16.

38 12 2
                                    

To już jest któryś dzień, kiedy próbuję coś napisać. W międzyczasie kasuję te jedno słowo.

W każdym miesiącu, w dziewiętnasty dzień o północy przesuwam meble w swoim pokoju najciszej jak mogę.
W mojej głowie za każdym razem pojawia się mała nadzieja na to, że będę czuć się tutaj jak u siebie. Nie widząc wszędzie Ciebie.

Chyba ogarnia mnie smutek. Czuję, że zanikam bez powrotnie.

Czasami zastanawiam się, czy nie odezwać się do Ciebie. Przy Tobie czułem, że jestem w domu. Chcę wyrzucić Cię z głowy, ale Ty wciąż tam przesiadujesz i nie chcesz wyjść.

Jesteś jak róża z kolcami. Na zewnątrz piękna, zaś wewnątrz kujesz trucizną.

[05.06.2020]

16:14

☼︎☼︎☼︎

Więc (nigdy więcej) nie zobaczę ścian okalałe tynkiem, w których dorastałem.

Wiele problemów przysparza mi te dziwne uczucie, które towarzyszy mi od (krótkiego) czasu. - pragnę mieć świadomość, że już nigdy się tam nie wróci. Szczególnie, jeśli chodzi o dom - miejsce, którego nienawidziłem od lat. W miejscu, gdzie nie miało się bliskich znajomych.

Za oknem rozkłada się piękny widok. Wysoka trawa, różnorakie kwiaty - stokrotki. Niewielki park, w którym dzieci bawią się nie znając znaczenia problemów. To miejsce stało się jeszcze piękniejsze.

Natomiast ludzie zostali tacy sami - fałszywi, egoistyczni. Widzący tylko czubek własnego nosa.

[11.06.2020]

18:46

☼︎☼︎☼︎

Cześć. !

Długo mnie tutaj nie było, co?

Powróciłam na nowo, lecz z gorszym nastawieniem do życia.

No nic... dość użalania się, potrzebna jest cudowna energia.

Standardowo; co do rozdziału, lepiej schowam swą opinię w zaciszu swojego umysłu.

Co tam u Was? Ciekawi mnie to, bardzoo.

Miłego popołudnia/wieczoru. ♡︎

Do następnego.

Pamiętnik niesłyszącego. - Zakończone. ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz