(。ŏ﹏ŏ)~5~(。ŏ﹏ŏ)

769 33 15
                                    

Pov. Night Sandy

Gdy wszedłem do pokoju Nity, od razu mój wzrok przykuły obrazki na ścianie przed drzwiami. Znaczna większość obrazków przedstawiała mnie i Leona całujących się. Albo przytulających, albo różne takie słodkie rzeczy. Na wszystkich tych obrazkach miałem fioletowo-białe włosy i czarne oko. Czyli nie tylko Leon chciał żebym był bardziej czuły... W moich oczach nazbierały się łzy, i cicho spłynęły po moich policzkach.

Wyjąłem z mojej walizki granatową piżamkę, i przebrałem się w nią. Spojrzałem na stosik ubrań przykrywający mojego cudnego pluszaka. Odgarnąłem ubrania i wyciągnąłem kameleona. Wstałem razem z pluszakiem i usiadłem na łóżku dziewczynki. Nie chciało mi się spać, ale bałem się schodzić na dół, więc siadłem ja parapet i wypatrzyłem się w niebo. Nawet teraz uwielbiam siadać nocami i wpatrywać się w gwiazdy, które prześlicznie migoczą (Aga poetka mode on). Ciągle w rękach ściskałem zielono- niebieskiego kameleona, który mnie dziwnie uspokajał....

////// Time skip 5 dni później ///////

Pov. Werewolf Leon

Minęło 5 dni. Dziwne, ale przestawałem być wkurwiony na Night Sandy'ego. Tak go teraz będę nazywać. Przez te 5 dni wogóle się do mnie nie odzywał, ja w sumie do niego też. To było troszeczkę smutne, ale teraz mam starego Sandy'ego, prawda?

Kolejnego dnia wstałem o 6, co mnie zdziwiło, bo zwykle budzę się o 9 lub najwyżej 8. Sandy jeszcze spał, ale mi się już nie chciało, więc wyszedłem z mojego pokoju i poszedłem do salonu. Gdy podszedłem do kanapy, zobaczyłem śpiącego Night Sandy'ego. Od czasu do czasu śpi tutaj, ale to mi zbytnio nie przeszkadza. Był skulony pod jasno-szarym kocykiem, z którego wystawały biało-fioletowe włoski. Siadłem obok niego i wpatrywałem się w śpiącego chłopaka. Delikatnie pogłaskałem jego włosy. Były bardzo mięciutkie, co było w sumie dziwne(tak bo jak ktoś ma mięciutkie włosy to jest dziwne). Chłopak lekko drgną, ale nadal spał. W mojej obecności zachowywał się jakby przestraszony, co mnie zaczęło ostatnio troszkę niepokoić.

Wziąłem z komody obok mój telefon, i zobaczyłem że napisała do mnie Jessie.

Jessie
Hejka Leon!

Leon
No siemka, co tam?


Jessie
No wiesz mogło być lepiej. Mam szlaban na wychodzenie z domu przez to, że ukradłam z zamrażarki wszystkie lody.

Leon
No to przypał 😂

Jessie
Co mogę poradzić że uwielbiam lody? Ale oczywiście mój kochany braciszek Colt jest innego zdania. A jak u ciebie? Lapiz mi powiedziała, że sklonowana dla ciebie starą wersję Sandy'ego, to prawda?

Leon
Ehhhh tak to prawda. Ale on mnie nie kochał!

Jessie
Jesteś tego pewien?

Leon
Tak!

Jessie
Słuchaj chce ci coś pokazać...

Leon
No dajesz

Jessie

Jessie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Leon
Sandy to napisał?

Jessie
*Klon Sandy'ego mój drogi.

Leon
Napisał to ci wczoraj?

Jessie
Ehem, mam się z nim spotkać?

Leon
Zobaczymy, naradzie nie mów mu, że pisałaś o tym do mnie, ja też nie będę o tym mu mówić ok?

Jessie
Okej, to ja idę się uczyć do ale z bioli. Papa!

Leon
Pa!

Czyli klon Sandy'ego napisał do Jess. W sumie co mnie to obchodzi, ale dlaczego dawał emotki serduszka? Nie wiem. Spojrzałem na godzinę w telefonie. Była już 7.32. Długo siedziałam na tym telefonie. Jednak jak na mnie, to mało. Czasami siedziałem na fonie od południa do wieczora, ale to się zdarzało rzadko. Dopiero teraz przypomniałem sobie, że od pewnego czasu słyszę ciche mruczenie.( Nie mogę XDDDD) Słyszałem je od momentu gdy zacząłem lekko głaskać Night Sandy'ego po głowie. On umie mruczeć?! Wcześniej jakoś nie mruczał... Ale podobało mi się to.

To tak trwało do momentu, kiedy usłyszałem kroki dochodzące z mojego pokoju.

-Hej Leon! Już nie śpisz?- zapytał "Sandy" podchodząc do mnie. Zabrałem moją rękę z głowy Night Sandy'ego, przy tym go budząc. Spojrzał na mnie przestraszony,ale w końcu wstałem i skierowałem się do kuchni razem z klonem. Odwróciłem się żeby spojrzeć na Night Sandy'ego, który oparł ręce na kanapie i patrzył na mnie smutnymi oczami. Czarne oko miał zasłonięte grzywką, co uroczo wyglądało.


Może jeszcze dam mu szansę?...
||||||||||||||||||||||||||||

Zieeeeeeeemniaaaaaczczczzkiiiii

Oto 5 rozdział tego testamentu!
Jak wam się podobał? Wiem że jest późno ale mam jak każdy dużo lekcji i po prostu nie mam zbytnio czasu.

Bayõ i żyjcie w zgodzie z kwarantanną! ⬛⬜⬛⬜⬛⬜⬛⬜

~Let Me Love You Please...~ (Night Sandy x Werewolf Leon)[END]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz