Rozdział 8 Powrót Caleba

430 19 4
                                    

-Nathan POV-

- Mam dla was pewną wiadomość dotyczącą Caleba... - nagle podszedł do nas trener
- Caleb Stonewall wybudził się ze śpiączki

- Naprawdę?!? - krzyknąłem uradowany a wszyscy popatrzyli na mnie a ja spaliłem buraka

- Tak. Właśnie tutaj jest - trener przesunął się w bok a za nim stał Caleb! Co za szczęście!

- No hejka. Tęskniliście~? - zapytał

- Nie wiesz jak bardzo! Cieszymy się, że wróciłeś! - powiedział Mark.

Byłem szczęśliwy. Caleb żyje... I jest tutaj!... Ale coś mi tu nie pasuje... Lekarze mówili, że było z nim źle a teraz nagle jest w porządku..? Dziwne... Może nie będę o to pytać...

.......

Byliśmy już po treningu. Caleb nie źle sobie poradził jak zwykle. Bardzo chcę mu wyznać uczucia lecz boję się że mnie wyśmieje... Eh... Nagle zobaczyłem rękę przed sobą

- Ziemia do Nathana!- Caleb machał mi ręką przed twarzą

- T-tak? - szybko wyrwałem się z moich zamyśleń

- Co z tobą? - zapytał troskliwie. Te jego spojrzenie jest cudowne... Jego oczy... Najpiękniejsze jakie jakie widziałem... Dobra Nathan ogarnij się!

- N-nic wszystko jest w porządku! - czułem na twarzy rumieńce. Mam nadzieję że tego nie zauważył...

- Okey buraczku~ - czyli jednak zauważył... Teraz to serio spaliłem buraka ... No świetnie Nathan...
Nagle podszedł do nas trener... Uff... Uratował mi chyba życie...

- Jutro zagracie znowu z drużyną Championie - powiedział a za nim wyszła ta drużyna. Co tu się dzieje?

- No witajcie~ - powiedział kapitan
- Jestem Lucas Wilson jeżeli nie pamiętacie- Wśród tej drużyny był też Arthur Jones. Tylko ich pamiętam z imienia pewnie dlatego, że są najbardziej dla nas chamscy.

- Co powiecie na to, żeby razem potrenować~? - zapytał Arthur

- Czemu nie- powiedział Mark

~Od nienawiści do miłości|Inazuma Eleven: Nathan x Caleb~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz