyszałam, że macie niedługo mecz z Dateko"

"Od: Zespół Niespokojnej Paszczy
Tak, ale zobaczysz, że wygramy!"

"Do: Zespół Niespokojnej Paszczy
Przesadna pewność siebie może być zgubna"

Dopiero po chwili zorientowała się, że w sumie nie powinna tego pisać. Zaczęła nerwowo obgryzać paznokieć.

"Od: Zespół Niespokojnej Paszczy
Dlaczego tak twierdzisz?"

"Do: Zespół Niespokojnej Paszczy
Tak jakoś mi się napisało :) Będę trzymała kciuki"

"Od: Zespół Niespokojnej Paszczy
Nie masz innego wyboru :D"

"Do: Zespół Niespokojnej Paszczy
A, właśnie! Zaczął się październik, a ty masz dziesiątego urodzinki :3 Cóż ci kupić?"

"Od: Zespół Niespokojnej Paszczy
Zacytuję kogoś: Nie jestem sentymentalny"

"Do: Zespół Niespokojnej Paszczy
Chyba nie kojarzę XD"

"Od: Zespół Niespokojnej Paszczy
Ale serio, nic nie trzeba"

"Do: Zespół Niespokojnej Paszczy
Jako twoja senpai czuję się jednak zobowiązana. Coś wymyślę"

"Od: Zespół Niespokojnej Paszczy
Nie godzi się sprzeciwiać swojej senpai"

Zachichotała, wystukała odpowiedź i wyłączyła telefon. Chie wróciła z łazienki. Zerknęła do kuchni, ale mama była pochłonięta przygotowywaniem przekąsek. Usiadła obok Haruny i szepnęła:

- Znowu chce się spotkać.

Białowłosa spojrzała na nią i zmarszczyła brwi. Chie kontynuowała:

- Mama powiedziała, że dzwonił. Że niby tęskni i chce pogadać.

- Jak zwykle. Co na to mama?

- Decyzję zostawia nam. Powiedziała mi, żebyśmy się dogadały.

- Ja nie idę.

- Na to liczyłam.

Matka wróciła do salonu uzbrojona w miskę z chipsami i herbatę owocową. Za chwilę doniosła jeszcze precle i żelki. Usiadła między swoimi córkami. Obie w tym samym momencie ją objęły. Równocześnie dały jej soczystego całusa w policzek, każda ze swojej strony. Pani Kato się zaśmiała. Jej córki były tak zgodne głównie wtedy, kiedy starały się ją pocieszyć. A dzisiaj faktycznie tego potrzebowała. Objęła swoje dzieci i włączyła film. Słysząc głosy i śmiech swoich córek uspokoiła się. Zapomniała o wszystkich swoich zmartwieniach. Wszystko było dobrze.

Jak sarenka - Nishinoya Yuu x OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz