W pewnym momencie usłyszałam grupkę chłopaków wchodzących do lokalu. Spojrzałam w ich stronę i tak jak myślicie był to Szczepan wygus oraz Michal. Uśmiechnęłam się do Szczepana który odwzajemnił gest. Usiedli obok okna, i wzięli do rąk menu. Po chwili Michał wstał i podszedl do mnie składając zamówienie.
- Więc tak będzie... Karmelowe latte na zimno, Tropical fruit oraz wode - zaczął wymieniać na palcach
Pokiwałam głowę i odeszlam. Przekazałam wszystko Nikoli. I moim oczom ukazał się jeszcze brunet.
- Zuzia wszystko ok? -zapytał z troską w głosie.
- tak, a co ma być nie tak? -zapytałam
- nie odzywasz się do mnie wogule -spojrzał mi w oczy
- słucham? To ty się do mnie nie odzywasz cały czas jesteś zapracowany - odwróciłam wzrok na chłopaków którzy śmiali się z czegoś.
Chłopak odszedł z lekkim smutkiem i usiadł obok chłopaków. Ja odebrałam zamówienie innego klienta i przyniosłam mu na tacy.
- smacznego -powiedziałam do tak zwanego "biznesmena" i odeszłam zza ladę
Po chwili otrzymałam też zamówienie chłopaków. Poszłam do ich stolika i po raz kolejny uśmiechnęłam się do Szczepana ,rozłożyłam na środku trzy szklanki i odeszłam. Odwróciłam się w stronę drzwi i ujrzałam w nich Borysa, podbiegłam do niego i przytuliłam się do niego.
- stęskniłaś się? -zapytał
- bardzo -odpowiedziałam
- Borys ! Jak dawno sie nie widzieliśmy -powiedział radośnie Michał.
Czekaj czekaj Michał zna Borysa? Może ja coś przegapiłam (?)
- Zuzia nic nie mówiła że się znacie -spojrzał na mnie Michał
- No to ja wracam do pracy -szybko wywinelam sie
>SKIP TIME<
TYDZEN POZNIEJ...
-Halo Zuzia jesteś? -uslyszałem Borysa zza telefonem
- Jestem Jestem -odpowiedziałam
- zaraz po ciebie będę, mam nadzieję że jesteś już spakowana -powiedział
- Ostatnia para butów i już jestem pod blokiem -spakowalam wcześniej wspomniane buty do walizki.
A więc tak. Borys zabiera mnie na wakacje z całą Ekipą SBM. Z czego się mega jaram, mają podobno nagrywac tam różne piosenki. Zaniosłam walizkę pod drzwi i ubrałam buty.
- Już jedziesz? -nagle zza drzwi ujrzałam Dominikę
- Tak już jade, - ubrałam buta i przytuliłam przyjaciółkę na pożegnanie.
Zeszłam na dół z walizka, i ujrzałam białego mercedesa wyszedł z nich blondyn, przytuliłam się do niego ten wziął moją walizkę a ja wsiadłam na miejsce pasazera.
__________________________________
Tak lekkie opóźnienie bo nie miałam neta hah
