(lenny face nie ma do rozdziału żadnego powiązania więc przepraszam jak zniszczyłam ci życie :> )
Pov. Werewolf Leon
Poszedłem razem z klonem do kuchni zrobić śniadanie. Night Sandy prawie nigdy o tej porze nie jadł, a tym bardziej z nami.
- Leoś skończyło się mleko i płatki TwT- powiedział Sandy.- pójdę po nie do sklepu ok?-
- spoko, możesz jeszcze wsiąść żelki, bo nam się zapasy kończą ÒwÓ- odpowiedziałem. Żelki to bardzo ważny pokarm na te czasy U^U.
Klon o chwili wyszedł do sklepu z koszykiem na zakupy ponieważ żółwie muszą żyć, a ja poszedlem spowrotem do salonu. Night Sandy jeszcze tam był, ale chyba znowu usnął. On naprawdę często śpi. To trochę niepokojące.
Miałem rację że usnął, i nie chciałem go budzić. Siadłem obok niego i jak wczesniej zacząłem głaskać go po głowie. Tym razem chłopak już nie mruczał T^T
Minęło 20 minut a Sandy nadal nie wracał. Zastanawiałem się dlaczego, gdy przypomniałem sobie SMS-sy Jess. Może ją spotkał?
Nagle poczułem coś na moim ramieniu. Śpiący chłopak najwyraźniej oparł się o mnie jednocześnie się do mnie lekko przytulając. Od tygodnia go nie przytuliłem. Może za tym zatęsknił po prostu?
W końcu objąłem go ramieniem i było git ÙwÚ
Nie wiem czy coś mu się złego przyśniło, czy coś, bo nagle drgnął i otworzył oczy. Gdy mnie zobaczył, odsunął się w róg kanapy i skulił.
-C-co ty tu robisz...?- zapytał przestraszonym głosem.
- Nic... Tylko tu siedzę.- odpowiedziałem.
Chłopak popatrzył w podłogę i odwrócił się do mnie plecami. Patrzyłem chwilę na niego. Coś mi kazało go przytulić, ale nie byłem pewien czy nic się nie stanie. W końcu lekko przytuliłem go od tyłu.
Poczułem jak Night Sandy nagle zaczął lekko drżeć, więc pogłaskałem go po głowie.
- M-możesz mnie zos-tawić...?- wyszeptał.
- Mogę, ale nie muszę.- odpowiedziałem troszkę mocniej go przytulając.
Nagle usłyszałem otwieranie się drzwi. I był to klon ( nie kurwa, Stanisław Pięta)
- HEEEEEEEEEEEJJJ JESTEM!- krzyknął.
Night Sandy nagle mi się wyrwał, i odsunął w róg kanapy.
- no... Hej…! - odpowiedziałem trochę zdezorientowany.
- wiesz dlaczego mnie nie było tak długo? Bo kupiłem sobie nowe wdzianko!- powiedział stawając obok mnie.
- i co, fajnie wyglądam?- zapytał.
- No... w sumie Fajnie. I byłeś u fryzjera, tak?- powiedziałem
- no taak ale normalnie by nie pasowało. I jeszcze znalazłem drugi taki strój dla naszego kolegi! Nie jest taki sam, bo w ciemniejszych kolorach. - powiedział o podał Night Sandy'emu strój. Był w takim samym stylu, tylko takie ciemnie kolory.
- .... Dz-dzięki....- wyszeptał Nighty trzymając w rękach ubranie.
- ej, a kupiłeś mleko, płatki i żelki?- zapytałem klona.
- yyyyyyyy tak!- powiedział podając mi siatkę z zakupami- masz, a ja idę robić na śniadanko ok?-
- dobra! Zaraz przyjdę.- powiedziałem.
Spojrzałem na Nighty'ego. Chłopak położył na oparciu kanapy nowe ubranie i znowu się położył.
- Ej Nighty, ile zamierzasz spać?- wyszeptałem pochylając się nad nim.
- A to cię inte...resuje?- zapytał zamykając oczy.
- Wstawaj bo cię zmuszę.-
- Al... Le ja nie chcę..-
- Wstawaj, przesypiasz większość czasu od prawie tygodnia, to nie wpłynie na ciebie dobrze.- powiedziałem podnosząc go.
-Z.... Zostaw mnie pro... Sz-szę...- wyszeptał próbując mi się wyrwać.
Nic mu to nie dało, i chwilę potem siedział u mnie na kolanach. Przytuliłem go do siebie, czego nie robiłem od dość dawna i troszkę się za tym zatęskniłem.
- Dlaczego się tak zachowujesz? Boisz się mnie?- zapytałem Nighty'ego głaszcząc go po głowie.
Chłopak milczał przez dłuższy czas, dopóki nie poczułem się opiera na moim ramieniu głowę.
- Hej usnąłeś?- wyszeptałem lekko go trącając.
Nie odpowiedział mi tylko przez sen przytulił się do mnie.
- No dobrze... Muszę iść mały.. Śpij..- powiedziałem i położyłem go na kanapie. Przykryłem go szarym kocykiem i wyszedłem z salonu.
||||||||||||||||||||||||||||
600 słów
Zieeeeeeemniaaaaaczkkkiiii
Oto 6 rozdziałek! Nareszcie po tylu wiekach ruszyłam dupę i go dokończyłam!
Bayõ 👋
CZYTASZ
~Let Me Love You Please...~ (Night Sandy x Werewolf Leon)[END]
FanfictionNa czas wyjazdu rodziców Night Sandy'ego ich syn zamieszkał u Leona. Leon z tej informacji bardzo się cieszy, jednak gdy zauważa brak oddawania użyć od swojego chłopaka, przestaje go kochać. Zaczynają się kłócić, w wyniku czego Leon pragnie powrotu...