-Nathan POV-
- Mam dla was pewną wiadomość dotyczącą Caleba... - nagle podszedł do nas trener
- Caleb Stonewall wybudził się ze śpiączki- Naprawdę?!? - krzyknąłem uradowany a wszyscy popatrzyli na mnie a ja spaliłem buraka
- Tak. Właśnie tutaj jest - trener przesunął się w bok a za nim stał Caleb! Co za szczęście!
- No hejka. Tęskniliście~? - zapytał
- Nie wiesz jak bardzo! Cieszymy się, że wróciłeś! - powiedział Mark.
Byłem szczęśliwy. Caleb żyje... I jest tutaj!... Ale coś mi tu nie pasuje... Lekarze mówili, że było z nim źle a teraz nagle jest w porządku..? Dziwne... Może nie będę o to pytać...
.......
Byliśmy już po treningu. Caleb nie źle sobie poradził jak zwykle. Bardzo chcę mu wyznać uczucia lecz boję się że mnie wyśmieje... Eh... Nagle zobaczyłem rękę przed sobą
- Ziemia do Nathana!- Caleb machał mi ręką przed twarzą
- T-tak? - szybko wyrwałem się z moich zamyśleń
- Co z tobą? - zapytał troskliwie. Te jego spojrzenie jest cudowne... Jego oczy... Najpiękniejsze jakie jakie widziałem... Dobra Nathan ogarnij się!
- N-nic wszystko jest w porządku! - czułem na twarzy rumieńce. Mam nadzieję że tego nie zauważył...
- Okey buraczku~ - czyli jednak zauważył... Teraz to serio spaliłem buraka ... No świetnie Nathan...
Nagle podszedł do nas trener... Uff... Uratował mi chyba życie...- Jutro zagracie znowu z drużyną Championie - powiedział a za nim wyszła ta drużyna. Co tu się dzieje?
- No witajcie~ - powiedział kapitan
- Jestem Lucas Wilson jeżeli nie pamiętacie- Wśród tej drużyny był też Arthur Jones. Tylko ich pamiętam z imienia pewnie dlatego, że są najbardziej dla nas chamscy.- Co powiecie na to, żeby razem potrenować~? - zapytał Arthur
- Czemu nie- powiedział Mark
CZYTASZ
~Od nienawiści do miłości|Inazuma Eleven: Nathan x Caleb~
FantasyCaleb już od początku dokuczał i śmiał się z Nathana. Mogło by się wydawać z że to czysta nienawiść ale czy napewno? Tego dowiecie się tu! -Wydarzenia te rozgrywają się w połowie 3 sezonu (około 83/84 odc) więc niektóre rzeczy mogą być zamienione!-