F o u r

1.3K 39 12
                                    

Chłodne, nocne powietrze otula nagą skórę ramion oraz pleców. Skromne promienie z lampki nocnej oświetlają ciało. Padający cień zakrywa wszelkie niedoskonałości na skórze, chociaż czuję się z nimi pewnie. Dłońmi błądzę w okolicach spodni. Palce wkładam w szlufki spodni. Ciągnę nimi w dół, ale nie ukazuję bielizny. Jedynie gumka bokserek wystaje zza spodni. Zmysłowo kręcę biodrami oraz pośladkami. Zagryzam wargę, słysząc jęk z głośników, należący do młodego chłopaka. Obserwuję rękę, która porusza się w zastraszająco szybkim tempie. Serce bije szybciej, patrząc na ekran laptopa. Ciśnienie skacze w górę. Hormony ponownie próbują przejąć nade mną kontrolę. Penis jest półtwardy, co doprowadza mnie do szewskiej pasji.

Rozpinam rozporek. Z finezją ściągam spodnie w dół. Powoli zsuwają się z pośladków, które są okryte szarymi bokserami. Czuję dreszcz, dostrzegając jego wygłodniały wzrok. On wręcz mnie pożera. Buchamy żarem na odległość. Atmosfera w pokoju gęstnieje, chociaż znajduję się tutaj fizycznie sam. Policzki uderza gorąc. Przybierają różowy odcień. Lekko pieką, chociaż nie poświęcam temu wiele uwagi.

Drażnię się, ściągając i podciągając materiał. Bawię się jego cierpliwością. On czasami wręcz błaga, abym poddał się. Ukazał się w całości nagi. Nie czuję oporów, ale zdrowy rozsądek wyraźnie tego zabrania. Mam ochotę go chrzanić, chociaż po skończonej sesji dziękuję, że stawia się na drodze. Przytrzymuje ostatnie resztki godności. I myślę, że nie ściągając majtek, nie jestem dziwką.

Zsuwam spodnie poniżej bioder, ukazując większy materiał majtek oraz odznaczający się na nich kształt penisa. Dłońmi błądzę po brzuchu oraz bokach, rozpalając samego siebie. Atakują mnie myśli, że to właśnie Luke dotyka mnie w tej chwili. Prawdopodobnie zbyt wiele sobie wyobrażam, ale dzięki temu praca wydaje się przyjemniejsza. Czas leci przez palce.

Żaden klient nie rozpalał we mnie podniecenia. Nie czułem żadnego pożądania, widząc ich nagich albo masturbujących się. Nie wywoływali we mnie żadnych emocji. Przyodziewałem maskę, którą pragną, grając perfekcyjnie. Nigdy nie pomyślałem o nich w ten sam sposób, co oni o mnie, nie wspominając o erekcji w spodniach. I nagle zjawił się Luke, który wszystko zmienił. Pierwszy raz podczas pracy odczuwam jakiekolwiek emocje. Nie są one głębokie, ale występują. Myśląc o tym w nocy, czuję się zmieszany. Jakby mnie rozbierał. Ściągał warstwy.

- Luke, dojdź dla mnie - mruczę, zniżając głos. Ściągam całkowicie spodnie. Zbliżam twarz do kamery, oblizując oraz zagryzając usta. Pobudzam grzeszną część jego osoby.

Dłoń chłopaka pracuje bardzo szybko. Wiem, że jest blisko. Dostrzegam to w wyrazie jego twarzy. Rozchylone wargi, pot na czole, pobudzenie. Pożerający wzrok, ekstaza, zamglone oczęta. Zdrowy rozsądek przysłania podniecenie. Rozpala w nim ogień. Płonie. Spętany w płomieniach. Języki ognia muskają skórę.

Aż w końcu wybucha. Wylatuje z niego największy żar. Jęk roznosi się po pokoju. Zagryzam wargę, kiedy płonie, ale nie spala się. Spada w dół. Sięgnął gwiazd, żeby zejść na ziemię. Biegł w górę, aby zjechać po łagodnym zboczu. Ciężko oddycha. Powieki są przymknięte. Dłoń opada w dół. Opiera się o krzesło. Patrzę na linię żuchwy, skąpanej w skromnych promieniach lampki. Dostrzegam jej wyraźne odcięcie od szyi. Włosy opadają swobodnie na czoło.

Dalej jest gorąco. Palą mnie policzki. Powstają na nich wypieki, widząc obrazek przede mną. Cień satysfakcji przyozdabia twarz.

Kładę się brzuchem na pościeli. Mój penis lekko uwiera w bokserkach, ponieważ znajduje się w pół stwardniałym stanie. Cała godzina była przepełniona ogniem, który kieruje prosto w stronę piekła, ale żadnemu z nas to nie przeszkadza.

Zaciskam zęby na dolnej wardze. Hamuję samego siebie przed powiedzeniem czegoś nieodpowiedniego. Wiele słów ciśnie się na usta, ale żadne nie wypływa.

No shame || Muke Clemmings ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz