6.

71 22 16
                                    


Kochanie,
Już kolejną noc piszę do Ciebie list, ale co mi po tym, skoro nie wiem gdzie mam go wysłać? Nie znam Twojego imienia, a co dopiero adresu pod którym się znajdujesz.
Właściwie jedyne co o Tobie wiem to to, że w tym momencie gdzieś na mnie czekasz.
Może gdzieś się teraz śpieszysz, wędrując zatłoczonymi ulicami albo leżysz w ciepłym łóżeczku, i się kurujesz popijając przy tym ciepłą przesłodzoną herbatę. Może teraz siedzisz w metrze i kreślisz różne bazgroły na marginesie zeszytu. Natomiast ja nie wiem nic o Tobie, a Ty również nie wiesz nic o mnie, ale pewien jestem, że kiedyś, w niedalekiej przyszłości to się zmieni. Więc proszę Cię Kochanie nie zdziw się, kiedy do Twoich drzwi ktoś zapuka z rulonikiem w ręku. Bałbym się otrzymać go z powrotem. Bałbym się odrzucenia, a najbardziej niekochania.

Dla miłości mojego życia, i sensu na który jeszcze nie miałem okazji nadepnąć.

[28.05.2020]

6:15

☼︎☼︎☼︎

Sen był moim wybawieniem. Z czasem brałem go na poważnie, był prawie że 3/4 mojego dnia. Kiedy patrząc na siebie w lustrze w łazience trudną czynnością było dla mnie wzięcie szczoteczki, i pasty do zębów. Ludzie pragną przenosić góry, a co dopiero wziąć do ręki tą cholerną szczoteczkę, odkręcić wodę w kranie i nałożyć pastę. Nie dałem rady, wróciłem do łóżka. Pragnąłem, aby sen zabrał mnie w swe przytulne ramiona i odciął od całej rzeczywistości. Chciałem żyć ze świadomością, że sen jest rzeczą realną i to w nim czuję się lepiej. Zupełnie bez żadnego powodu czułem się pusto, źle. Ostatnie co pamiętam jest to jak wziąłem linę, i powiesiłem ją na drzewie, a później czułem tylko jak powoli moje płuca wybuchają... A potem wybudziłem się ze snu.
Pięknego snu.

Dopóki nie zrozumiesz śmierci, nie zrozumiesz życia.

[29.05.2020]

16:55

☼︎☼︎☼︎

Wlepiając wzrok w gwiazdy na niebie doszłem do wniosku, iż wiem kiedy przestaliśmy być dziećmi. Wiem, kiedy przed oczami stanęła nam rzeczywistość mówiąca nam, że to już jest czas, aby dorosnąć. Teraz gwiazdy stały się kulami, a nie spełniającymi życzenia świecącymi światełkami. Chmury już nie są watą cukrową, tylko zbiornikiem wody. Przestaliśmy być dziećmi, kiedy pierwszy raz złamano Nam serce, przy tym łamiąc wszystkie możliwe bariery chroniące Nas przed zobaczeniem tego, jak świat jest nieidealny. Gdy zrozumieliśmy sens rzeczy, których do niedawna nie rozumieliśmy. Gdy przestaliśmy żyć beztroskim życiem, które polegało na tym, iż naszym największym problemem było to, czy starczy Nam pieniędzy na zakup danej rzeczy. Już nie pamiętamy jak to jest pisać listy do Świętego Mikołaja i jak to jest robić rzeczy bezinteresownie nie oczekując nic w zamian.

[30.05.2020]

01:17

☼︎☼︎☼︎

Cześć !

I jest kolejny rozdział.. Zauważyłam, że rozdziały pojawiają się mniej więcej co dwa dni, czego na początku tworzenia tej książki nie było w moim planie. Ale co się dziwić, rozdziały są dość krótkie.

No nic, myślę że rozdział jest w miarę dobry, i spełnia choć on w małym stopniu Wasze oczekiwania.

Hmm.. Cieszycie się, że do zakończenia roku szkolnego zostało tylko nie spełna 5 piątków?

Niestety, ten entuzjazm pewnych osób, który aż razi w oczy nie udziela się mojej osobie, dość przykra sprawa.

Miłego dnia/wieczoru/nocy. ♡︎

Do następnego.

Pamiętnik niesłyszącego. - Zakończone. ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz