Tego wieczoru mówiła o chłopcach których kochała chłopcu którego też kochała. Było to dziwne ale nie mogła nic na to poradzić. Musiała się wygadać, a nie znała żadnej innej dziewczyny która mogłaby być bliska i zaufana dla niej.
Chociaż miała koleżanki, lepsze czy tez gorsze to nigdy nie miała przyjaciółki. Bo przecież jej nie potrzebowała gdy miała w Kevinie „promocje dwa za jeden". Cały czas sobie nawet wmawiała ze wygrała szczęśliwy los na loterii. A w zasadzie tak było, w końcu był wierny.-Donna, słuchasz ty mnie w ogóle?- zapytał machający rękami przed oczami dziewczyny Kevin, który przez pare minut produkował się a dziewczyna siedziała pod kocem i myślała o niebieskich migdałach.
- Tak, znaczy nie, o co pytałeś?
- Oh, nie wyłączaj się tak! To irytujące.- westchnął biorąc łyka napoju z szklanki.
Po chwili odłożył ją na brązowy, drewniany stolik, stojący obok łóżka. Spojrzał na dziewczynę, widział w niej odwagę oraz skrycie, to były te dwie cechy, które powodowały że była wyjątkowa.
Kiedyś zadeklarowała się, że mogłaby wskoczyć nawet w ogień za słuszną sprawą. Była odważna, ale nie do głupot, to się u niej ceniło. Kiedy była mała, w czasie podstawówki, była nad jeziorem, kochała tak jeździć z rodzicami, jeszcze wtedy ojciec nie jeździł do Kalifornii tak często. Byli na plaży, żar lał się z nieba, dookoła było pełno ludzi, którzy z chęcią chłodzili się w wodzie. Tak ja z resztą rodzinna Healy, która rozmażona w wesołej zabawie z piłkami w wodzie, co chwile śmiała się w niebo głosy. Piłka jak to piłka przy takich zabawach często wpada czy tez wypada gdzieś daleko. Tym razem poleciała na głębsza wodę, a że tylko Donna umiała dobrze pływać to ona udała się po czerwoną zabawkę.
Gdy ujrzała tropiącego się młodszego chłopczyka bez wahania się rzuciła mu na ratunek. Wszyscy urlopowicze zaczęli bić brawo, gdy chłopak znalazł się przytomny na piasku przy jednym z koców i parasoli. W tedy była bohaterem, z resztą nie jeden raz się poświęciła dla kogoś. Zazwyczaj właśnie myślała o kimś a nie o sobie.
Za to Kevin myślał o niej, o sobie i o innych, był wspaniałym przyjacielem, a dla innych też znajomym.I to właśnie on miał pewne podejrzenia co do spraw sercowych Donny. Sam obawiał się że aż trzech chłopców to za dużo na jedno serce, ale po jej oczach widział że to serce nie dzieli się tylko ma trzy części.
A na cztery, domyślał się, że to on jest tym ostatnim, niewiadomym mu elementem. Nie chciał jej pytać, miał zamiar jej dać troche spokoju w końcu nic innego po za tym nie mógł zrobić.
Nie wkradnie jej się do serca i powie że ma się zdecydować na jednego z chłopców, prawda?
To by było za fikcyjne żeby było prawdziwe.
Nie minęła chwila a białe drzwi otworzyły się a w nich ukazał się Tom Keller, ojciec przyjaciela Donny.- Hej dzieciaki, mam nadzieje że wam nie przeszkadzam, chcecie coś? Właśnie jadę do sklepu.- powiedział, a gdy nastolatkowie usłyszeli że mogą wybrać cokolwiek, oczy im się zaświeciły tak że można by je zobaczyć na kilometr.
- Może żelki i jakiś słodki napój.- wystartował Kevin a widząc rozweseloną minę dziewczyna, uśmiechnął się sam do siebie, posłał tez wdzięczne spojrzenie w kierunku swojego ojca.
- Lody, dużo lodów. Mamy tu kryzys sercowy.- westchnęła.
- To wszystko?- zapytał jak kasjer w sklepie, a czując to zaśmiał się pod nosem tak samo jak cała reszta w pokoju.
- Chyba tak.- odpowiedziała szybko Kevin.
- Nie rozwalcie domu gdy mnie nie będzie.- odparł wychodząc z pokoju syna.
- Aż tak jest źle?- zapytał.
- A czy Mamma mia Here we go again jest dobra?- zapytała z ponurym uśmiechem na twarzy.
- Oh, czyli jest okropnie.
- Dam radę, to tylko chłopcy, co może pójść źle?- zapytała jakby sama siebie słysząc że plan który miała w głowie jest do bani.
- Wszystko pójdzie dobrze , dasz rade. Wierze w ciebie. Zawsze podejmujesz odpowiednie decyzje, teraz tez tak zrobisz.- odparł.- Z resztą, pomyśl o Cher! Co ją spotykało a ile razy wstawał z kolan. Zerwała z Sonny'im a program przepadł, to zrobiła swój własny! Po Mamma mia'i 2 nie załamała się a zrobiła własną płytę z piosenkami ABBA'y! Same przegrane a jednak wygrane i na dodatek na plusie!- W sumie racja.- uśmiechnęła się do siebie na samą myśl porównania Cher.
- I czym ty się martwisz, to błachostka! Chodź tu...- rozłożył ręce tak by ta mogła w nie spokojnie wpaść.Ona bez wahania objęła bruneta, przyłożyła ucho do jego klatki piersiowej tak aby mogła słyszeć jego miarodajne bicie. Uspokajało ją to o czym Kevin dokładnie wiedział.
Można by nawet zapytać, czego on o niej niewiedział. Była to mała ilość informacji, najbardziej skryte sekrety które każdy z nas posiada i nikomu nie chce o nich mówić, czasami nawet sami zapominamy o nich. Co sprawia że nigdy więcej nie chcemy tego odkopywać, zazwyczaj się udaje. Nie zawsze, w przypadku Donny raczej jej się udawało dochować jej mroczne sekrety.
Serce Kevina biło jak szalone gdy poczuł przyjaciółkę na swoim ciele. Z chęcią by ją w tamtym momencie nie puścił. Jakoś czuł, że coś idealnie pasuje między nimi, tylko nie wiedział co.
- Ale ci serce bije.- palnęła, a brunet cicho się zaśmiał.
- To normalne po takiej ilości cukru.- powiedział spoglądając na opakowanie po dużej czekoladzie i energetyku.
- Mi też tak bije.- zaśmiała się wtórując przyjaciela.Właśnie w tedy Kevinowi całkowicie opadły klapki na oczy, już widziała wszystko. Wiedział i był na sto procent pewny, że Donna coś czuje i to bardzo mocno. Chciał nawet powiedzieć jej , że złamie jej serce i to będzie okropne, ale nie mógł tak zrobić, to by jeszcze bardziej zakłopotało dziewczynę.
- Dobra, to co? Jaki dziś film?- zapytała patrząc na wyższego chłopaka.
- Jakiś bajkowy musical?- dopytał a dziewczyna przytaknęła.- To proponuje, Króla lwa.- uśmiechnął się szybko idąc po kasetę, którą miał przez całe dzieciństwo. - W końcu Hakuna Matata.
- Po prostu nie martw się.- dokończyła wzdychając, dyskretnie kręcąc wzrokiem po pokoju.

CZYTASZ
„Kisses of fire"- Kevin Keller|| Riverdale
FanfictionDonna Healy jest odważną, ale skrytą, na ogół, uczennicą. Czy cztery pocałunki, sprawią, że jej świat stanie do góry nogami? A może zostanie taki jaki był? Czy jednak prawdziwie się zakocha? A może jednak nieoczekiwanie zjawi się bilet do lepszej p...