2.

236 52 13
                                    


Siedzę już tak kilka minut, i myślę o czym napisać. Pełno tematów krąży mi po głowie, ale żaden z nich nie wydaje mi się trafny.

Mijając ludzi na mieście widzę smutek w ich oczach. Czasem zauważę wołanie o pomoc, ale nie podejdę. Jeśli chciałbym podejść do takiej osoby, i zapytać czy wszystko jest u niej w porządku, to czekanie na jakąkolwiek zwrotną odpowiedź nie miało sensu skoro nie jestem w stanie jej usłyszeć.
Podobno pod wpływem używek jesteśmy wstanie mówić to, czego nie wypowiemy na trzeźwo.

Chciałbym podejść do obcej osoby na mieście, i ją pocieszyć gdybym tylko wiedział, że jest smutna, ale nie mam takiej możliwości, a niejedna osoba z Nas się tego boi. Każdy z Nas chciałby dowiedzieć się jaką posiada moc, ale przecież nie pójdziemy w duchowość, bo ludzie nie rozumieją tego. Nie wyznamy na trzeźwo drugiej osobie tego co do niej czujemy, ponieważ boimy się tego odrzucenia.

Gdzie nie spojrzysz, i gdzie nie pójdziesz zawsze kieruje nami strach.
Czasami powinniśmy zadać sobie pytanie "Czy warto?". Gdyby nie ten strach, wiele byśmy zdołali zrobić.

                                                 [08.05.2018]

                                                      02:10

  ☼︎☼︎☼︎

Płomień nadziei zgasł, a demony wróciły.
Po raz kolejny uderzyły, lecz ze zdwojoną siłą. Dałem się nabrać. Po raz kolejny.
Zbliżały się one bardzo powoli, pod postacią anioła. Niewinny, z dozą uroku w sobie. Stoi za mną i szepcze do ucha miłe słowa, że jestem wyjątkowy, piękny.
Wymiękam, każdy po kolei z Nas zna ten stan otępienia. Połykamy te wszystkie kłamstwa jak pelikany niczego nieświadomi. W końcu nadchodzi czas, kiedy poddaję się uczuciom nie przejmując się ile to razy zostałem skrzywdzony. Jak głupi wierzę, że tym razem będzie inaczej, że tym razem jest to prawdziwe.

Kiedy tylko nadszedł czas odejścia demonów wracam z powrotem do swojego ciała, lecz zupełnie pod inną postacią. Chowam się w mrok, który wydaje się jeszcze bardziej mroczniejszy od poprzedniego. Zamykam się bardziej w sobie. Całymi dniami przesiaduję w swoim pokoju na łóżku, i w martwej ciszy wpatruję się w okno.
W mroku widzę swoje oczy, które wydają się być puste. Widzę jak upadam, i nie ma kto mnie podnieść. Choć jest jakaś cząstka mnie, która ma w sobie jeszcze małą iskierkę nadziei na normalne życie nie próbuję odbić się od głębokiego dna.

                                                  [10.05.2018]

                                                        23:38




☼︎☼︎☼︎

 
  Cześć.

 
  Mam wrażenie, że w tym rozdziale przesadziłam trochę za bardzo z tematyką depresji, i zniszczyłam klimat który pojawił się w pierwszym rozdziale.

Strasznie mi z tego powodu głupio, ale pisałam ten rozdział słuchając dość dołującej muzyki, a słowa wylatywały ze mnie jak z procy.

Mam tylko nadzieję, że nie odstraszyłam Was tym rozdziałem..

Niezmiernie cieszy mnie to, jak ta książka została pozytywnie przez Was odebrana.

Do następnego.

[rozdział "bonusowy"]

Pamiętnik niesłyszącego. - Zakończone. ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz