Legolas i ty #9

755 25 3
                                    

Gdy wyruszyliście z  Lórien Gandalf nakazał wam się rozdzielić:
- Diana, Legolas, Aragorn i Gimli razem ja pójdę z hobbitami.
- Gdzie mamy iść Gandalfie?
- Pójdziecie do Rohanu tam się z wami spotkam.
I ruszyliście konno z czego Gimli nie był zbytnio zadowolony.
Trzy dni później byliście w Rohanie z Gandalfem.
- Nie można stanąć przed królem z orężem nakaz Grimy Gadziego języka.
Gdy oddaliście broń weszliście do zamku. Tylko Gandalf miał laskę. Gdy weszliście usłyszałaś swojego konia , którego który z mieszkańców złapał tak jak i pozostałe. Wybiegłaś wtedy z zamku a Gimli pobiegł za tobą. Dzięki temu, że schowałaś sztylet w bucie mogłaś sprawni rozciąć sznury i tak zrobiłaś. Pilnowałaś z Gimlim koni aż usłyszałaś bijatykę w środku więc tam poszłaś i okazało się że Gandalf wyciągnął z ciała Theodena Sarumana a strażnicy podbiegli do wszystkich i tak się zaczęło. Zauważyłaś, że do Gandalfa (nie wiesz jakim  cudem białego) podchodzi jeden z strażników podbiegłaś tam i wykręciłaś mu rękę z kolejnym było o wiele gorzej i na dodatek spadł ci kaptur odsłaniając twoje długie falowane ciemno brązowe włosy. Temu strażnikowi dałaś w twarz na tyle mocno, że się wywalił i nie mógł prze dłuższą chwilę wstać. Nagle kolejny zamachnął się mieczem na Legolasa. Nie chciałaś ale wypadało go bronić jako członka drużyny. Wykręciłaś mu rękę w której trzymał miecz i zabrałaś broń. Na całe szczęście Gandalf skończył już z królem, który postanowił w obronie udać się do Helmowego jaru z którego nie było jak uciec. Po drodze spotkaliście grupkę orków na wargach ale rozbroiłaś ich w chwilę a dalej drogą była spokojna. Nikt nie zginął. Gdy dotarliście pojechałaś na zwiady. Kiedy wróciłaś odpowiedziałaś Theodenowi o wszystkim:
- 10 000 orków?!
- Uruk - hai - poprawiłaś go.
- A to co za nowe cholerstwo?
- Połączenie goblinów z orkami szkolonych wyłącznie do jednego celu - nie dokończyłaś bo przerwał ci nikt inny jak Legolas.
- zbijania.
- Poradziłabym sobie z dokończeniem - warknęłaś wściekła, że zawsze wchodzi ci w paradę.
- A więc kobiety i dzieci do jaskiń wszyscy mężczyźni zdolni do walki do zbrojowni potem na mury. Ty również Diano.
- Nie.
- Idziesz - powiedział stanowczo król.
- Potrafi walczyć lepiej niż ty Theodenie - stwierdził Aragorn.
- Nie idzie i koniec.
- W takim razie proponuje pojedynek.
- Nie dziecko jeszcze się skaleczysz mieczem.
- Tchórz.
W tej chwili król zamachnął się mieczem a ty zrobiłaś unik salto i przyłożyłaś miecz do jego szyi.
- Przegrałeś.
- No dobra możesz walczyć - powiedział zrezygnowany.

Legolas i ty [ZAKOŃCZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz