Holly
Jego "kurwa" pewnie było słychać nawet u sąsiadów. Siedziałam na stopach koło niego, przyglądając się mu. Powoli docierało do mnie co powiedział, ale nadal tego nie rozumiałam. Otworzyłam usta żeby zapytać co miał na myśli, jednak nie wydusiłam z siebie żadnego dźwięku. Czułam że ta propozycja ma drugie dno.
- Co?- Udało mi wypowiedzieć jedno słowo.
- Pobierzmy się przed wrześniem.- Powiedział to od tak, jakby mówił o pogodzie. Aha, okej, dobra.
- Kochanie, jeśli ludzie nie żenią się w Vegas to zawarcie związku wymaga wielu przygotować. Samo wesele planuje się rok.- Chociaż znałam przypadki że para wpadła i uwinęli się w pół roku, ale tego wolałam mu nie mówić.
- To pobierzmy się w urzędzie a za rok w kościele.- Co się dzieje w twojej głowie? Skąd ten smutek? Przecież wszystko sobie wyjaśniliśmy, na pytania zadawane w myślach nie dostanę odpowiedzi.
- O co chodzi? Skąd ten pomysł? I ten pośpiech?- Obserwowałam uważnie jego mimikę, coś było nie tak.
- Myślałem o tym od jakiegoś czasu.- Ej, mieliśmy nie kłamać.
- Nie prawda, dopiero się zaręczyliśmy.
- Chce uczcić nas związek...
- To zróbmy imprezę zaręczynową.- Wzięłam głęboki oddech, musi chodzić o coś co się niedawno wydarzyło.- Czego się boisz? Tego że chce się pogodzić z rodzicami?
- Nie- powiedział spuszczając wzrok.
- Ty i Tara, jesteście dla mnie najważniejsi. Życia sobie bez ciebie nie wyobrażam.
- Wiem, ale przyzwyczaiłem się że jesteśmy w czwórkę. Myślałem że następnym członkiem naszej rodziny będzie niemowlę.- Przeniósł dłoń na mój brzuch.- Wyobrażasz sobie?
- Tak, chce tego.- Spojrzałam mu w oczy- mamy czas. Kurde, przecież się nie rozmyśle.- Zachichotałam, jakaś iskierka zapłonęła w jego oczach. Sięgnął po moją głowę i złączył nasze usta w pocałunku. Mój facet wrócił, nareszcie.
Tom
Poczułem jak jej dłoń masuje delikatnie mojego fiuta przez bokserki.
- Czasami jesteś strasznie szybki- włożyła mi rękę w bieliznę i przygryzła lekko ucho.- Czasami bardzo to lubię- zassała skórę na mojej szyi wzmacniając uchwyt na penisie. Kilkakrotnie ruszyła dłonią w górę i w dół. Popchnęła mnie na łóżko i usiadła okrakiem.- Wiem że chcesz by nasz związek był formalnie potwierdzony, ale nie musimy się śpieszyć.- Zaczęła ruszać biodrami w górę i w dół. Miałem już pełną erekcję, a ona doskonale o tym wiedziała.- Bo ja się nigdzie stąd nie ruszam.- Ściągnąłem z niej koszulkę, nie miała pod nią stanika więc od razu mogłem się przyssać do tych idealnych cycków. Przekręciłem nas tak żeby leżała pode mną.
- Lipiec za rok?- Spytałem ściągając jej spodenki razem z bielizną.
- Sierpień, stabilniejsza pogoda.- Odpowiedziała, pozbyłem się swoich ubrań. Nałożyłem na niego gumkę i usiadłem między jej nogami. Włożyłem w nią dwa palce była taka mokra. Pochyliłem się nad nią, opierając na jednej ręce.
- Lubisz gdy jestem szybki?- Przyśpieszyłem ruch moich palców w jej mięciutkim wnętrzu. Kciukiem pocierałem łechtaczkę, wyraźnie czułem ten pączuszek pod nim. Widziałem że jest blisko orgazmu, więc je zabrałem.
- Tom- jęknęła niezadowolona. Położyłem się na niej, mój kutas pulsował przy jej cipce domagając się wejścia. Złapałem w garść włosy odciągając jej głowę do tyłu. Poruszała pode mną biodrami próbując się na mnie nadziać. Drugą ręką przycisnąłem jej plecy do materaca żeby nie mogła się o mnie ocierać. Zrobiłem jej dwie malinki na dekolcie i jedną na szyi.
- A gdy jestem dominujący?- Przygryzłem twardy sutek, syknęła w odpowiedzi na moje zachowanie.- To było pytanie ptaszyno.
- Tak- zassałem miejsce ugryzienia, długi jęk wyszedł z jej ust. Przeniosłem wargi na jej szyję wciąż się z nią drocząc. Czułem jak jest blisko, jak próbuję wyrwać biodra żebym w końcu w nią wszedł.
- A gdy odciągam twoje orgazmy w nieskończoność?
- Nie- odpowiedziała szybko, ustawiłem jej głowę tak by patrzyła mi w oczy. Przycisnąłem jej biodra swoimi, zaczęła się wić pode mną powodując tarcie. Znów zmierzała na szczyt, jej dłonie zaciskały się moich ramionach. Przyciągała mnie do siebie.
- Na pewno? Tak mocno wtedy dochodzisz.- Zabrałem kutasa z jej cipki.
- Tom błagam.
- Jak mógłbym ci odmówić- lewą dłonią złapałem za jej kark a prawą za biodro. Nie chciałem żeby przesuwała się pode mną gdy będę w nią wchodził. Oplotła mnie nogami wiedząc co dla niej szykuje. Dzięki temu miałem jeszcze lepszy dostęp do jej wilgotnego wnętrza. Wbiłem się w nią i szybko poruszałem. Taranowałem ją swoimi biodrami a ona jęczały zachwycona. Czułem jak się na mnie zaciska, była strasznie podniecona. Po chwili zaczęła szczytować, zasłoniłem jej usta swoimi, doszedłem mocno, głęboko w mojej kobiecie. Przyjemność popłynęła moimi żyłami po całym ciele. Przekręciłem nas na bok przyciskając ją mocno do siebie.
- Chyba miałem syndrom odstawieniu.- Zdjąłem prezerwatywę i wrzuciłem do kosza. Wróciłem do poprzedniej pozycji.
- Faktycznie, nie uprawialiśmy seksu trzy doby.- Zażartowała, wtuliła twarz w zgięcie mojej szyi. Miałem przy sobie idealną dziewczynę.
- Jak ty mnie znosisz? To że jestem zazdrośnikiem? Że mam swoje humorki? Że chce przywalić twojemu ojcu?- Gładziłem ją po plecach.
- Kocham cię. Może jesteś ale nie robisz scen. Też na początku je miałam wahania: będę z nim, nie będę, chce mnie tylko zaliczyć, nie jest gotowy na kobietę z dzieckiem, myśli że jest ale to nie prawa, nie mogę go tym obciążyć, nigdy w życiu go kurwa nie zostawie. Czasami głową mnie bolała od problemów które sama sobie wymyślałam. A mojego ojca najchętniej sama bym znokautowała. Poznasz ich niedługo lepiej, musiała bym być masochistką żeby ich wybrać.
- W jednym masz rację, chciałem uprawiać z tobą seks gdy tylko cię zobaczyłem a ty mi odmówiłaś. Długo potem o tobie myślałem. Jeszcze nigdy żadna kobieta nie zrobiła na mnie takiego wrażenia.
- To coś nas łączy, gdy się wtedy uśmiechnąłeś, nogi mi zmiękły. Pomyślałam że jesteś piękny i nawet podobał mi się tekst że gdybyś mnie wcześniej widział to byś zapamiętał.- Wspomnienia zaczęły do mnie wracać.
- Wiesz że tydzień później przyjechałem sześć godzin wcześniej. Tylko po to żeby złapać cię przed pracą.- Odsunęła się ode mnie i uśmiechnęła jakby sobie coś wesołego przypomniała.
- Faktycznie, miałeś wtedy przed ostatnią walkę.
- Złapałem cię też po pracy. Pierwszy raz pocałowałem i zacisnąłem dłoń ta tym boskim tyłeczku.- Wiedziałem że już jej nie odpuszczę.
- Może spotkamy się z nimi w niedzielę?
- Dobrze kochanie. Po nocy w pracy będę spokojniejszy, choć moge nie być taki przystojny.
CZYTASZ
Pragnę ją!
Romance"- Zalicz mnie i miejmy to z głowy. Ty tego chcesz i ja też.- zacisnąłem dłonie na jej udach, syknęła i próbowała je odepchnąć, ale na marne. - Ale ja nie chcę wziąć kawałka ciebie tylko całą. Więc może przestaniesz się bać i mi na to pozwolisz?" Wu...