Rozdział 7

70 5 0
                                    

Praktycznie przez 3 lekcje siedziałam ze skuloną głową. Niestety nie mogłam rozmawiać z moją nowo poznaną koleżanką, bo została wezwana przez innego nauczyciela w jakiejś sprawie. Zostało mi tylko słuchanie nauczycieli na lekcjach o sprawach organizacyjnych. Było to tak nudne, że prawie bym zasnęła. Na szczęście zbliżała się przerwa obiadowa, więc mogłam na godzinę się oderwać od tych długich monologów.

Na stołówce spodziewałam się większej ilości uczniów, ale i tak się cieszyłam, że jest jak jest. Wzięłam swoją porcję obiadu i zaczęłam szukać dogodnego dla siebie miejsca. Chciałam oczywiście siąść sama, ale nigdzie nie mogłam znaleźć pustego stolika. Lecz moją uwagę przykuła dziewczyna, która siedziała sama, czyli tak jak ja chciałam. Podeszłam bliżej, żeby się jej przyjrzeć, bo kogoś mi przypominała. I rzeczywiście tak było.

Była to dziewczyna z mojej klasy. Miała kręcone brązowe włosy, cały czas czytała książkę i miała ciemne ubranie. Mimo takiego ponurego wyglądu coś we mnie powiedziało, żeby się do niej przysiąść. Zrobiłam jeden krok, potem drugi, aż podeszłam na tyle blisko, że zapytałam:

- Hej, czy mogę się przysiąść? - nogi zaczęły mi się tak dygotać, że zastanowiłam się czy zaraz nie zemdleję.

- Jeśli tylko rada się zgodzi - odparła nie odrywając wzroku od książki.

- Proszę? - zdezorientowana wypowiedzią zaczęłam się kierować w inną stronę, gdy nagle usłyszałam

- No oczywiście, że możesz. Tylko drażnię się z tobą - rzuciła z śmiechem, po czym znowu utkwiła wzrok w książce. Gdy tylko się przysiadłam, ta odłożyła książkę i popatrzyła na mnie pytającym wzrokiem - To ty tak nagle wyszłaś z klasy?

- Ymm.. Niestety tak - poczułam się zażenowana - Ale nie chce o tym gadać - po tym zaczęłam skubać w mojej porcji dania, a ona powróciła do książki. Między nami zapadła cisza, ale dosyć znośna. Żadna z nas nie chciała przeszkadzać drugiej. Ale chyba brunetce nie odpowiadała ta cisza, bo po jakimś czasie znowu wysunęła nos ze swojej książki.

- A ty w ogóle to skąd jesteś? Bo jakoś nigdy nie widziałam cię w tej szkole, ani w okolicach - zapytała przyjaznym tonem.

- J-ja mieszkałam w Hartford - wydukałam - Od połowy wakacji mieszkam w Queens, bo rodzice znaleźli tutaj pracę - nie wiedziałam za bardzo, co jeszcze dopowiedzieć, więc czekałam na odpowiedź dziewczyny.

- Trochę głupio, żeby przeprowadzać się z powodu pracy - znów mnie zadziwiła odpowiedzią, bo dla mnie było to logiczne - Ale to nie oznacza, że się nie cieszę, że tu jesteś. Fajnie jest zobaczyć tu nową twarz - zaczęła się tłumaczyć, co zaczynało mnie bawić.

- Spokojnie. W sumie to cieszę się, że mogę przełamać moją nieśmiałość w tej szkole. Nawet jeśli znowu musiałabym pobiec do łazienki - zaśmiałyśmy się z tego. Przez chwilę czułam się naprawdę dobrze, ale nagle mój śmiech przykrył smutek. Przypomnieli mi się wtedy moi dawni koledzy i koleżanki. Z nimi to nie miałabym problemu, jaki mnie tutaj spotkał. Chwilę błądziłam po moich starych wspomnieniach, zanim ogarnęłam, że brunetka oczekuje ode mnie odpowiedzi.

- Hej! Pytam się już trzeci raz. Wychodzimy gdzieś? - szturchnęła moim ramieniem

- Ale gdzie? - spytałam, dojadając końcówkę mojego obiadu

- No wieesz, poszwędać się po szkole - wzruszyła ramionami. Zanim odpowiedziałam, ona wstała i wzięła mnie za rękę. Brunetka zaczęła mnie ciągnąć w kierunku korytarza z taką prędkością, że niemal się wywróciłam. Jednak szybko ustawiłam się do pionu i szłam dorównując kroku mojej nowej koleżanki.

I chodziłyśmy tak wzdłuż korytarza rozmawiając, śmiejąc się i poznając siebie nawzajem. Weszłyśmy nawet na chwilę do biblioteki szkolnej, ponieważ brunetka musiała oddać pożyczone książki. Dowiedziałam się przy okazji, że ma na imię Michelle Jones, lecz przyjaciele mówią na nią MJ.

Parę minut później zadzwonił dzwonek na lekcję. Na szczęście miałyśmy razem lekcje, więc mogłam jeszcze więcej z nią pogadać. Pomogła mi również z rozpoznaniem osób w klasie.

Po zakończonych lekcjach wymieniłyśmy się numerami telefonu, jak i również social mediami. Całe popołudnie pisałam z nią na Messengerze, a wieczór spędziłam z moimi rodzicami, grając w planszówki. Przed snem jeszcze się umyłam i obejrzałam parę odcinków serialu.

*****

Trochę długo mi zajęło mi zakończenie tego rozdziału, ze względu na problemy w szkole. Na szczęście za niedługo wakacje ^^
A skoro będzie dużo wolnego to będę starać się częściej wrzucać rozdziały

[Zawieszone] First Meeting ★ Spider-ManOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz