#15

240 9 6
                                    

-Trochę się stresuje, to mój pierwszy obóz
-Wiem i mega się z tego cieszę
-A wiesz z czego ja się cieszę? Z tego, że będziesz tam ze mną
-Wiesz, że nie odpuściłabym takiego wydarzenia

***

Dojechaliśmy już na miejsce. Muszę przyznać, że było tu mega ładnie. Wyjeliśmy walizki z samochodu i poszliśmy się rozpakować. Zaraz po tym zawołał nas Filip.

-Co wy na to żeby zrobić ognisko?
-W sumie, czemu nie
-No i super
Chłopaki rozpalali ogień, a ja usiadłam na trawie. Szybko sobie z tym poradzili i kilka minut później ogień był już wzniecony. Przynieśli również coś do jedzenia i picia. Wszyscy usiedli dookoła. Po zjedzonym posiłku zaczęliśmy rozmowy na różne tematy.
Zaczął wiać lekki wiaterek i w tym momęcie żałowałam, że nie wzięłam żadnago nakrycia.
-Zimno ci? - zauważył Dominik
-Trochę
Chłopak zaczął zdejmować swoją bluzę.
-Nie musisz
-Nie pozwolę żebyś marzła
Minik pomógł założyć mi ubranie.
-Lepiej?
-Może
-A teraz? - oplótł mnie rękoma i przyciągnął do siebie.
-Teraz jest idealnie
Po skończonym ognisku udaliśmy się do pokoi.
-Dobranoc - powiedział, po czym mnie przytulił
-Dobranoc - odpowiedziałam

***

-Amelia! - usłyszałam wołanie Dominika
-Idę!
Zaczęłam zbiegać po schodach. Nagle noga osunęła mi się z jednego stopnia. Poczułam ból.
-Amelia! Nic ci nie jest? - chłopak po chwili był już koło mnie.
Usiadłam na schodku.
-Nie wiem. Trochę boli
-A możesz stać?
-Chyba tak
-Pomogę Ci, pójdziemy do pokoju
-Co się stało? - spytała Sylwia, która zobaczyła mnie opartą na ramieniu blondyna
-Nic takiego, potknęłam się na schodach
Usiadłam na łóżku.
-Może ja pójdę po lekarza?
-Daj spokój, nic mi nie jest
-To chociaż przyniosę lodu
-Oki
-Posiedź z nią - zwrócił się do dziewczyny
-Minik panikuje, przecież nic mi się nie stało, po prostu noga osunęła mi się ze schodka - powiedziałam do Sylwii, kiedy chłopak zniknął za drzwiami
-Wież jaki on jest. Boli cię?
-Trochę
-Już jestem, masz przyłóż to - podał mi torebkę z lodem
-Możesz nią ruszać?
-Tak
-To dobrze, przestraszyłem się
-Wiem, ale wszystko jest okej
Dominik podszedł do mnie, aby mnie przytulić.
-Następnym razem bardziej uważaj
-Oczywiście
Kiedy noga przestała boleć, a opuchlizna zeszła udaliśmy się na dół do obozowiczów.
-Gdzie wy byliście? - spytał Paweł
-Amelia miała mały wypadek
-Co się stało?
-Dominik dramatyzuje
-Nie prawda, ja się po prostu martwię
-No wiem, dziękuję
-Dobra, nie ważne, chodźcie, gramy w fajną grę

***

Dzień zleciał mega szybko. Kostka już wcale mnie nie bolała. Obozowicze udali się do swoich pokoji, a my jeszcze chwilę posiedzieliśmy u chłopaków.
-Dobra, to ja idę
-Kostka już nie boli?
-Minik!
-Co?
-Pytasz o to już któryś raz
-No wiem, przepraszam
-Dobranoc
-Dobranoc

Pokochaj mnie/DROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz