pov. Night Sandy
- ŻE CO?!- Wrzasnąłem na całe BrawlCity lub nawet na dwa.
- Tłumaczyliśmy ci już że będziesz na te 5 miesięcy mieszkał u Leona.- powiedziała spokojnie moja mama-Tara.
-A-ale dlaczego akurat u niego?!- wykrzyczałem pytanie.
- Myślałem że go lubisz, w końcu to twój najlepszy przyjaciel.- odparł mój tata Gene opierając się o blat stołu.
-A Eri to co?!- zapytałem. Moja młodsza siostra miała 13 lat, a ja 15, ale nadal była chyba rozwojowo w tyle niż inni jej rówieśnicy.
-Eri pojedzie do cioci Astrid (taka postać :3) a wiem jaka roztrzepana jest.- powiedziała mama.
-Ej! To było nie miłe!- powiedziała z pretensją Eri która nagle znalazła się w progu drzwi.-jestem rozgarnięta, umiem sama dojść do domu nawet z innego miasta!-
Stałem jak wryty przy ścianie kuchni. Moi rodzice dostali pracę jako zawodowi magicy, i mieli pojechać w trasę po całym kraju, ale nie mogli nas ze sobą zabrać. Że względu na mnie, dlatego że jeszcze nie panuje nad tymi nowymi mocami i wogóle jestem bardziej agresywny. Że względu na Eri dlatego, że za bardzo bierze wszystko do serca. Więc ona ma jechać do naszej cioci Astrid, siostry mamy, a ja mam zostać z tym pedofilem Leonem. Jego tatą i siostrą też wyjeżdżają, i to na taki sam odstęp czasu co moi. Jak to się stało, nie wiem. Wystarczyłoby bym zmusił ich moimi mocami, żeby pozwolili mi zostać w naszym własnym domu, ale opamiętałem się, bo to przecież moi rodzice.
-A muszę u niego zamieszkać?- spytałem nadal wkurwiony.
-Lepiej by było gdybyś po prostu zaczął zbierać swoje rzeczy i nie krzyczeć już na ten temat.- odparła mama.
(Jezu to zabrzmiało tak jakby Tara zamierzał wyrzucić Sandy'ego z domu XD)
- No dobrze.....- zgodziłem się w końcu i poszedłem do swojego pokoju. Wyjąłem z szafy granatowo-fioletową walizkę, i zacząłem pakować do niej moje rzeczy. W sumie, zawsze mogę tu wrócić, bo zabrałem rodzicom zapasowy klucz do domu dawno temu. Na razie jednak postanowiłem być "grzeczny" i nie sprawiać kłopotów. Gdy tak pakowałem swoje ubrania, zauważyłem coś dużego, zielonego w mojej szafie.
To "coś" okazało się być dużym pluszakiem kameleonem. Przypomniałem sobie, że dał mi go Leon na walentynki rok temu, przed moim wypadkiem. Przytuliłem pluszaka i uśmiechnąłem się do siebie. Uwielbiałem tego pluszaka, ale o nim zapomniałem. W ostateczności spakowałem także miśka, ale ukryłem go na samym dnie walizki. Jutro miałem na 5 miesięcy zamieszkać u Leona. Wiem, że będzie na pewno dziwnie, ale przecież nie może być bardzo źle, prawda? Mam taką nadzieję....
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
-Sandy wstawaj, jest już 9.56-
Moja mama weszła bez ostrzeżenia do mojego pokoju.
Jak zwykle musiałem oglądać netflixa do 23, i usnąłem z laptopem przed ryjem.~no super~ pomyślałem ~niech zacznie się cierpienie~
Zszedłem ze schodów na śniadanie, i pierwsze co zobaczyłem, to kilka walizek i 2 torby o które prawie się zabiłem. Stały pod schodami, a ja jeszcze nie byłem dobudzony, więc wywróciłem się o jedną z walizek ale zdołałem utrzymać równowagę.
-Mamo, możesz nie stawiać walizek tuż pod schodami co daje im cel pt. zabicie mnie?- spytałem wciąż utrzymując się rękami o poręcz.
-Oj przepraszam słonko, że je tam postawiłam,ale byłam zbyt zajęta by przestawiać je akurat teraz.- odpowiedziała moja mama wychodząc z łazienki.
- Śniadanie macie na stole, za jakieś 20 minut przyjedzie ciocia Astrid. Eri, spakowałaś się?- zapytała moja młodsza siostrę mieszająca łyżką płatki w mleku.
-C-co? A... Tak mam walizkę u siebie na górze.- odparła Eri podnosząc głowę i przerywając badanie czekoladowych płatków neskuiq.
-Dobrze. Sandy? Leon po ciebie przyjdzie jakoś za pół godziny, więc już możesz się szykować.- skierowała się do mnie mama.
Wróciłem do siebie i położyłem się na łóżku. Za 15 minut zacznie się odliczanie 5 miesięcy u tego zboczeńca. Chociaż jak się zastanowię.... Lubię te jego zaczepki.... Ale mam nadzieję że nie posunie się do próby zgwałcenia mnie...
Guuuuuuuuyssss!
Oto nowa książka o leondy tylko zmodyfikowaną i jedyna w swoim rodzaju UwU.
CZYTASZ
~Let Me Love You Please...~ (Night Sandy x Werewolf Leon)[END]
FanfictionNa czas wyjazdu rodziców Night Sandy'ego ich syn zamieszkał u Leona. Leon z tej informacji bardzo się cieszy, jednak gdy zauważa brak oddawania użyć od swojego chłopaka, przestaje go kochać. Zaczynają się kłócić, w wyniku czego Leon pragnie powrotu...