Legolas i ty #7

902 22 9
                                    

Nie minęło dużo czasu a byliście pod górą. Gdy dojechaliście miasto stało w ogniu, Thranduil z wojskiem nie wiesz jak i kiedy was wyprzedził, armia krasnoludów i trochę ludzi. Wszyscy walczyli ze sobą czyli wszystko szło nie tak.
- Moich dwóch najlepszych wojowników przyjechało - powiedział dumnie Thranduil dokładnie wtedy przed jego łosiojeleniem (tym czymś) przeleciała strzała.
- Następną trafię ci między oczy - powiedział Thorin, który jak mniemam wybrał wojnę.
Król elfów pokazał gestem żebyśmy podjechali.
- Oto moi wojownicy trzeba dodać, że najlepsi - powiedział dumnie unosząc głowę. Twoja twarz mówiła już bynajmniej "WTF?! Gościu pogięło cię?!"
jednak się powstrzymałaś.
- E chwila. Ani nie jestem TWOIM wojownikiem a tym bardziej nie będziesz mi mówił z kim mam walczyć bo moim królem wcale NIE jesteś!
- Czyli mam rozumieć, że walczysz z KRASNOLUDAMI przeciwko ELFOM?!
- Nie powiedziałam ci z kim walczę.
A walczę przeciwko nim - wskazałaś palcem na stronę z której były robakołaki i orkowie.
- Cholera! No to co tak stoicie?! - krzyknął król.
I rozpętała się wojna. Gdy krasnoludy wyszły z góry rozeszły się na wszystkie strony. Wtedy zauważyłaś, że nikt inny jak Azog trzyma Filliego.
- Jeszcze tego brakowało! Nie mam czasu... Gdy już miał go zabić trafiłaś strzałą w jego rękę a ten puścił go w przepaść.
- Zaraz serio?! Gandalf orły?! Gaaandaaaalf kocham cię! - krzyknęłaś i pobiegłaś do Killiego. Ten walczył już z Bolgiem.
- Czy krasnoludy przez chwilę nie potrafią usiedzieć na dupie? Nieważne trzeba mu pomóc. Przy Killim była ta ruda elfka. Gdy Killi prawie był przebity zcięłaś orkowi głowę.
- Dzienki! - krzyknął krasnolud i pobiegł do elfki a ty poszłaś szukać Azoga.
Gdy dobiegłaś do tego miejsca Thorin biegł w jego stronę ale zabrał go orzeł na pole walki bo nie poradziłby sobie.
- Księżniczka Rivendell?  - ryknął.
- Co cię to obchodzi wielki matole?
- Odważna jesteś. Przydałabyś się mojemu panu. - powiedział już nieco ciszej żebym nie ogłuchła. Wtedy zaatakował mnie biały warg. Orły pomogły mi go zrzucić. I walka się zaczęła. Niestety plugawiec zapomniał, że w porównaniu do mnie jest dość spory więc wystarczyła chwila nieuwagi i prześlizgnęłam się mu pod nogami i od tyłu ścięłam głowę. Wtedy orkowie zaczęli walczyć bardziej zażarcie. I dalej pobiegłam walczyć. Gdy był już koniec walki krasnoludy poszły do góry. Nie miałam zbyt wielkich przynajmniej tak mi się wydawało bo dostałam strzałą w ramię ale nie była zatruta bo bym już zdechła, i miałam wzdłuż kości policzkowej ranę. Legolas spotkał się z ojcem, ta elfka z Killim a Thorin był królem. Wtedy mnie zapytał:
- Co będziesz teraz robić?
- Nie wiem raczej pójdę w świat.
- Może ruszysz ze mną?
- No dobra.

..........................
To jeszcze nie koniec przygód Arii za niedługo ciąg dalszy.

Legolas i ty [ZAKOŃCZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz