11.

45 18 10
                                    


Rozdział nie został sprawdzony.

Wsunęłam się do Twojego domu niezauważalnie,  nie trudząc się nawet z pukaniem. Ciężko było dostać się przez małą szczelinę w drzwiach, jednak udało mi się. Schowałam się w Twoim cieniu, przebierając na usta ciepły uśmiech, byś mnie tylko nie zauważył. Wyszedłeś na spacer, by podziwiać piękno Twojego miasta, w porządku. Nie przeszkadza mi to, wkońcu spędzamy ze sobą tyle czasu. Pozwoliłam sobie się zadomowić. Podziwiałam sufit, przymierzałam Twoje wszystkie ubrania i poobracać się na krześle biurowym zmieniając sobie imiona. Smutek, przygnębienie, lecz nikt nie wie jak naprawdę mam na imię. Tylko Ty dopuściłeś do siebie myśl, że to jak się zachowujesz nie jest chwilową bezwolnością. Często się do Ciebie uśmiecham, siedzę u Twojego boku oglądając wspólnie gwiazdy na niebie. Często nie czuć mojej obecności, opanowałam sztukę szybkiego znikania, byś poczuł się dobrze. Byś przez chwilę mógł odetchnąć. Jednak ja zawsze jestem. Spójrz pod łóżko, otwórz szafę. Nigdy nie wiadomo gdzie mogłam się ukryć. Wiesz kim jestem?
Depresją.

                                               [22.05.2020]

                                                     00:14

  ☼︎☼︎☼︎

Dzisiaj miałem okazję rozmawiać ze swoim smutkiem, i pustką w jednym. Przysiedliśmy przy stole i zaczęliśmy rozmawiać. Opowiadała mi o tym, dlaczego tak przyjemnie siedzi się jej we mnie, i jak widzi świat. Przedstawiła go w sposób dla mnie obcy, jednakże taki, który mam na wyciągnięcie ręki. Powiedziała mi, że nie znosi moich ulubionych ciastek, i nie znosi poranków, tak samo jak ja.
Uwielbia pojawiać się wieczorem, wtedy pozwala sobie na rozpłynięcie się po moim ciele i duszy. Gdy zapytałem, dlaczego sprawia, iż oddala mnie od bliskich, zamilkła. Chyba chciała sprawić, że stanę się taki sam jak ona, i chyba jej się to powoli udaje. To co? Kawy czy herbaty?

                                                  [23.05.2020]

                                                         21:35

  ☼︎☼︎☼︎

W dzisiejszej erze internetu wszystko stało się bezuczuciowe. Teraz łatwiej jest napisać, niż powiedzieć z uczuciem Kocham Cię. Rozpisujemy się na tysiące słów, ale zdecydowanie bardziej wartościowe byłoby jedno, ale powiedziane prosto z serca. Teraz, jak jakiś temat jest niewygodny dla rozmówcy, unikamy go, ignorujemy wiadomości. Gdy rozmawiasz przez telefon, nie wiesz w jakim jest stanie osobą z którą w tym momencie rozmawiasz. Nie widzisz, czy świat Twojego rozmówcy w tym momemcie się rozwalił, jak klocki lego. Nawet jak zapytasz, czy wszystko w porządku, dostaniesz w odpowiedzi "Jest dobrze". Całe życie żyjemy w kłamstwie, bo tak jest łatwiej. Ale czy warto iść na łatwiznę, zwłaszcza kiedy życie niesie za sobą ryzyko rozpadu?

                                                [24.05.2020]

                                                      00:40



   ☼︎☼︎☼︎

    Cześć !

    Jednak znalazłam chwilę na odetchnięcie i czas na swobodne wylanie potoku słów, myśli nie czując na Twoim karku oddechu Twojej nadopiekuńczej mamy.

     No cóż... Jeśli chodzi o rozdział - jest on chyba moim ulubionym.

     Pragnę jeszcze przeprosić za możliwość pojawiających się błędów w pisowni, rozdział nie został sprawdzony.

     A co tam u Was? Chętnie się tego dowiem !

     Miłego dnia/wieczoru/nocy. ♡︎

Do następnego.

Pamiętnik niesłyszącego. - Zakończone. ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz