Obudziłam się w pokoju w którym poznałam Szczepana. Podniosłam się delikatnie i ujrzałam śpiącego obok mnie Michałka. Uśmiechnęłam się pod nosem i odkryłam kołdrę pod którą spałam. Głowa mnie tak napierdalała że ledwo chodziłam. Po chwili szukania łazienki otworzyłam prawidłowe drzwi i załatwiłam swoje potrzeby. W kuchni ujrzałam kolegę Michała. Uśmiechnęłam się lekko do niego.
- Ty jesteś Zuzka co nie? Znajoma Michała -odparł spoglądając na mnie
- Tak, to ja. A ty jak masz na imię? -spojrzałam na blondyna (wygus jest blondynem chyba nie? Idk XD)
- Franek, znajomi mówią mi Wyguś
- Interesujące -zaśmialam się lekko i zaparzyłam kawę.
Połknęłam jakieś tabletki i wypiłam moją kawusie. Pogadałam trochę z Frankiem, wydawał się bardzo spoko. Spojrzałam na zegarek obok.
- Jezu Chryste prawie wpół do trzeciej?! -powiedziałam prawie krzycząc
- ej laska cicho tam -odparła Ada wchodząc do kuchni przebierając swoim nóżkami jak jakaś modelka czy coś.
Spojrzałam na nią oraz na Wygusia. Franek lekko prychnął i udał się do salonu. Ja za nim bo nie miałam zamiaru siedzieć z tą karyną. Usiedliśmy na kanapie, i obejrzeliśmy jakiś film. Po chwili wyszedł zza drzwi Michał.
- M-michal?... Jak mogłeś! Przespałeś się z nią! -wykrzyczała Dziewczyna
- Słucham ?! - oburzyłam się
- Ada oco ci chodzi? -zapytał brunet
- OTO ZE PRZESPAŁEŚ SIĘ Z NIĄ! -pokazała na mnie palcem
- PRZEPRASZAM, CO?! - oburzyłam się kolejny raz
- Spaliście w jednym pokoju! -znowu zaczęła krzyczeć
Milczałam. Faktycznie spaliśmy w jednym pokoju, i żadne z nas nie pamięta co działo się wczoraj. Ale czekaj, byliśmy przecież w ubraniach więc raczej do niczego nie doszło.
-Kochanie, jak się obudziłem byłem w ubraniach do niczego nie doszło -powiedzal z spokojem chłopaka
- ZRYWAM Z TOBĄ! -odparła z łzami w oczach
I wyszla... Właśnie byłam świadkiem kolejnego zerwania pary. Spojrzałam na chłopaka ,stał ja słup i patrzył się przed siebie. Ja się rozpłakałam ,przeze mnie Michał stracił swoją dziewczynę.
- Ej Zuzia czemu płaczesz? -Zapytal Wyguś
Po chwili spojrzał na mnie Michał.- Przeze mnie Michał stracił swoją miłość... -odparłam zalewając się łzami
- Zuzia przecież to nie przez ciebie! -podszedł do mnie Michał i przytulił.
Wtulilam się w tors chlopaka. Może to prawda, może to nie moja wina?
- wiecie ja może pójde do domu jutro mam pracę i wogule. -wytarłam policzek z łez i poszła założyć buty
- Zuzia?...
_____________________________________
Elo elo zakładaj welon
Tsaa małe opóźnienie ale wstawiam
ten beznadziejny rozdział
💕🤪
