Stał tam Mati, tak ten Mati , Zawistowski. Nie chciałam płakać, powstrzymałam się wchodząc do nieznanego mi pokoju. Usiadłam na łóżku, i wpatrywałam się w buty, myśląc. Usłyszałam otwieranie drzwi, spojrzałam na chłopaka, który stał naprzeciwko mnie.
-H-hej -odezwał się
Milczałam. Nie chciałam rozpoczynać nowych znajomości, chłopak usiadł obok mnie i wpatrywał się w swoje białe skarpetki. A no tak nie zdjełam butów i jak idiotka chodzę w nich. Zdjęłam je i postawiłam obok.
W pewnym momencie wybuchnełam płaczem. Chłopak przytulił mnie a ja wtulilam się w jego tors. Może ,nie powinnam się tulić z chłopakiem z którym wogule nie znam ale potrzebuje bliskości. Od ponad roku próbowałam nie myśleć o Mateuszu ale to silniejsze.- powiesz mi co się stało? -odparł z troską w głosie.
- n-no więc... -ledwo co powiedziałam
- Jest tu twój ex? -zapytał
- T-tak... Chciałam o nim zapomnieć ale nie dałam rady..pojawił się znowu -zaczełam bardziej płakać.
- Ja właśnie zerwałem ze swoją dziewczyną... -westchnął
- sorry że pytam ale czemu? -spojrzałam na chłopaka
- zdradziła mnie ze swoim ex -zasmiał się
- przykro mi...
Siedzieliśmy tak wtuleni w siebie. Panowała niezręczna cisza... W pewnym momencie usłyszeliśmy ogromny Huk. Spojrzeliśmy się na siebie i wyszliśmy zobaczyć co się dzieje w salonie. Okazało się że ktos zbił wazon. Podszedł do nas lekko wstawiony Michał, oraz jego koledzy.
- Szczepan gdzie ty byłeś?! -odezwał się pijany Michał
- em...- odparł chłopak
- Szczepan? -parsknełam śmiechem
Szczerze ten jego "pseudonim" brzmiał tak bardzo śmiesznie że śmiałam się na cały dom.
- ej no co ? -szturchnąl mnie lekko
- przepraszam ale ta twoja ksywa mnie rozwaliła -otarłam łzy śmiechu (czy jakoś tam się to nazywa XD)
Spojrzałam na Michała ,który patrzył na mnie jak na jakąś Idiotkę.
- Nie wspomniałeś że masz nową koleżankę - zrobił minę pedofila
Spojrzałam na "Szczepana" na którym były lekkie rumieńce. Spojrzał na mnie i lekko się uśmiechnął
- słodko wyglądasz jak się rumienisz -odparłam i poszłam po coś do picia.
Znalazłam jakiś napój i nalałam go do plastikowego kubka. Obok jakś parka lizała się co brało mnie na mndłości. Zauważyłam Szczepana który siedzi sam na wsypie kuchennej.
- Heeeeej -przeciagnelam literkę "e"
- Cześć -odparł
- ej co jest? - spojrzałam na chłopaka ze troską
- nadal myślę o tej dziewczynie -spojrzal na mnie prawie ze łzami
- ej ale nie placz -powiedziałam słodko i przytuliłam chłopaka
- Chodź potańczymy -zaciagnełam chłopaka na parkiet
Leciała jakaś nutka. Wszyscy krzyczeli " GOMBAO GOMBAO GOMBAOOOO" Więc ja razem z nimi. Nie znałam piosenki, ale wpadła mi w ucho. Michał zaczął freestyl'ować z kolegami. Później dołączył do niego Szczepan co było dla mnie szokiem. Po chwili dotarło do mnie że była to piosenka Michała i jego znajomych. Michał nic nie wspominał że jest raperem. Spojrzałam na Szczepana, z wielkim szokiem.
- ej co jest? -zapytał
- Michał nic nie mówił że jest raperem.. -odparłam
- Naprawdę? A to dzban -zaśmial się
Mi nie było do śmiechu. Wyszłam z salonu na którym wszyscy się bawili i poszłam do kuchni. Nalałam wódki i jakiś soczek i naraz przechyliłam kieliszek. Powtórzyłam czynność kilka razy. Dołączyłam do Szczepana który dobrze bawił się z Michałem, potańaczyłam z nimi kilka piosenek w pewnym momencie nie czułam już nic....
_____________________________
Tak wiem że beznadziejny rozdział
Ale pisałam go o 2 nad ranem /:
