Pov. Werewolf Leon
~Time skip do 10~
- Ja już idę, nie rozwalcie domu ok?!- krzyknąłem do klona i Nighty'ego przez drzwi.
- D-dobrze...- usłyszałem cichy głos. Byłem pewny że należał do Nightusia, bo on z nas wszystkich miał taki ton głosu. Taki... Bardzo smutny...
Oboje zostawali, ponieważ miałem wątpliwości do obu. Gdybym wziął klona to zaraz by wszyscy wypytywali dlaczego wygląda jak poprzednia wersja Nighty'ego, ale gdybym wziął drugiego, w szkole byłoby ok ale klon mógłby coś zrobić w domu, i to niekoniecznie coś dobrego. Tak więc idę sam, a świadectwo Nighty'ego zabiorę w jego imieniu. Powiem, że zachorował i nie mógł przyjść. Może i będę kłamać, ale wolę powiedzieć nieprawdę, niż się na coś narażać. Poza tym, Nighty chyba jest chory. Ciągle śpi, ma gorączkę... Ale trochę boję się zabrać go do lekarza. Dlaczego, przeczytajcie sobie u góry sprawę z klonem.
~time skip po zakończeniu roku~
Dlaczego to trwało do 15? Nie mam pojęcia. Pomagałem rozstawić poczęstunek dla klas ósmych, ponieważ już kończą w mojej szkole naukę. Ale my też dostaliśmy trochę ciast. Każdy w swojej klasie. Trochę smutno mi było bez Nightusia, ale pewnie bym go nie wyciągnął z domu. Jeszcze zostaliśmy godzinę z wychowawcą, i nawzajem sobie życzyliśmy udanych wakacji i żeby nikt z nas niczego sobie poważnego nie zrobił. Rzeczywiście, nauczycielka spytała mnie o fioletowłosego. Odpowiedziałem tak jak miałem odpowiedzieć, a ona troszkę się tym przejęła, bo wiedziała ,e Nighty jest u mnie na 5 miesięcy z powodu wyjazdu naszych rodziców, ale zapewniłem ją ze nie ma się czego obawiać.Gdy wracał do domu, przy okazji odprowadziłem Jessie i Bibi. Rozmawialiśmy przy tym, a ja i Jess postanowiliśmy opowiedzieć o Nightym Bibi. Przejęła się, i obiecała że jak gdzieś spotka klona flirtującego z jakąś larsią, to nie wyjdzie z tego cało. Rozmawialiśmy z godzinę, no wstąpiliśmy na lody. Kupiłem też dla Nighty'ego i klona, ponieważ kupiliśmy je w supermarkecie, a nie w lodziarni. One były zamknięte z powodu gorąca. Ale w sumie ch*j mnie to obchodziło, i skierowałem się do mojego domu. Była 16:32, więc byłem poza domem 6 godzin. Świetnie ;-;
Gdy otworzyłem drzwi, było kompletnie cicho. Poszedłem do mnie do pokoju żeby się przebrać, i zobaczyłem siedzącego na schodach Nighty'ego. Gdy mnie zobaczył, odsunął się dalej ode mnie.
- Hej Nightuś, wszystko dobrze?- zapytałem podchodząc do niego.
- T-tak...- powiedział cały czas się ode mnie odsuwając
- To dlaczego się ode mnie odsuwasz?- zapytałem. W końcu udało mi się go złapać w talii posadzić sobie a kolanach.
- Dobra, albo mi powiesz co ci się dzieje, albo sprawdzę kamery które niedawno pozastawiałem.- powiedziałem z lekko wyczuwalną złością w głosie.
- J.... Ja nie chcę.... Proszę zos-staw mnie....- szepnął próbując zejść z moich kolan. Nie pozwoliłem mu jednak na to, i przytuliłem go do siebie oplatając go w talii.
- Nie~ Wolę żebyś ze mną został~- powiedziałem szepcąc mu to do ucha.
Chłopak w końcu pozwolił mnie siebie przytulać, ale skulił się i nic nie mówił. Dopiero teraz zauważyłem, że na jego sweterku jest jeszcze świeża krew.
- Sandusiek, czy ty masz na sobie krew?- zapytałem.
- H-hm? Musiało ci się przewi... dzieć....- Powiedział. Postanowiłem sprawdzić to w nocy, gdy będzie spał. Uśpie go tym usypiaczem od Lapiz, bo nadal go mam przy sobie.
~time skip o 20~
( Uwaga nie zabijcie mnie za to ಥ‿ಥ)Pov. Nighty/Night Sandy
Była 20, więc szykowałem się do spania. Wszystko mnie bolało, ponieważ po wyjściu Leona z domu klon znowu mnie pobił. Ale tym razem znacznie bardziej, jeszcze mi powiedział, że jeżeli Leon jest dla mnie miły, to mogę być pewny że po prostu się mną bawi i moimi uczuciami. Zabolało mnie to... Chciałem mu odpowiedzieć o tym pocałunku i że ze mną spał, ale pomyślałem że mógłby wpaść w jeszcze większą furię i mnie nawet wysłać na ostry dyżur w szpitalu. Ale jeśli naprawdę Leon traktuje mnie jako zabawkę uczuciową? Wolę teraz o tym nie myśleć...
CZYTASZ
~Let Me Love You Please...~ (Night Sandy x Werewolf Leon)[END]
FanfictionNa czas wyjazdu rodziców Night Sandy'ego ich syn zamieszkał u Leona. Leon z tej informacji bardzo się cieszy, jednak gdy zauważa brak oddawania użyć od swojego chłopaka, przestaje go kochać. Zaczynają się kłócić, w wyniku czego Leon pragnie powrotu...