☆Rozdział dwudziesty☆

977 48 7
                                    

Pov. Millie

- Za 20 minut zaczynamy! - krzyknął Ross Duffer.
Siedziałam w swojej garderobie. Rozmyślałam o scenie, którą mieliśmy właśnie nagrywać. Jakoś nie miałam humoru.
Po tym jak Finn i Rose poszli gdzieś po czytaniu scenariusza w Internecie pojawiła się masa artykułów:
"Finn Wolfhard z nową dziewczyną. Kim jest tajemnicza wybranka?" albo "Fillie jednak nie jest prawdziwe?". Gdy to czytałam czułam, że coś się we mnie gotuje.
- Zostało 10 minut! -tym razem był to Matt.
Za 10 minut mieliśmy nagrywać scenę gdzie Mike i Eleven spotykają się po rozłące i muszą się pocałować. Wiem jak to brzmi, ale dla mnie była to taka stresująca rzecz.
Nie chce, żeby to wyglądało sztucznie, no będziemy musieli powtarzać tą scenę. Weszła do mnie Sadie.

-Stresujesz się? -  spytała jednocześnie siadając obok mnie.
- Jeszcze jak. Boję się, że będziemy musieli powtarzać tą scenę.
- Nie martw się Mills. Napewno dasz radę. - dziewczyna przytuliła mnie.
Nagle ktoś zapukał do moich drzwi. Był to Finn.
- Możemy pogadać? - spytał.
- To ja was zostawię - powiedziała Sadie i wyszła.
-Zostało 5 minut! - znowu krzyczał Matt.
Finn zamknął drzwi i zaczął rozmowę. Bardzo się zestresowałam.
- Millie. Wiem jak zagranie tej sceny może być dla Ciebie teraz trudne. Nie chce, żebyś się stresowała. Po prostu rób to tak jak w 3 sezonie gdy nas jeszcze nic nie łączyło.
- 2 minuty - krzyknął Ross.
- Finn ja... poradzę sobie.
Patrzyliśmy sobie chwilę w oczy. W jego oczach było widać smutek. Czemu skoro Ayla i Rose się do niego kleją?
- Została minuta! - krzyknął Matt.
- Millie - Finn podszedł do mnie. Staliśmy zaledwie 5 cm od siebie. Chłopak złapał mnie w talii i pocałował. Byłam zszokowana. Przecież nie nagrywamy jeszcze. Gdy Finn się ode mnie odszedł powiedział:
- Mam nadzieję, że teraz będzie Ci łatwiej zagrać tą scenę - i wyszedł.

Stałam na środku pokoju i totalnie nie wiedziałam co zrobić.
- Millie chodź! Zaraz nagrywamy - ktoś mi powiedział. Ja nawet nie wiedziałam kto. Bez słowa pokierowałam się w stronę planu filmowego.

Stało się. Zaczęliśmy nagrywać .Musieliśmy nagrać ją po raz kolejny bo stwierdzili, że wyglądało to zbyt sztucznie. Gdy zakończyliśmy nagrywki szybko pobiegłam do toalety I przemyłam twarz. Nadal nie wierzyłam, że Finn mnie pocałował tak sam z siebie. Chociaż? Pewnie znowu mu się nudzi i chce się mną tylko pobawić jak wcześniej.

Przez kolejne tygodnie cały czas nagrywaliśmy serial. W pewnym momencie Była scena gdzie Rose - serialowa Lizzy i Finn - Mike mają się pocałować. Wsumie to Rose miała się rzucić na Finna. Niby mi nie zależało, ale kiedy zauważyłam jak usta dziewczyny zlączyły się z ustami Finna, musiałam pobiec do toalety. Poczułam jak pojedyńcza łza poleciała po moim policzku.
*Millie przestań, przecież nic was nie łączy*. Takie myśli miałam w głowie. Albo prędzej próbowałam sobie to wmówić. Tak bardzo wciąż zależało mi na Finnie. Teraz to sobie uświadomiłam. Chwilę powiedziałam jeszcze w samotności i wróciłam na plan. Chyba ta scena dawno się skończyła, bo każdy był u siebie w garderobie. Ja też udałam się do swojej, tylko moja garderoba nie była pusta. Na kanapie siedział Finn. Gdy go zobaczyłam, podskoczyłam ze strachu.
- Jezu co ty tu robisz? - powiedziałam, a wsumie bardziej krzyknęłam na chłopaka.
- Siedzę sobie - odpowiedział mi obojętnie, ale jednocześnie cały czas się słodko uśmiechał.
Usiadłam na krześle i popatrzyłam się na chłopaka.
- Co chcesz? - powiedziałam to bardzo oschle. Byłam zła o jego "całowanie się" z Rose, chociaż wiedziałam, że to nie od jego zależy.
- Chce Cię przeprosić.
- Znowu będziesz gadał o tym z Aylą? Znam tą bajeczkę.
- Nie o to chodzi. Mówię o naszym pocałunku kilka tygodni temu. - wskazał ręką na miejsce, w którym to się zdarzyło.

Nie rozumiałam czemu mnie przepraszał. Mnie się podobało. Chciało żeby teraz tez to zrobił. *Millie o czym ty myślisz!*. Co ja sobie myślałam? Że teraz mnie pocałuje i powie jak bardzo mnie kocha i do siebie wrócimy?
Czasami sama siebie zadziwiam

- Ah tak no rozumiem - powiedziałam. - dobrze że chociaż zadziałało - spojrzałam się na chłopaka z strasznie sztucznym wyrazem twarzy. Czułam tylko jak moje wnętrze krzyczy:  *Przecież to było cudowne* albo *Zrób to jeszcze raz*.
- No to ja już może pójdę - powiedział chłopak. Finn popatrzył się na mnie smutno i wyszedł.
Przez chwilę myślałam jeszcze o chłopaku, ale to nie trwało długo, bo moje myślenie zakłócił Noah, który bez pukania wszedł do mojej garderoby.

XxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxX
☆xoxo☆

𝐩𝐨𝐳𝐚 𝐤𝐚𝐦𝐞𝐫𝐚𝐦𝐢; 𝐟𝐢𝐥𝐥𝐢𝐞Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz