Jak wiadomo, w książkach o FNaF muszą być jakieś złe i okrutne postacie. Nie licząc oczywistego Purple Guy'a/William'a Afton'a/Springtrap'a to złodpucami często okazują się Shadow'y lub Nightmare'y, rzadziej Ennard, bo książek o SL jest o wiele mniej.
I za chuja tego nie rozumiem.
Znaczy, rozumiem że Koszmary z mord wyglądają okropnie i w ogóle, ale żeby od razu robić z nich złoli? No... nie. A Cienie jako złe postacie to jakiś fenomen, bo zazwyczaj ich bycie złymi polega na tym, że zamknięto ich na strychu i teraz beksy są smutne i złe.
Jedynie Ennard'a jestem w stanie zrozumieć jako złodpuca, więc do niego nie będę się zbytnio przyczepiać.
Ale to, do czego zmierzam to to, że again, mamy wiele innych postaci, z których możnaby było zrobić złoli i dzięki którym fabuła w danym ff mogłaby pójść w ciekawszą stronę.
CZYTASZ
FNaF to jednak rak na Watt
Fiksi PenggemarCzyli czytam stare ff o FNaF i marudzę na nie, bo nie mam, co robić. Also potrzebuję trochę tej książki do swojego ff. Trochę hipokryzji będzie. Art na okładce nie należy do mnie.