☆Rozdział dziewietnasty☆

1K 48 36
                                    

Pov. Millie

Styczeń minął tak samo szybko jak pierwsza połowa lutego. Miałam wrażenie jakby moje wnętrze umknęło gdzieś na sylwestrze. Bylo to strasznie nudne 1,5 miesiąca. Miałam kilka sesji, ale to nie to samo. Jutro były walentynki. Standardowo spędzałam je sama. Razem z Sadie miałyśmy się spotkać, ale niespodziewanie Caleb ją gdzieś zaprosił. Słodko.
Siedziałam pod kocem i oglądałam serial. Nagle zabrzęczał mój telefon.

Noah◇: Hej Mills. Robisz coś jutro?

No właśnie. Całkowicie zapomniałam o Noah. Po naszej rozmowie na sylwestrze, nasze relacje się ograniczyły.

Milliee◇: Nie mam planów? Coś proponujesz?

Noah◇: Wpadniesz do mnie? Poglądamy jakieś filmy, pośmiejemy się?

W tym momencie chyba tego potrzebowałam. Żeby ktoś sam z siebie mnie zaprosił.

Milliee◇: Nie ma sprawy! Do jutra.

Mój dzień natychmiastowo się poprawił.

Piątek, 14 luty

Obudziły mnie promienie słońca i śpiew ptaków. Ubrałam się, wykonałam poranną rutynę i zjadłam śniadanie. Spakowałam się wieczorem, więc od razu mogłam pojechać do Noah.
U chłopaka byłam około 16:00. Od razu wyłączyliśmy jakąś komedię romantyczną. Co by było gdybym teraz tak siedziała z Finnem?
Około 18:00 mi, a także Noah zabrzęczał telefon. Finn wstawił zdjęcie na insyagrama.

lubi to: aylateslermabe i 28 193 innych

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

lubi to: aylateslermabe i 28 193 innych.

finnwolfhardofficial: She makes me smile
@aylateslermabe

zobacz wszystkie komentarze:

sadiesink_: ...

gatenm123: brawo....

user1278: słodziaki!

aylateslermabe: najlepszy wieczór!!!

finn.wolf_hard12: zostań moim chłopakiem!

jackdgrazer: szczęścia!

Super. Jeszce tego brakowało, żeby Finn chwalił się w internecie, że spędza walentynki z Aylą.  Poczułam jak łza spływa mi po policzku. Szybko ją otarłam, żeby Noah nie zauważył. Chociaż wiem, że doskonale widział. Przesunął się w moją stronę i przytulił. Cieszyłam się, że mam takiego przyjaciela, który bez słowa mnie zrozumie.

Wtorek, 3 marca

Pov. Finn

Dziś nadszedł ten dzień. Wszyscy razem spotkaliśmy się, żeby przeczytać scenariusz 4 sezonu serialu. Pomiędzy mną, a każdym z naszej paczki było bardzo nie zręcznie. Postanowiłem podejść do Joe'a [nie wiem jak to się odmienia..] i chociaż z nim porozmawiać. Rozmowy przerwał nam Matt Duffer.
- Przepraszam nie chce przeszkadzać, ale muszę wam kogoś przedstawić.
Do mężczyzny podeszła blondynka, około 160cm.
- To jest Rose. Będzie u nową bohaterką 4 sezonu! Więcej o jej postaci dowiecie się czytając scenariusz. Finn chodź do mnie. - Matt mnie zawołał. Zakładałem, że będzie chciał, abym przedstawił wszystkim tą nową. Tak też miałem zrobić.
- Cześć jestem Rose White - blondynka podała mi rękę.
- Finn Wolfhard.
Także podałem jej rękę. Ale nie patrzyłem na nią. Mój wzrok przykuła Millie, która się nam przyglądała. Szybko odwróciłem wzrok.
-Chodź, pokaże Ci wszystkich - powiedziałem i zacząłem oprowadzać dziewczynę. Rose załapałam mnie za rękę przez co poczułem się niekomfortowo. Spojrzałem na Millie, którą nam się w oddali przyglądała i szybko pościłem Rose.

Po przeczytaniu scenariusza byłem lekko zmieszany. Już w pierwszym odcinku Mike i Eleven mają sceny romantyczne. Gdy czytaliśmy scenariusz co chwilę spoglądałem na Millie. Chciałem widzieć jej reakcje. Po jej wyrazie twarzy można było wywnioskować, że nie jest do końca przekonana.

Mieliśmy chwilę przerwy. Zdecydowałem się podejść do Millie. Dziewczyna była wyraźnie zaskoczona moim gestem.
- Hej, możemy pogadać?
- Tak jasne - dziewczyna powiedziała to bardzo obojętnym głosem, ale w jej oczach widziałem smutek. Patrzyłem w jej oczy. Były piękne, ale jednocześnie przepełnione żalem.
- No wiesz, czytałaś scenariusz. Mike i Eleven... po prostu nie chce, żeby bylo pomiędzy nami niezręcznie. - powiedziałem dalej patrząc w jej oczy.
- Tak jasne rozumiem - dziewczyna mi odpowiedziała.
Staliśmy tak patrząc się na siebie jeszcze kilka minut, aż wreszcie ktoś nam przerwał. Była to ta nowa Rose.
- Hej Finn, co ty na to, żebyśmy poszli później gdzieś razem?
- No nie wiem czy to taki dobry pomysł Rose.
- No proszeee, chociaż ten jeden raz.
- No dobra - powiedziałem, a dziewczyna rzuciła się na mnie i mnie przytuliła.
Gdy się ode mnie odkleiła obróciłem się w stronę gdzie stała Millie i zacząłem mówić.
- Hej Mills co ty na to, żeby...
Nie dokończyłem, bo dziewczyny tutaj nie było. Siedziała z Sadie przy stoliku naprzeciwko nas i rozmawiały. Pewnie musiała od nas odejść kiedy Rose przyszła.

XxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxX
☆xoxo☆

𝐩𝐨𝐳𝐚 𝐤𝐚𝐦𝐞𝐫𝐚𝐦𝐢; 𝐟𝐢𝐥𝐥𝐢𝐞Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz