Rozdział 12

60 8 4
                                    

Od miesiąca miałem w głowie tę dziewczynę. Zawsze była jakoś niedostępna, albo nie miała ze mną lekcji, albo po prostu uciekała już z MJ do swoich kryjówek. Jeszcze nie mieliśmy okazji się poznać, bo też często uciekałem ze szkoły, żeby pilnować Queens.

Już w pierwszym dniu szkoły ją zauważyłem i chciałem do niej podejść się przedstawić, ale przyszedł do mnie mój przyjaciel Ned. Nie widziałem się z nim całe lato i praktycznie całą przerwę przegadaliśmy. Na chwilę przestaliśmy gadać, gdy pan Harrington wszedł do klasy. Nauczyciel powiedział nam, żebyśmy opowiedzieli 2 zdania o sobie, mimo że praktycznie każdy znał każdego. Zaczął iść za koleją w dzienniku i na pierwszy ogień przyszła nowa dziewczyna.

Niepewnie wstała z krzesła, widziałem, że trzęsą się jej ręce i nogi. Wykrztusiła parę słów, spojrzała na klasę i szybko z niej wybiegła. Wszyscy zaczęli gadać o tym, co to się stało, czemu tak zrobiła. Zaczęło się robić głośno, więc pan Harrington nas uciszył i powiedział Liz, żeby zobaczyła gdzie ona jest i jak się da to sprowadzić ją spowrotem do klasy.

Niestety przez następne 2 lekcje nie miałem z nią żadnej wspólnej lekcji, dopiero na matmie się znowu zobaczyliśmy. Wyglądała na przybitą. Nie mogła z nikim rozmawiać, bo pewnie się bała reakcji ludzi na jej wyjście.

Na przerwie obiadowej chciałem do niej podejść, ale ona zrobiła pewny siebie krok ku mojej przyjaciółce MJ. Nie musiałem się martwić o nią, bo wiedziałem, że na pewno się zaprzyjaźnią, ale ciągle coś mi nie dawało spokoju.

Zacząłem robić coś czego nie powinienem. Jak zwykle po szkole przebierałem się w strój Spider-Mana, tylko, że zamiast pilnować Queens, zacząłem obserwować tę dziewczynę. Głównie to obserwowałem jak wracała ze szkoły do domu, nigdy nie patrzyłem w jej okno. Zwykle na tyle mnie zaspokajała ciekawość.

Później nastąpił ten długi miesiąc podczas którego znalazłem kupców tajnej broni, gdy byłem na imprezie Liz. Wtedy jakiś latający gościu wrzucił mnie do jeziora.

Za to w szkole bardzo odczuwałem brak nowej koleżanki. Praktycznie codziennie rozmawiałem też z MJ, żeby dowiedzieć się chociaż cokolwiek o niej. Ciągle ze mnie się śmiała, że chyba się w niej zabujałem, a ja jej odpowiadałem, że tylko się martwię o nią.

Pewnego wieczoru, gdy robiłem rekonesans w centrum Queens, zobaczyłem jak ten latający gościu wleciał w jeden wieżowiec, a potem spadała pewna postać. Od razu wystrzeliłem sieć, żeby uratować tę osobę. Równocześnie złapałem na sieć plecak i telefon. Postanowiłem, że odlecę z nią na obrzeża miasta.

Postawiłem ją na nogach i odleciałem niedaleko, żeby sprawdzić czy okolica jest bezpieczna, czy nikt jej nie napadnie. W jednym momencie upadła na ziemię, więc zeskoczyłem z mojego punktu widokowego i podszedłem do niej. Zemdlała..

Chwilę z nią zostałem, ułożyłem ją na moich kolanach. Jej brązowe kosmyki włosów opadały swobodnie na twarz. Wyciągnąłem swój telefon i napisałem do MJ, żeby podeszła pod Stadion Forest Hills. Zapytałem też jej, jak zwrócić uwagę dziewczyny, odpisała mi, żebym wziął jej telefon i podszedł pod adres, który wyświetla się na ekranie.

Oparłem dziewczynę o swoje ramię i zacząłem przeglądać jej plecak. Kolejna nieodpowiednia rzecz, którą superbohater nie powinien robić, chyba że miałby przeglądać rzeczy złoczyńcy. Odnalazłem jej telefon i schowałem u siebie.

W tym momencie dziewczyna zaczęła uzyskiwać przytomność. Szybko założyłem jej plecak na plecy i wystrzeliłem sieć w stronę jednego z drzew. W góry zauważyłem, że MJ była niedaleko dziewczyny, więc zacząłem się kierować w stronę jej domu. Na szczęście niedaleko przyczepiłem na drzewo swój plecak z ubraniem, przebrałem się i czekałem pod domem na dziewczyny.

W końcu rozmawiałem z nią.. z Hailey. Znałem to imię już od początku, ale dopiero teraz usłyszałem to od niej. Niestety nie mogłem z nimi zostać długo, bo ciocia May pewnie zamartwiała się na śmierć. Lecz zanim poszedłem do domu, to oczywiście musiałem spojrzeć na Hailey po raz ostatni tego dnia. Gdy zobaczyłem ją już bezpieczną w swoim pokoju, wtedy postanowiłem wrócić do domu.

*****

I jak wam się podoba? Wolicie jak jest perspektywa Hailey czy Petera? Czy lubię obie?
Myślicie, że coś będzie z tej relacji?

I wprowadzam taką zasadę, że nie będę pisać kiedy będzie następny rozdział, bo rzadko się wywiązuję z tej umowy.. więc rozdział będzie, kiedy będzie XD

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Oct 29, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

[Zawieszone] First Meeting ★ Spider-ManOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz