Rozdział XVII

1.5K 152 73
                                    

Złość, rozczarowanie, żal.

To właśnie widziała Haruna, gdy Yuu przyszedł do niej po przegranej z Aobą Johsai. Doskonale go rozumiała. Sama przegrała parę meczy zanim jej drużyna stała się niepokonana. Tu jednak chodziło o coś trochę innego - drużyna Karasuno była tak blisko wygranej, ale jednak im się nie udało. Kato wiedziała, że Noya wyrzuca sobie tę ostatnią akcję, kiedy nie był w stanie dosięgnąć piłki. Haruna nie przyszła na mecz - jej mama potrzebowała pomocy w domu, bo Chie ciągle się uczyła i dorywczo pracowała, a rodzicielka ostatnio nie miała nawet czasu wypić na spokojnie herbaty.

Teraz w spokojnej, relaksującej ciszy Haruna wmasowywała olejek w spięte plecy Yuu. Pozwoliła mu w milczący sposób wyrazić swoje zdenerwowanie. Był naburmuszony i aż go nosiło, ale nie chciał palnąć niczego, co potem by żałował.
Haruna z trudem powstrzymywała śmiech, widząc jak chłopak wyraźnie bije się z myślami. Marszczył brwi i to otwierał to zamykał usta, przez co wyglądał jak ryba wyciągnięta z wody. W końcu nie wytrzymała i zaczęła cicho chichotać. Nishinoya zaskoczony na nią spojrzał.

- Co? - zapytał.

- Nie zrozum mnie źle, ale śmiesznie wyglądasz, gdy myślisz. - skończyła masować jego plecy i zaczęła wcierać olejek w dłonie.

Udał oburzonego i zerwał się na równe nogi, dumnie prezentując swoją klatkę piersiową.

- Wypraszam sobie taką obelgę! Wyglądam inteligentnie, gdy myślę!

- W takim razie co teraz robiłeś? - zapytała rozbawiona i również wstała. Odwróciła się, żeby oderwać wzrok od magnetyzujących mięśni bruneta.

Yuu zamyślił się i nabrał powietrza, po czym głośno je wypuścił. Ubrał koszulkę i oparł się o biurko Haruny. Potem obrócił się wokół własnej osi i westchnął głęboko. Kato cudem nie wybuchnęła śmiechem, bo jego wiercenie się wyglądało co najmniej komicznie.

- Tak się zastanawiałem... - podrapał się z tyłu głowy. - Czy nie wybrałabyś się ze mną do kina?

- Do kina? - spojrzała na niego szczerze zaskoczona.

- No... Tak. Nie chcesz? - wydawał się zawiedziony.

- Chcę, jasne że chcę! - a po chwili dodała z rozbawieniem: - Ale może zaprosiłbyś jakąś młodszą koleżankę?

Wyraźnie się speszył.

- Młodsze koleżanki nie gustują w filmach akcji. - powiedział z niemałym zawodem. - Ryu powiedział, że nie może.

- Zgoda. - uśmiechnęła się. Było jej miło, że jej to zaproponował.

- To świetnie! - klasnął uradowany. - Jutro o siedemnastej po ciebie przyjdę!

- Okej. - patrzyła, jak libero podskakuje z radości.

Wyszli z jej pokoju i Noya od razu oznajmił Chie, że jutro idą do kina. Matka Haruny niestety nie była w okolicy, więc ominęła ją burza energii, w jaką z radości zmienił się Yuu.
Wyszedł z domu Haruny cały w skowronkach. Nie sądził, że w tak niepozorny sposób jest w stanie zaprosić Harunę na pseudo-randkę.

~*~

Totalna klapa.

Tylko to określenie przychodziło do głowy Yuu, kiedy razem z Haruną wychodzili z kina. Chłopak nie starał się nawet ukryć swojego zawodu - wynudzili się jak mopsy, więc w połowie filmu wyszli z sali. Nishinoya chciał więc wziąć Harunę na lody, ale budka była zamknięta. Jedyne, co im się udało to wyjść z kina.

Haruna szła zaraz obok niego, z rękami splecionymi z tyłu. Ubrana była w różową sukienkę, a włosy spięła w długi warkocz. Rozglądała się dookoła z lekkim uśmiechem. Yuu dopiero teraz zauważył, że Kato ma ładne obojczyki. Wydawała mu się tak delikatna jak nigdy. Zastanawiał się, jak długo będzie się musiał starać.

Wziął głęboki wdech i już zamierzał przeprosić, że tak to wszystko wyszła, kiedy Haruna zatrzymała się i pisnęła z zachwytu.

- Patrz, Noya-chan! - wskazała na coś palcem. - Wyprzedaż!

Yuu spojrzał w tamtą stronę. Faktycznie, obok jakiegoś sklepu z mangami wisiał ogromny bilboard z napisem: "Wielka wyprzedaż dla prawdziwych otaku!". Białowłosa chwyciła Nishinoyę za rękę i pobiegła w tamtą stronę. Po niecałej minucie kręciła się po sklepie, przeglądając najróżniejsze mangi.

- Patrz, tego tomu szukałam już chyba od kilku miesięcy! - uniosła książkę z tytułem "Shingeki no kyojin" na okładce. - O mój...! Noya-chan! Patrz! - z tomem pod pachą ruszyła w podskokach do wystawy breloczków. - To limitowana edycja! - wzięła do ręki zawieszkę-Sebastiana z "Kuroshitsuji", ze złotymi fragmentami na figurce. Zaraz otworzyła portfel i mina jej zrzedła. - Wystarczy mi tylko na jedno... - spoglądała to na mangę, to na breloczek.

Yuu od razu się ożywił.

- Ja mogę ci kupić! - zaoferował i szybko wyjął portfel.

- Naprawdę? - ucieszyła się. - Dziękuję! Kupię ci lody!

Haruna, zaopatrzona w nową mangę i breloczek, wyszła ze sklepu cała w skowronkach. W podskokach pobiegła do pobliskiego marketu i po chwili wróciła z dużym pudełkiem lodów miętowo-czekoladowych.

- Skoro tamten film nam się nie udał - uśmiechnęła się promiennie. - To obejrzymy coś u mnie.

- Shika-chan, no nie wiem...

- Ale ja wiem. - poklepała go po głowie. - No chodź!

Ruszyli przez park do domu Haruny. W pewnym momencie Nishinoya się zatrzymał. Kato odwróciła się do niego i posłała mu pytające spojrzenie. Chwycił jej dłoń. Nie protestowała, bo ostatnio Yuu często tak robił, jakby bał się, że mu ucieknie. A przecież nie miał powodu, żeby się o to martwić.
Nishonoya z kolei spostrzegł, że paznokcie Haruny wyglądają coraz lepiej - najwyraźniej pozbywała się nawyku obgryzania.

- Shika-chan. - zaczął. - Jesteś dla mnie bardzo ważna.

Zaskoczył ją. Momentalnie się zarumieniła.

- Jesteśmy przyjaciółmi. To chyba oczywiste. - uśmiechnęła się.

- Wiem, ja tylko... - westchnął. - Chciałem, żebyś o tym wiedziała.

Zaśmiała się i przytuliła go, jak niesfornego syna. Był od niej jednak troszkę wyższy.

- Noya-chan, coś ty taki uczuciowy się zrobił? - zapytała.

Odwzajemnił uścisk.

- Nie wiem, tak jakoś...

- To na pewno przez tę przegraną. - poklepała go po plecach. - Chodź, lody i filmy są dobre na każdy smutek. Zostaniesz dzisiaj na noc. Mamy wolny materac.

- Dzięki.

Tym sposobem dzień zakończyli na oglądaniu dobrych filmów, zajadając się lodami i kupionymi dodatkowo chipsami. Wieczorem jednak, gdy Yuu leżał na materacu, mimowolnie pomyślał, że dzisiejsza próba randki z Haruną była totalnym niewypałem.

*****

...Czy jeżeli używam Wattpada głównie do szukania memów, to jest ze mną coś nie tak?

Jak sarenka - Nishinoya Yuu x OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz