XXI. Słodki czas, gorzkie łzy.

78 11 7
                                    

Julia

– Sergio, głuptasie – zaśmiałam się, kręcąc noskiem, ubrudzonym bitą śmietaną. Sergio śmiał się i zjadł truskawkę za sprawą, której uczynił to wszystko. Zbliżyłam twarz do jego policzka i ubrudziłam go moim nosem.

– Ej, fujjj Julia – zaśmiał się i wytarł policzek serwetką, próbując znowu coś mi zrobić. Mierzyłam go wzrokiem ze śmiechem i wzięłam paluszek chlebowy jako mój super niebezpieczny miecz. Sergio stwierdził, że to świetny pomysł i uczynił to samo. Zaczęliśmy zaciętą walkę wręcz. Nie mogłam uwierzyć, że zachowujemy się jak dzieci. Przebowaliśmy tego, bycia normalną słodką parą a nie bezlitosnymi żołnierzami. W tej chwili, był to mój beztroski Sergio, którego poznałam tamtego wieczora w restauracji. Zakochałam się w nim bez pamięci i w takich chwilach, wiedziałam dlaczego, za tą ciągłą dobroć wobec mnie i akceptację. Tolerował wszystkie moje wybryki i wybaczał. Potrafił mnie rozśmieszyć do łez i koić ból, gdy te łzy wyrażały smutek. Nagle nasze niezawodne bronie połamały się i zaczęliśmy się śmiać. Sergio skradł mi buziaka. Pogłębiłam go i zaczęłam rozpinać jego koszulę. Uśmiechnął się i rozsunął zamek w mojej bluzie. Miałam nadzieję, że teraz nikt nam nie przeszkodzi. Szybko pozbyliśmy się ubrań i ułożyłam się wygodnie w stercie poduszek. Sergio nadal w szampańskim nastroju, brudził moje ciało bitą śmietaną i zlizywał z mojego ciała, rozpalając mnie tym do czerwoności. Zaczęłam coraz bardziej poruszać się niespokojnie, zachęcając go do dalszych działań. Uśmiechnął się i rozsunął moje uda. Zagłębił się w mojej kobiecości, liżąc ją i całując. Wzdychałam głośno zadowolona i przyciągnęłam go do siebie. Pocałowałam go namiętnie i rozpięłam jego spodnie, uwolniając  gotową już erekcję. Sergio po chwili był już we mnie i poruszał się w naszym ulubionym rytmie. Patrzyliśmy na siebie, pełni szczęścia i miłości. Mieliśmy okazję do kolejnych wspólnych cudownych chwil. Przypomniałam sobie po chwili o tym, że nie brałam dzisiaj zastrzyków. Sergio przyłożył kciuk do moich ust i uspokoił mnie.

– Spokojnie, nie dojdę w tobie skarbie... To jeszcze nie moment na takie decyzje, jutro pojedziemy do lekarza... Po zastrzyki...wiem, że Ci się skończyły....Już nie przejmuj się... – pocałował mnie namiętnie i warknął w moje usta, przez wzbierające się w nas coraz większe podniecanie.

Pokiwałam tylko głową, bo ufałam mu, że kolejne dziecko, będzie naszą wspólną decyzją. Nie byłam pewna też czy sex z Sebastiano był bezpieczny. Liczyłam, że jednak tak. Dwie chwile zapomnienia a problem na całe życie. Odgoniłam tę myśl i delektowałam się rozkoszą, którą serwował mi Sergio. Gdy oboje mieliśmy dojść Sergio wyszedł ze mnie i skończył na moim brzuchu. Uśmiechnął się i opadł obok mnie na poduszki.

– Obiecałem... – szepnął i splótł palce naszych dłoni.

– Kocham cię Sergio, jesteś taki idealny.... – powiedziałam a w myślach dokończyłam. Bo.. wybaczasz i szanujesz moje zdanie. Odkupię wszystkie twoje krzywdy. Będziesz miał najlepszą żonę i agentkę. Nie zawiodę cię. Spojrzałam na niego i pogładziłam jego policzek. Ucałował moją dłoń i uśmiechnął się. Poprawiłam jego lekko spocone i roztrzepane włosy.

– Kocham cię Julia – odpowiedział po chwili, co wywołało ponownie uśmiech na mojej twarzy.

– W końcu jesteśmy szczęśliwi.. – powiedziałam i usiadłam ostrożnie, ścierając serwetką nasienie z brzucha.

– Bardzo, oby jak najdłużej... – Sergio w tym czasie ubierał się i ogarniał wszystko po pikniku. Trochę narozrabialiśmy. Gdy uporałam się z tym, ubrałam się i zaczęliśmy się zbierać do wyjścia. Sergio stwierdził, że jeszcze zrobimy sobie kilka zdjęć na pamiątkę. Przede wszystkim mnie, aż wyszła z tego mała sesja zdjęciowa. Uwielbiałam te jego pomysły, zaskakiwał mnie na każdym kroku. Stwierdził, że odkrył w sobie powołanie i będzie robił częściej zdjęcia. Najlepiej mnie jako modelki i jeszcze lepiej nago. Pokręciłam głową z dezaprobatą, śmiejąc się. Zeszliśmy na ziemię i oddaliśmy klucze. Trzymając się za ręce, szliśmy w stronę samochodu. Był już wieczór, chłodny a zarazem piękny. Ostatnio często niebo było czyste i pełne gwiazd.

Prorocze Sny: Uczucia utracone we śnie - TOM II - WOLNO PISANE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz