Rozdział VII

146 11 6
                                    

      Przez resztę dnia, Nick i Judy jechali ulicami miasta w poszukiwaniu pozostałych mieszkańców oraz siostry Judy. Przez cały 'patrol', Judy myślała tylko o niej. Nie chciała, by zginęła bardzo bliska jej osoba, osoba z jej rodziny. Nie chciała do tego dopuścić. Reszta tego dnia odbyła się bez deszczu, ale mimo to pogoda musiała przywołać wiatr i brak słońca. Znacząca część budynków całym mieście było zdemolowana. Czemu to się dzieje? Lis i króliczka chcieli się tego dowiedzieć za wszelką cenę.


        Wieczorem, dwójka funkcjonariuszy dotarli do nieznanej Judy kamienicy na obrzeżach miasta. Były pęknięcia w niektórych miejscach, ale na ich szczęście, jeszcze trzymała się w jednym kawałku. Ściany z zewnątrz były koloru mięty w przeciwieństwie do bloku Judy, który był żółty. Oboje wyszli z pojazdu, a następnie weszli przez drzwi główne. Szli po schodach na górę. Mijali pokój numer jeden, numer dwa i tak dalej. Z perspektywy Judy, schody wyglądały jakby ciągły się w nieskończoność.


      Gdy dotarli do pokoju numer dziewięć, czyli ostatniego, zatrzymali się. Lis wyjął ze swojej kieszeni kluczyki z brelokiem w postaci czerwonych kostek, włożył je do zamka, a następnie przekręcił kilkukrotnie w lewą stronę. Wilde z powrotem włożył kluczyki do kieszeni i pociągnął za srebrną klamkę. Drzwi zostały otwarte. Weszli do środka.


     Ogółem wszystkie ściany mieszkania były koloru cytrynowego. Pomieszczenie, w którym się znajdowali było ogromne. Po prawej stronie wisiało lustro, które było pęknięte prawdopodobnie z powodu tamtych wydarzeń. Po lewej stronie znajdowała się kuchnia. Nie była ona najlepszej klasy. Meble kuchenne wyglądały na używane przed kupnem. Ślady po używaniu nożem na drewnianych meblach nie rzucały się za bardzo w oczy. Lodówka, w przeciwieństwie do nowoczesnych technologii srebrnych, dotykowych lodówek; była zwyczajną, białą lodówką. Tuż obok kuchni obok znajdował się salon. Stałą komoda, na której stał telewizor. Naprzeciwko telewizora stała brązowa kanapa wraz z stolikiem. Na stoliku leżał pilot do TV. Po drugiej stronie pomieszczenia znajdowały się dwa pozostałe. Za lewymi drzwiami był pokój Nicka, za prawymi była toaleta.


       - Jesteś głodna? – spytał Nick.


        - To twoje mieszkanie? – odpowiedziała pytaniem.


        - Tak, to moje mieszkanie, Karotka. Czemu pytasz? – szukał czegoś w lodówce.


        - Jestem pod wrażeniem. W przeciwieństwie do mojego, twoje jest wielkie.


        - Ja bym tak nie powiedział. Co chcesz? Masz do wyboru marchewkę, jogurt i herbatę. Możesz wykorzystać dwa koła ratunkowe, czyli telefon do przyjaciela i pół na pół. Co wybierasz?


        - Odpowiedź C. – odpowiedziała uśmiechnięta króliczka. Znała dobre poczucie humoru, nawet w takich tragicznych sytuacjach. Musiała się wyluzować po tym koszmarnym dniu.


         - Brawo! Doskonała odpowiedź, Karotka! – krzyczał oraz klaskał łapami. Po chwili wrócił do swoich zajęć i zaczął wyciągać z szafki opakowanie z odpowiednią zawartością. Zawartość wrzucił do dwóch szklanek, a następnie wstawił czajnik na kuchenkę. Wrócił do Hopps – Wróciłem.


        - Zauważyłam. Włączymy telewizor?


Zootopia: Where Everyone Can Die ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz