Kreta, Diana
Łagodny wiatr chłodził jej czoło, gdy Diana patrzyła jak odległy ląd zbliża się coraz bardziej. Nie była pewna, co tam znajdzie i w którym dokładnie miejscu, chociaż miała pewne pojęcie gdzie zacząć szukać.
Zawartość kartki zaskoczyła ją. Znajdował się na niej prosty rysunek przedstawiający rogi, bardzo minimalistyczny i przypominający jej dzieciństwo. Hellenistyczny rysunek rogów Minotaura. Znała je bardzo dobrze, matka opowiadała jej wiele legend ze świata ludzi i bogów. Mitów, jak nazwali je ludzie, którzy przestali wierzyć w stare bóstwa. Opowieść o Minotaurze była jednym z nich, według Hippolyty obrazowała jak bardzo zepsuci i puści byli ludzie, ale też jak prawa jednostka może uratować wielu.
Dawniej Diana lubiła ją, bo dawała jej nadzieję, że ona sama może zmienić oblicze świata, zwalczyć zepsucie i korupcję, w zamian przynosząc samo dobro. Od jakiegoś czasu ta wiara w niej upadła. Skupiała się na swoim kawałku Ziemi, na pracy, którą kochała i na współpracy z Brucem, jeśli zachodziła potrzeba. To dawało jej jakieś niewielkie poczucie stabilności, zwłaszcza po śmierci Steve'a.
Potrząsnęła głową. Nie chciała teraz tego roztrząsać, musiała skupić się na swoim celu: odnaleźć Themyscirę, spotkać się z matką. Złamać klucz, według którego wyspa się porusza, znaleźć schemat, żeby móc od czasu do czasu wpaść tam na krótkie wakacje. Parsknęła pod nosem. Ona nie miewa wakacji. Świat potrzebuje jej na każdym kroku.
Kiedy wreszcie zeszła na ląd, Diana rozejrzała się z ciekawością. Dawno tu nie była i spodziewała się, że port w Heraklionie będzie tętnił życiem. Co prawda jej droga wiodła kawałek dalej na południowy wschód, do ruin Knossos, ale miała nadzieję na spędzenie miłego wieczoru w mieście.
Po nabrzeżu kręciło się sporo ludzi, ale nie widziała nigdzie rozłożonych straganów z wszelkiej maści pamiątkami, od fałszywych relikwii Minosa i Zeusa, po wątpliwej jakości breloczki i plastikowe popielniczki stylizowane na rzeźbione z muszli. Nie było też budek z jedzeniem, które pamiętała z wcześniejszej wizyty w tym miejscu. Zastanawiała się, co spowodowało tę zmianę, przepisy unijne, czy próba oczyszczenia miasta, nadania mu niejakiej świetności. Bo nie mogła to być oddolna inicjatywa, Kreteńczycy, jak cały naród grecki, byli nastawieni na zarobek, a przybywający tłumnie do miasta turyści wydawali się najlepszymi nabywcami. Według niej stragany na nabrzeżu dodawały temu pustemu, wybetonowanemu miejscu kolorytu i ich brak stwarzał wrażenie sterylności, tak dalekiej tej barwnej, pełnej życia i radości z życia, kulturze.
Przeszła po pomoście, kierując się w stronę centrum. Postanowiła się nie spieszyć, dać sobie odrobinę wytchnienia przed potencjalną porażką, która ją czeka. W głębi serca chciała uwierzyć, że ta podróż przyniesie przełom w jej poszukiwaniach, ale po tylu latach pościgu za marzeniem musiała brać pod uwagę możliwość klęski.
Wolnym krokiem przeszła kilkoma wąskimi uliczkami, przypominając sobie swoją wcześniejszą wizytę. Chciała trafić do uroczej tawerny, w której była poprzednio, pamiętała, że jedzenie było tam dobre, obsługa miła, a wieczorami nastrój uzupełniał niewielki zespół, grający ludowe melodie. Uśmiechnęła się do siebie na to wspomnienie. Potem może podpyta o rogi w miejscowym Muzeum Archeologicznym, choć nie wydawało jej się, by mogli jej powiedzieć coś, czego już nie wiedziała. A jutro wynajmie auto i pojedzie do Knossos, zmierzyć się z rogami i tym, co mogą jej przynieść.
Bez większego trudu znalazła tawernę i zajęła miejsce w cieniu pod pergolą. Dyskretny rzut oka dookoła dał jej ogólny pogląd na innych gości. Wszyscy wyglądali raczej na miejscowych, poza jednym, który wyróżniał się w swoim czarnym, eleganckim i na pewno bardzo drogim garniturze. Diana spuściła wzrok, ale nie mogła nie zauważyć, że bez żadnej żenady patrzył prosto na nią, uśmiechając się pod nosem. Ona także musiała się wyróżniać, jakby była barwnym rajskim ptakiem, który przez przypadek zawitał do tego świata.
CZYTASZ
Najstarszy
أدب الهواةCain opuszcza swoje więzienie po 500 latach i niemal natychmiast zachodzi za skórę Dianie Prince, szerzej znanej jako Wonder Woman. Jednak mimo całej swojej siły, Diana musi prosić o wsparcie. A któż lepiej pomoże w walce z przedwiecznym wampirem, j...