Rozdział 5

78 5 0
                                    

Obudziło mnie poranne słońce, które dawało swój blask przez okno. Tak jak poprzednio obudziłam się 5 minut przed budzikiem. Lecz tym razem nie stresowałam się jak wczoraj, ale przepełniała mnie ekscytacja.

Jeszcze wczoraj wieczorem się spakowałam na dzisiejszy dzień szkoły. No.. przynajmniej zeszyty sobie spakowałam, bo dopiero dzisiaj miałam odebrać podręczniki. Jeszcze 5 minut poleżałam w łóżku zanim postanowiłam wstać i ogarnąć się do szkoły.

Poszłam do łazienki, żeby z niej skorzystać, uczesać moje kłaki i umyć zęby. Wiedziałam już od wczoraj, że rodzice ok. 7 rano wyjeżdżają do pracy i nie będą mogli podwieźć mnie tego dnia do szkoły albo chociażby życzyć mi powodzenia.

Po wstępnym ogarnięciu się, weszłam do mojego pokoju w celu znalezienia odpowiednich ubrań. Specjalnie wyszłam na balkon, żeby sprawdzić jak jest na dworze. Trochę się zachmurzyło przez co temperatura spadła z 25°C na 15°C. Nie chciałam jednak zakładać cienkiej kurtki, więc trochę pokombinowałam z ubiorem. Założyłam standardowo niebieskie dżinsy, a potem koszulkę na ramiączkach i ciepły sweterek z wzorkami.

Następnie wzięłam plecak i zeszłam z nim na dół do kuchni. Tam przygotowałam sobie kanapki na śniadanie do szkoły. W międzyczasie zjadłam sobie jabłko, żeby jednak zniwelować mój mały głód. Wzięłam plecak, założyłam moje trampki galaxy i zamknęłam dom na klucz.

W krótkiej drodze na przystanek podłączyłam słuchawki, żeby trochę się odstresować. Włożyłam końcówki słuchawek do uszu i odpaliłam playlistę na Spotify. Od razu zrobiło mi się lepiej, gdy zaczęłam słuchać moich ulubionych piosenek. Chwilę potem znajdowałam się już na przystanku. Całe szczęście nikogo nie było na przystanku, bo zawsze czuję się niezręcznie, kiedy ktoś się patrzy na mnie. Usiadłam na ławeczce i czekałam na żółty autobus, który miał przyjechać za niecałe 10 minut.

W końcu po tym czasie przyjechał pojazd. Kupiłam bilet i siadłam w połowie autobusu. Całą drogę patrzyłam przez okno i obserwowałam mijające budynki. Praktycznie zapomniałam o całym świecie, można by rzec, że błądziłam w chmurach. Zeszłam na ziemię dopiero wtedy, gdy zobaczyłam, że autobus zatrzymał się pod szkołą.

Szybko opuściłam pojazd, krótko dziękując kierowcy i poszłam kierując się w stronę drzwi szkoły. Przez chwilę się zawahałam, bo nie do końca wiedziałam gdzie się kierować, gdy tylko przejdę przez próg tego budynku. A poza tym wiedziałam, że prawdopodobnie nie będzie moich rówieśników, bo od zawsze przyjeżdżałam do szkoły godzinę wcześniej.

Całe szczęście na tablicy ogłoszeń był taki jakby plan szkoły, dzięki czemu szybko mogłam ogarnąć, gdzie są jakie klasy. Jednak wiedziałam, że mi to długo zajmie, więc zrobiłam temu zdjęcie. Następnie wyjęłam z plecaka plan lekcji i zaczęłam szukać numer klasy, w której miałam mieć pierwszą lekcję. Było mi szczególnie łatwo, bo nikt nie musiał patrzeć na mnie jak na głupka.

Przy odpowiednich drzwiach spotkałam pewnego chłopaka. Tylko to nie był ten, na którego przypadkiem wczoraj wpadłam. Ten chłopak ma brązowe włosy, jest trochę tęższy i niższy. Na jego ramieniu zwisał plecak w kwiatowy wzór, a w jego dłoni znajdował się telefon. Podeszłam pod drzwi, próbując niczym nie zwrócić uwagi, lecz tym bardziej zainteresowałam chłopaka.

- Jesteś tu nowa? - zapytał nieśmiało jednocześnie odrywając wzrok od urządzenia

- Emm tak. Niedawno się tu wprowadziłam - powiedziałam również nieśmiało. Zapadła na chwilę niezręczna cisza.

- Jestem Ned Leeds - podał mi rękę - A ty jak się nazywasz? - zapytał z uśmiechem na twarzy.

- Jestem Hailey Anderson - odwzajemniłam gest lekko kucając. Aż się zdziwiłam, czemu ja tak zrobiłam.

- Myślałem, że tylko ja jeden przychodzę godzinę wcześniej do szkoły, a tu proszę.. - zaczął brunet.

- Przy okazji miałam szansę ciebie poznać - zaśmiałam się, a on mi wtórował. Po raz kolejny zapadła między nami cisza - To się jeszcze tu spotkamy, a ja teraz zamierzam pozwiedzać tę szkołę.

- Jeśli chcesz to mogę cię oprowadzić - ożywił się Ned.

- Dziękuję za propozycję, ale na razie to sama chciałabym to wszystko obczaić. W razie gdybym się gdzieś zgubiła to powiedz nauczycielowi, że.. no się zgubiłam - ponownie się zaśmiałam. Potem rzuciłam krótkie pożegnanie w stronę Leedsa i poszłam przed siebie.

*****

Trochę mi to zajęło, ale to wszystko przez brak weny. To jednak nie jest aż takie proste jak myślałam. I mi się zdaję, że trochę przynudzam, bo nie ma akcji.
Cierpliwości.. ^_^

[Zawieszone] First Meeting ★ Spider-ManOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz